(Myszków) 13 maja może okazać się dla radnej i urzędniczki Powiatowego Urzędu Pracy Anny K.-G. mało szczęśliwą datą. Tego dnia z Prokuratury Rejonowej w Myszkowie do Sądu Rejonowego w Myszkowie trafił akt oskarżenia przeciwko niej. Prokuratura stawia Annie K.-G. dwa zarzuty związane z fałszowaniem dokumentów, dzięki którym mogła pobierać na męża dofinansowanie z PUP-u. O możliwości popełnienia przestępstwa przez pracownicę Annę K.-G. poinformował organy ścigania dyrektor urzędu Marek Węgrzynowicz, po tym jak, o podejrzeniach powiadomiła go Gazeta Myszkowska.
– Dziś akt oskarżenia
z dwoma zarzutami przeciwko Annie K.-G. wysłany będzie do sądu – mówił w
poniedziałek 13 maja, szef myszkowskiej prokuratury Zbigniew Wytrych, informując
tym samym, że Prokuratura Rejonowa w Myszkowie zakończyła śledztwo. Zebrane dowody przeciwko Annie K.-G. były
wystarczające do postawienia jej zarzutu fałszowania dokumentów, by na ich
podstawie wyłudzić pieniądze z Powiatowego Urzędu Pracy. Anna K.-G. jest radną
i pracownikiem Powiatowego Urzędu Pracy, z którego dofinansowanie pochodziło. W
miejscu zatrudnienia nie pojawiała się od października ubiegłego roku. Przebywała
na zwolnieniu lekarskim. W ostatnich tygodniach wróciła do „pracy” w Radzie Miasta.
Brała również udział w pochodzie trzeciomajowym niosąc sztandar Miasta
Myszkowa. O jej powrocie do życia społecznego zrobiło się głośno. Na tyle głośno,
że Anna K.-G. położyła na biurku swojego przełożonego – dyrektora PUP Marka Węgrzynowicza
zaświadczenie lekarskie stwierdzające możliwość powrotu do pracy.
– Toczące się postępowanie
karne nie ma wpływu na wykonywanie obowiązków pracowniczych przez panią Anię.
To dwie odmienne sprawy. Jeśli zapadnie prawomocny wyrok, to będę zobligowany
do wypowiedzenia umowy o pracę. Jeśli zapadnie wyrok uniewinniający lub postępowanie
zostanie umorzone, wówczas nie ma przesłanek by rozwiązywać umowę czy zrywać
stosunek pracy. Nie kwestionowałem zaświadczenia lekarskiego, a pracownikowi życzę
szybkiego powrotu do zdrowia, by jak najszybciej funkcjonowała. Okazała nam zaświadczenie
lekarskie, że jest zdolna do wykonywania obowiązków pracowniczych. Stan zdrowia
wskazuje, że może pracować. Wróciła do pracy, żebym pani nie skłamał, o ile dobrze
pamiętam, było to przed 1 maja, około 29-30 kwietnia. Wróciła na razie na to
samo stanowisko. Zgodnie z przepisami pracodawca może oddelegować pracownika na
trzy miesiące do pracy na innym stanowisku. Innej możliwości nie ma. Wszystkie
decyzje muszą być zgodne z przepisami, dlatego konsultuję się z radcą prawnym. Życzę
pracownikowi, by cała sprawa zakończyła się pomyślnie i by Anna K.-G. była
oczyszczona z zarzutów – powiedział dyrektor PUP Marek Węgrzynowicz.
O tym czy sprawa zakończy się pomyślnie dla Anny K.-G.
zdecyduje Sąd. I albo - tak jak życzy jej pracodawca - oczyści ją z zarzutów
albo skarze. Na efekty rozważań będziemy musieli poczekać. (kk)
Napisz komentarz
Komentarze