(Myszków) Do groźnie wyglądającego pożaru doszło w sobotę 2 listopada w jednym z bloków przy ulicy Skłodowskiej w Myszkowie. Ogień pojawił się na poddaszu budynku i szybko się rozprzestrzeniał. Z ogniem walczyli strażacy z siedmiu zastępów. Szybko okazało się, że pożar nie był dziełem przypadku. Jego sprawcą okazał się 21-latek, który później sam …zaalarmował o nim strażaków.
Informację o pożarze strażacy otrzymali o 16.40. Na miejsce – Po przybyciu na miejsce okazało się, że ogień ogarnął powierzchnię około 30 m kw. Ze strychu pożar przeniósł się przez właz dachowy na zewnątrz. Ze względu na duże zadymienie budynku przeprowadzono ewakuację mieszkańców bloku – relacjonuje brygadier Sebastian Jurczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Myszkowie. Wyjaśnieniem przyczyn pożaru zajęli się policjanci, którzy szybko nabrali przekonania, że doszło do podpalenia. W ciągu doby ustalili i zatrzymali podejrzanego o to 21-latka. - Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywał na poddaszu i przez podpalenie znajdujących się tam przedmiotów wywołał pożar. Gdy ogień zaczął się rozprzestrzeniać, uciekł. Po czym powiadomił służby. Jednak aby odsunąć od siebie podejrzenia wskazał, że zrobiły to osoby bezdomne, które czasami tam nocują. Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy wykluczył jego wersję. Piroman usłyszał prokuratorskie zarzuty i został objęty policyjnym dozorem – mówi aspirant sztabowy Magdalena Modrykamień, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie.
- Sprawca nie umiał racjonalnie wyjaśnić dlaczego spowodował pożar. Wszystko wskazuje na to, że w momencie podpalenia był pijany. Aktualnie prowadzone jest śledztwo, a mężczyźnie postawiono zarzuty wyrażone w pierwszym punkcie artykułu 163. § 1 Kodeksu Karnego, który mówi, że temu kto sprowadza zdarzenie (w tym przypadku pożar – przyp. red.), które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Rozważaliśmy, czy postawić mu zarzuty dotyczące działania umyślnego czy nieumyślnego, przyjęto jednak surowszą kwalifikację, m.in. z tego względu, że z budynku musiano ewakuować kilkanaście rodzin, w sumie 25 osób. Konsekwencje czynu 21-latka mogły być bardzo poważne – dodaje kierujący Prokuraturą Rejonową w Myszkowie, prokurator Zbigniew Wytrych. O dalszym losie piromana zdecyduje sąd. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze