(Myszków) Hucznie Dzień Kobiet w Starostwie Powiatowym obchodziły nie tylko urzędniczki, obdarowane przez starostę kwiatkiem i lampką szampana. Do świętowania włączył się także jeden z naczelników wydziału. Petent wyczuł od niego alkohol i powiadomił policję.
7 marca w Starostwie Powiatowym w Myszkowie starosta Wojciech Picheta częstował urzędniczki kwiatem i szampanem. Świętować postanowił też jeden urzędnik płci męskiej. Pech chciał, że petent alkohol wyczuł i zawiadomił policję. Mundurowi do starostwa przyjechali z alkomatem. Badaniu poddane zostały 2 urzędniczki – jedna z nich była w ciąży. Badanie nie wykazało alkoholu w wydychanym powietrzu. Trzecia osoba uciekła. Po kilkudziesięciu minutach poszukiwania, naczelnika udało się odnaleźć w gabinecie wicestarosty Mariusza Trepki. Było podejrzenie, że urzędnik jest nietrzeźwy - badanie miało to zweryfikować, lecz – jak poinformował nas mężczyzna, który wzywał policję – badanie alkomatem nie zostało przeprowadzone. Zdaniem świadka, zdenerwowany wicestarosta Mariusz Trepka za naczelnikiem stanął murem i nie wyraził zgody na badanie trzeźwości. Policjanci mieli od badania odstąpić. Policja oficjalnie na pytania dotyczące zdarzenia do czasu złożenia numeru nie zdążyła odpowiedzieć. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że po telefonie wicestarosty do komendanta, policjanci załagodzili sytuację i badanie przeprowadzili. Miało dać wynik negatywny.
Wicestarosta Trepka wraz ze starostą Wojciechem Pichetą po tym zdarzeniu wyjechali do Wielkiej Brytanii, służbowo. Może, żeby ochłonąć po wydarzeniach przed Dniem Kobiet. Chcieli dobrze, a wyszło jak zwykle: były kwiaty, podobno - szampan (czyli wino musujące) dla zatrudnionych w Starostwie Powiatowym pań. W poczęstunku miało wziąć udział ich kilkadziesiąt. Skończyło się bieganiem za urzędnikami z alkomatem. Uroczystość miała też – jak relacjonuje nam jeden ze świadków - dodatkowe wydarzenie. Ale cofnąć się trzeba do życzeń noworocznych, jakie starosta składał pracownikom 30 XII 2013. Starosta przedstawił swojego doradcę Kozłowskiego (pensja do 6600 zł wg tabeli, zobaczymy po oświadczeniu majątkowym), który nie wiadomo do dzisiaj w czym doradza. Chwalił się starosta premiami świątecznymi dla pracowników. Ci słuchali może z politowaniem, patrząc na swoje liche pensje. Nie wytrzymał jednak kierowca starostwa i wypalił, co o tym myśli, wg relacji naocznych świadków mniej więcej tymi słowami: - Co pan tu nam będzie gadał o premiach panie Starosto. Ja tu pracuję od początku istnienia starostwa. I były różne premie na święta: 400, 600 zł nawet. A ile dostałem w tym roku? 63 złote! Za zepsucie imprezy panu staroście, kierowca został odsunięty od wożenia Jego Wysokości. Mówiło się też, że kierowca wyleci z roboty. Z okazji Dnia Kobiet kierowca złożył jednak samokrytykę, przeprosił za swoje niegrzeczne zachowanie. Miało być tak pięknie, a się komuś szampan (przepraszam: wino musujące) nie spodobał i wezwał policję. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze