(Myszków, Poraj) Aura nareszcie pozwoliła myszkowskim strażakom wypróbować najnowszy nabytek Komendy Powiatowej PSP – łódź z silnikiem spalinowym, której używać będą (choć lepiej, żeby nie musieli) podczas ratowania tonących czy podczas powodzi. Przez trzy dni na zbiorniku wodnym w Poraju strażacy ćwiczyli akcje ratunkowe z jej wykorzystaniem.
Ćwiczenia odbywały się od poniedziałku 22 kwietnia do środy 24 kwietnia na porajskim zalewie. Uczestniczyli w nich wszyscy strażacy z tzw. dziennych zmian służbowych.
– Chcemy w ten sposób doskonalić swoje umiejętności w zakresie działania na wodzie. Strażacy, którzy posiadają stosowne uprawnienia motorowodne mogą sprawdzić jakie ma ona parametry i możliwości, jak się zachowuje podczas akcji. Strażacy w trzyosobowych zespołach ćwiczą ratowanie tonących, podejmowanie ich do łodzi – wyjaśnia obecny na miejscu brygadier Sebastian Jurczyk, rzecznik prasowy KP PSP w Myszkowie.
Dotychczas myszkowscy strażacy do podobnych ćwiczeń czy akcji wykorzystywali łódź, która nie była ich własnością, a którą mieli tylko w użyczeniu i kiedyś musieli ją zwrócić.
- Zresztą tamta łódka to tylko kopciła, dymiła, robiła kupę hałasu, a w miejscu stała – podkreślali strażacy, uczestnicy ćwiczeń, którym przyglądaliśmy się w środę. Nową i na własność, Komenda PSP w Myszkowie kupiła zimą.
Całość kosztowała około 40 tysięcy złotych. Najwięcej – 30 tysięcy złotych – pochłonął zakup 30 konnego silnika Yamachy. Pieniądze wyłożyło ze swojego budżetu Starostwo Powiatowe w Myszkowie. – To największy silnik jaki mógł być zamontowany do tej łodzi, dzięki temu może ona rozwijać naprawdę dużą prędkość na wodzie, a to w momencie kiedy zagrożone jest ludzkie życie jest bardzo ważne. 10 tysięcy na zakup łodzi wyłożyła także Komenda Główna PSP – dodaje Sebastian Jurczyk.
Motor łodzi jest nie tylko ekonomiczny, jest także bardzo cichy. Kiedy pracuje na wolnych obrotach, niemal tego nie słychać. Na wodzie także nie ogłusza, nie powoduje, że osoby płynące łodzią muszą się przekrzykiwać. Aluminiowa łódź bez silnika jest stosunkowo lekka. Waży około 125 kilogramów, dzięki temu czterech strażaków bez większego trudu jest w stanie przenieść ją i zwodować. Mieści pięć osób, i przy takim obciążeniu bez trudu rozwija prędkość ok. 50- 60 km/h. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze