(Poraj) W piątek 14 lutego z mieszkańcami gminy Poraj i powiatu myszkowskiego spotkał się prof. Jerzy Buzek. Zgromadzonym w sali sesyjnej mówił o przyszłości Unii Europejskiej oraz nowych perspektywach unijnego finansowania na lata 2014-2020. Z rąk wójta Łukasza Stachery były premier i Przewodniczący Parlamentu Europejskiego otrzymał statuetkę „Przyjaciel Gminy Poraj”. Jako, że spotkanie wypadało w walentynki Jerzy Buzek obdarował wszystkie obecne na spotkaniu panie kwiatami.
- My te wielkie pieniądze, a mówimy o 73 miliardach euro, czyli ok. 300 miliardów złotych, będziemy dzielili właściwie na cztery główne programy. Najważniejszy to program Infrastruktura i Środowisko, na który składają się i połączenia drogowe i kolejowe, i ochrona środowiska, kanalizacja czy uzdatnianie ścieków. Około 30% całej sumy ten program pochłonie. Następnie jest nieco mniejszy program „Inteligentny Rozwój”, i kolejny „Edukacja i Rozwój”. To programy dotyczące m.in. szkolnictwa, młodzieży. I wreszcie „Rozwój Polski Cyfrowej”, bardzo ważny program, żebyście wiele rzeczy mogli załatwiać w Internecie, żeby Internet był dostępny - mówił o nowych perspektywach unijnego finansowania na lata 2014–2020 Jerzy Buzek. Zapewniał, że po te środki będą śmiało mogły sięgać takie gminy, jak gmina Poraj, działające w niej firmy, szkoły, stowarzyszenia.
Sporo miejsca były premier i Przewodniczący Parlamentu Europejskiego poświęcił wejściu Polski do strefy Euro, co jego zdaniem jest dla naszego kraju koniecznością. - Ludzie się tego boją, że będą podwyższone ceny. To się nie zdarzyło w żadnym kraju europejskim, mimo, że opowieści na ten temat są niesamowite. Niedaleko nas jest Słowacja. Ma Euro od czterech lat. Świetnie się rozwija, nawet mimo kryzysu, zamieszania związanego z trudną sytuacją Grecji. Nie mają żadnych problemów, w kraju jest zadowolenie z Euro. Litwa i Łotwa wchodzą teraz do strefy Euro, a która jeszcze nie jest „zdrowa”. A oni już wchodzą do niej. Estonia już jest w strefie Euro, Słowenia, Malta, Cypr – oni wszyscy są w Euro. Za chwilę będzie tak, że Polska, z tych krajów które weszły do Unii Europejskiej, pozostanie z Węgrami, Bułgarią i Rumunią poza strefą Euro, a wszyscy inni w niej będą. To jest trochę tak, jak nam mówiono 10 lat temu, kiedy było referendum: „Nie będziemy wchodzić do UE, bo nasze rolnictwo się załamie, bo firmy nie będą produkować, bo nas zaleją towary z zewnątrz”. Stało się zupełnie odwrotnie. Nasze produkty żywnościowe, Polskie, są sprzedawane w całej Europie, najwięcej w Holandii i w Danii, gdzie jest super rolnictwo. Nasze firmy handlują z całym światem. Wszystkie te wielkie strachy, które ludzie roztaczali, okazały się tylko strachami (…) Na Słowacji rok wcześniej i potem pół roku później po wprowadzeniu Euro były podwójne ceny. Każdy towar musiał mieć podwójną cenę: w koronach i Euro. I każdy mógł przyjść z komputerkiem i przeliczyć, bo przelicznik był znany. Tu nie ma żadnej obawy, wiadomo jak to zrobić – uspokajał sceptyków profesor Jerzy Buzek. Przystąpienie do strefy Euro przyniesie - według niego - wielomiliardowe dochody dla Polski, m.in. poprzez łatwość napływu inwestycji.
- Dla przeciętnego obywatela te miliardy się przekładają na rozwój gospodarczy, miejsca pracy, przychód, uposażenie. Wszyscy na tym korzystają. Oczywiście, są i zagrożenia, które mówią, że jak któryś z krajów strefy Euro zachowa się tak jak Grecy, Portugalczycy czy Hiszpanie zachowywali się przez 10 lat, to będzie krach. Tak, bo nie wolno mieć za dużego deficytu budżetowego, nie wolno mieć za dużego długu publicznego. Tego trzeba pilnować. Pożytki ze strefy Euro są oczywiste. My powinniśmy wstąpić, powinniśmy się do tego przygotować. My jeszcze nie jesteśmy przygotowani makroekonomicznie. Nie mamy odpowiedniej inflacji, stóp procentowych, zadłużenia. Teraz by nas nie przyjęli, bo nie mamy tego jak trzeba. Ale ja uważam, że powinniśmy to mieć jak trzeba, i to najszybciej jak się da. Bo jak to wyregulujemy to będziemy się lepiej rozwijać gospodarczo (…) Unia Europejska przyszłości to jest Unia Strefy Euro. Kto będzie poza Euro będzie de facto poza Unią. Państwa strefy Euro zaczynają bardzo zacieśniać współpracę. Zaczynają robić swój własny budżet prorozwojowy. Ten budżet, z którego my teraz korzystamy, który jest jeszcze ogólnounijny, to nie wykluczone, że to ostatni taki budżet. Będą pieniądze europejskie, ale inne, ze strefy Euro. Kroi się taka perspektywa, że jak o tym poważnie nie pomyślimy, to naprawdę przegapimy. Tak jak dziś byśmy byli przegrani, gdybyśmy kiedyś przegrali referendum. Za parę lat się okaże, że poza strefą Euro nie ma Unii – tłumaczył Jerzy Buzek.
Premier odpowiadał również na liczne pytania mieszkańców, dotyczące bardzo szerokiej tematyki, od trudnych spraw związanych z systemem służby zdrowia przez dążenia regionu częstochowskiego do odzyskania województwa i utworzenia uniwersytetu, po jakże aktualne sprawy ukraińskie.
KLESZCZEWSKI DO BRUKSELI?
Prócz władz gminy w spotkaniu uczestniczyli m.in.: poseł na Sejm RP Halina Rozpondek, wicemarszałek Województwa Śląskiego Mariusz Kleszczewski, burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak, szef powiatowych struktur PO Dariusz Lasecki oraz Przewodniczący gminnego koła PO Krzysztof Klimek. Można się było spodziewać, że w takim gronie dyskusja „zboczy” także w kierunku nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego. Na ten temat jednak nie rozmawiano w ogóle, sami zatem musieliśmy pytać o pojawiające się informacje, że do Brukseli wybiera się Mariusz Kleszczewski. Buzek ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, choć stwierdził, że taka możliwość istnieje.
Gazeta Myszkowska: - Co prawda nie rozmawiano o tym na sali, ale wielkimi krokami zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego. Czy wiadomo już jaki kształt mieć będą listy kandydatów z województwa śląskiego?
Jerzy Buzek: - Niektóre ugrupowania już ogłosiły swoje listy, ale nie wszystkie. Mamy czas właściwie do końca marca, także jest jeszcze dużo czasu i niech te listy się dobrze ułożą.
Gazeta Myszkowska: - Czy do Parlamentu Europejskiego będzie kandydował Wicemarszałek Województwa Śląskiego Mariusz Kleszczewski?
Jerzy Buzek: - Jest taka możliwość. Na razie temat jest otwarty dla wszystkich i myślę, że pan marszałek też miałby ogromne szanse, bo reprezentowałby cały ten region: Myszków, okolice, powiat częstochowski. Ale jak to się ułoży, to zobaczymy.
Gazeta Myszkowska: - Ale czy już jakieś rozmowy były prowadzone na ten temat?
Jerzy Buzek: - Ja słyszałem oczywiście to nazwisko wiele razy nie tylko dlatego, że to jest ewentualny kandydat do Parlamentu Europejskiego, ale przede wszystkim jako marszałek, powszechnie znany w regionie. Ale tu żadne decyzje jeszcze nie zapadły.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze