Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 1 maja 2025 07:28
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Dyrektor szpitala pacjentów ma w…Mrzygłodzie!

(Myszków) Od 1 marca 2013 - przez trzy lata - Szpital Powiatowy w Myszkowie nie będzie świadczył nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Od godziny 18.00 do 8.00 pacjenci będą musieli pojechać do przychodni do Mrzygłodu na ulicę Traugutta. Mieszkańcy powiatu protestują, podpisując petycje, które mają pomóc naprawić błąd dyrekcji myszkowskiego szpitala. Szpital na konkurs ogłoszony przez katowicki NFZ nie złożył oferty. Nikt jej nie złożył, więc NFZ ogłosił trzeci już z kolei przetarg, na który wpłynęły 3 oferty. I powiatowy SP ZOZ Myszków, choć miał wszelkie walory, aby wygrać konkurs, tym razem przesadził z ceną i przegrał. W ten sposób dyrektor Jacek Kret odesłał na 3 lata pacjentów „nocnych” do Mrzygłodu, gdzie pomieszczenia na opiekę nocną wynajęła krakowska firma OPC.  NFZ wycenił wartość rocznego kontraktu na opiekę nocną i świąteczną pacjentów z Powiatu Myszkowskiego na milion złotych.      
Podziel się
Oceń

(Myszków) Od 1 marca 2013 - przez trzy lata - Szpital Powiatowy w Myszkowie nie będzie świadczył nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Od godziny 18.00 do 8.00 pacjenci będą musieli pojechać do przychodni do Mrzygłodu na ulicę Traugutta. Mieszkańcy powiatu protestują, podpisując petycje, które mają pomóc naprawić błąd dyrekcji myszkowskiego szpitala. Szpital na konkurs ogłoszony przez katowicki NFZ nie złożył oferty. Nikt jej nie złożył, więc NFZ ogłosił trzeci już z kolei przetarg, na który wpłynęły 3 oferty. I powiatowy SP ZOZ Myszków, choć miał wszelkie walory, aby wygrać konkurs, tym razem przesadził z ceną i przegrał. W ten sposób dyrektor Jacek Kret odesłał na 3 lata pacjentów „nocnych” do Mrzygłodu, gdzie pomieszczenia na opiekę nocną wynajęła krakowska firma OPC.  NFZ wycenił wartość rocznego kontraktu na opiekę nocną i świąteczną pacjentów z Powiatu Myszkowskiego na milion złotych.

 

Świadczenie nocnej i świątecznej opieki lekarskiej to nic innego jak zgłoszenie się do lekarza w chwili nagłego zachorowania, niebędącego zagrożeniem życia. Udajemy się do punktu świadczącego te usługi w dni i godziny, w których nie pracują przychodnie zdrowia (tzw. POZ-y). Od wielu lat pacjenci z powiatu myszkowskiego udawali się do szpitala. W tym roku się to zmieni. Od dziś – 1 marca z pierwszymi objawami grypy w np. piątkowy wieczór będziemy musieli pojechać do Mrzygłodu. Tam właśnie w przychodni przy ulicy Traugutta 41 świadczyć usługi będzie firma OPC z Krakowa, która wygrała ogłoszony przez NFZ konkurs na świadczenie nocnej i świątecznej opieki medycznej dla pacjentów Powiatu Myszkowskiego.

 

Od 20 lutego – wówczas NFZ ogłosił wyniki 3 konkursu - trwa akcja związków zawodowych, pracowników Szpitala Powiatowego w Myszkowie, która ma pomóc w przywróceniu opieki nocnej do szpitala. Jak powiedzieli radni i sam dyrektor – pacjenci podpisują petycje w szpitalu, przychodniach, a nawet w aptekach.

 

Jak do tego doszło?

 

SP ZOZ Myszków, podobnie jak przychodnie w całym woj. śląskim kontrakt na nocną i świąteczną opiekę ambulatoryjną miał do 31 grudnia 2012 roku. W całym województwie przedłużono kontrakty do do 28 lutego 2013 roku. Pierwszy konkurs na świadczenie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dla powiatu myszkowskiego NFZ ogłosił w listopadzie 2012 roku. Z powodu podania przez NFZ w ogłoszeniu niewłaściwych podstaw prawnych został unieważniony. Kolejny ogłoszono 7 stycznia 2013 ponownie dla całego województwa. Dla Myszkowa konkurs został unieważniony z powodu BRAKU OFERENTÓW. Znaczy to tyle, że SP ZOZ Myszków przegapił konkurs i nie złożył oferty. Wcześniej funkcjonował niepisany zwyczaj, że szpitalowi inne przychodnie nie wchodziły w drogę w zakresie nocnej opieki. Ale gdy szpital, przez niedbalstwo dyrekcji oferty nie złożył, na 3 już konkurs oprócz oferty SP ZOZ Myszków wpłynęły, 2 inne. I oferta OPC z Krakowa okazała się tańsza, choć to myszkowski SP ZOZ miał szansę otrzymać wyższą ocenę punktową, oferując również dostępność rentgena i szpitalnego laboratorium. Tego w przychodni na Traugutta nie ma. Krakowska spółka wygrała więc wyłącznie ceną usług.

 

Gdy konkurs na opiekę nocą przegapił dyrektor Jacek Kret, z braku ofert katowicki oddział NFZ konkurs unieważnił i natychmiast ogłosił kolejny. Na ten zgłosiły się już SP ZOZ Myszków, Przychodnia Rodzinna z ul. Sikorskiego doktora Leszka Słoty i krakowska firma OPC. Ta pomieszczenia, gdzie realizować chce opiekę nocną wydzierżawiła od NZOZ z ul. Traugutta, należącego do państwa Jastrzębskich.

 

Larum, bo zawaliliśmy!

 

25 lutego odbyła się Komisja Polityki Społecznej i Ochrony Zdrowia. W jej składzie zasiadają głównie lekarze: Piotr Bańka, Janusz Jakubiec, Dorota Kaim-Hagar, Zofia Jastrzębska oraz Grażyna Kolasa-Gotkowska, Michał Trojakowski. Zabrakło Mariana Szczerbaka.

 

- Jak to się stało, że SP ZOZ nie wygrał konkursu na świadczenie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej – zapytał dyrektora Jacka Kreta, radny i lekarz Piotr Bańka.

 

Gazeta Myszkowska: - SP ZOZ wziął w ogóle udział w pierwszym ważnym konkursie?

 

- Kto to powiedział? Pierwsze słyszę? – wyraził zdziwienie naszym pytaniem starosta Wojciech Picheta.

 

Gazeta Myszkowska: - NFZ informuje, że konkurs ogłoszony 7 stycznia musiał unieważnić, ponieważ nikt się nie zgłosił, SP ZOZ też nie..

 

- To ja nie wiem skąd te informacje – udawał zdziwienie dyrektor szpitala Jacek Kret.

 

- Macie pomylone informacje. Pierwszy konkurs był w listopadzie, unieważniono go. Później wśród trzech był SP ZOZ – z obroną przyszedł nawet radny i lekarz Janusz Jakubiec.

 

To „później” - jak stwierdził radny Jakubiec - to 25 stycznia. Radny Jakubiec był też w błędzie, bo konkurs, który NFZ ogłosił 25 stycznia był już trzecim, nie drugim z kolei. I do tego dopiero zgłosił się SP ZOZ Myszków oraz firmy, które zauważyły, że myszkowski szpital chyba nie jest zainteresowany realizacją nocnej opieki ambulatoryjnej: OPC z Krakowa i Przychodnia Medycyny Rodzinnej L. Słota. 20 lutego ogłoszono wyniki. Wygrało przedsiębiorstwo OPC z Krakowa.

 

Gazeta Myszkowska: Jak to się stało, że pacjenci będą musieli w stanach nagłego pogorszenia zdrowia jeździć do Mrzygłodu, mijając po drodze szpital?

 

- Bardzo dobre pytanie – powiedział starosta Picheta.

 

- To pytanie do NFZ-tu. Zwycięzca został wyłoniony w konkursie. Jako jeden z oferentów najwyraźniej zaoferowaliśmy gorsze warunki. Dostępu do oferty zwycięzcy nie mamy – powiedział dyrektor Jacek Kret.

 

- Gdzie tam na Traugutta będą te usługi świadczyć? – pytał starosta Picheta.

 

- W mojej przychodni – powiedziała radna i lekarka Zofia Jastrzębska.

 

– Dlaczego SP ZOZ nie dostał tego kontraktu. To, co powiedział pan dyrektor – moja wiedza jest inna. SP ZOZ nie przystąpił do tego konkursu. Ja nie wiem czy w listopadzie przystąpiliście do konkursu. Został on unieważniony dla wszystkich. Świadczenie było aneksowane na dwa miesiące. W tym czasie wiadomo było, że rozpisanie nowego konkursu nastąpi. I do konkursu dla powiatu myszkowskiego (z 7.01 - przyp. red.) nie przystąpił nikt. Na otwarciu wyników okazało się, że to jedyny powiat który nie dał swojej oferty do konkursu. Rozpisano kolejny konkurs. W tym czasie skontaktowała się ze mną firma OPC. Chcieli wynająć pomieszczenia w mojej przychodni, która warunki spełnia. Poinformowano mnie, że SP ZOZ nie przystąpił do konkursu. Zapytałam czy lekarze pracujący dotychczas w nocnej i świątecznej opiece w szpitalu będą mieli szansę pracować dla OPC. Odpowiedziano mi, że kadra jest z firmy, ale nie widzą problemów, by przyjąć miejscowych lekarzy. Nie widziałam żadnego niebezpieczeństwa, by nie podpisać umowy najmu. Okazało się dodatkowo, że doktor Słota również przystąpił do konkursu – kontynuowała radna Jastrzębka.

 

- Czyli ZOZ złożył? – dopytywał starosta Picheta.

 

- W tym kolejnym konkursie tak. W pierwszym, gdy nie miałby żadnej konkurencji nie złożył, Moje pytanie brzmi – dlaczego? - odpowiedziała i dopytywała dalej radna Jastrzębska.

 

- Zgadzam się rzeczywiście z tym, że w pierwszym terminie nie złożyliśmy – powiedział dyrektor Kret, który pytany przez nas kilkanaście minut wcześniej wybuchnął śmiechem i twierdził, że nie wie skąd mamy takie informacje.

 

Winna Jastrzębska, bo dba o pacjentów?

 

- Czym się pani kierowała przy wynajmowaniu pomieszczeń? – pytał starosta Wojciech Picheta.

 

- Interesowało mnie czy firma OPC będzie spełniać warunki i czy zatrudni lekarzy, którzy do tej pory pracowali w myszkowskim szpitalu. Obiecano mi, że tak. Pytałam też czy lokalizacja ma znaczenie, odpowiedziano mi, że nie ma. Dla funduszu i pacjentów nie ma znaczenia czy chory z Kotowic i Niegowy pojedzie do Mrzygłodu czy do szpitala – odpowiedziała Zofia Jastrzębska.

 

- Rozumiem, że pani martwiła się o dobro pacjentów, ponieważ SP ZOZ nie przystąpił do konkursu dwa razy. Czy nie wiedziała pani, że jest trzeci konkurs? Czy pani się kontaktowała z dyrekcją czy przystępują do konkursu czy nie? Jeżeli pani była zatroskana o dobro pacjenta to mogła zadzwonić i powiedzieć „słuchajcie będziecie składali czy nie, jeżeli nie, to ja mam taką ofertę i chciałbym pomóc”. Większość takich zatroskanych ludzi tak właśnie by zrobiła – zarzucał Jastrzębskiej radny Bańka.

 

- Miała pani obowiązek jako wiceprzewodnicząca i radna tego powiatu. Ja na pani miejscu znalazłbym telefon do dyrektora, jakbym go nie miał. I dzwoniłbym, czy składacie czy nie, bo ja mam propozycję od jakiejś firmy, która chce ode mnie wydzierżawić pomieszczenia. To jest szok to co słyszę. Pani jako radna powinna dbać o dobro pacjentów i powiatu i SP ZOZ-u. Naprawdę mnie to zabolało. Pani naraża na koszty społeczeństwo powiatu myszkowskiego. Jestem w szoku – powiedział wicestarosta Mariusz Trepka.

 

- Jest demokracja. Tak mi państwo powiedzieliście na ostatniej sesji – powiedziała radna Jastrzębska.

 

- Proszę nie mówić o wyższych celach, chodziło o zarobienie pieniędzy – powiedział radny Bańka.

 

- To byłby judyzm do potęgi, gdyby radna Jastrzębska telefonowała przeciw sobie – bronił Janusz Jakubiec.

 

Gazeta Myszkowska: - Dlaczego SP ZOZ nie przystąpił do pierwszego konkursu? Nie było by dziś problemu. Nikt nie oskarżałby radnej Jastrzębskiej, gdyby SP ZOZ złożył ofertę.

 

- Z całą odpowiedzialnością w pełni wyjaśnić tego nie potrafię. Nie przystąpiliśmy do konkursu. Ustalamy dlaczego tak się stało. Kierownik działu organizacji ma to szczegółowo wyjaśnić. Jesteśmy na etapie ustalania tego. Nie chcę teraz mówić, bo nie do końca może to być prawda. Uczynię to za kilka dni – próbował tłumaczyć się dyrektor Kret.

 

- Po prostu przegapiono to. Jak nie przystąpi nikt do konkursu, z automatu przedłuża się umowę. Jeden miesiąc, drugi i okazało się, że nie da się nic zrobić. Fundusz ogłosił nowy konkurs i stało się. Ta firma była u mojej córki i syna, bo oboje mają przychodnie. Uznałem, że byłbym dziś pod pręgierzem takim, jak jest radna Jastrzębska. Gdyby przewidziała te zarzuty, to na pewno by się nie zgodziła. Cudów finansowych z tego mieć nie będzie – powiedział Janusz Jakubiec.

 

 - Konkurs zobowiązuje na trzy lata. Dział organizacji za to odpowiada. Komunikaty na stronie NFZ-tu przesuwane są szybko. Chcemy wyjaśnić, bo może nie było Internetu i ten komunikat nie został przeczytany albo przeoczony albo … - podjął kolejną żałosną próbę wyjaśnień dyrektor Kret.

 

- Dyrektor to wyjaśnia. Nie wiedziałem o tym, że ZOZ w pierwszym terminie nie złożył. Zadzwonił do mnie ktoś z Częstochowy i zapytał czy ZOZ to nie będzie przystępował do konkursu. Zdziwiony jestem pani postawą. Skoro leży pani na sercu dobro pacjentów, należało zadzwonić. Zabieranie tego świadczenia szpitalowi nie było dobrym posunięciem – powiedział starosta.

 

- Nie pastwmy się nad radną Jastrzębską, bo wina jest po dwóch stronach. Gdyby ZOZ przystąpił, to nie unieważniono by przetargu. Gdyby przystąpił, to by wygrał, jak było w innych powiatach. Wystarczy wejść na stronę NFZ-tu. Z tego wniosek jest taki, że pracownik musi zamiast na głupie strony wchodzić na stronę funduszu – powiedział radny Janusz Jakubiec.

 

- Kto bardziej nie dba o powiat. Ja czy SP ZOZ? Dlaczego SP ZOZ wiedząc o wszystkich zagrożeniach, które mogą spotkać pacjentów, nie złożył w terminie oferty? Nikt by im wtedy nie przeszkodził – podsumowała radna Zofia Jastrzębska.

 

Po tym pytaniu próbowano wmówić Zofii Jastrzębskiej, że wina leży po jej stronie. Dla radnych powiatowych, dyrektora szpitala i starosty Wojciecha Pichety problemem nie jest zaniechanie pierwszego ważnego konkursu przez dyrektora szpitala. Problemem jest udostępnienie przez Zofię Jastrzębską pomieszczeń w należącej do niej przychodni firmie OPC z Krakowa. Prawda jest taka, że jeśli nie Mrzygłód, to znaleźliby inną lokalizację.

 

Co dadzą petycje i protesty?

 

- Chcemy wykazać naszą przewagę nad konkurentem. Przygotowujemy merytoryczny protest. Podnosimy argumenty o lokalizacji i zapleczu medycznym. Było to w ramach konkursu, więc trudno powiedzieć. 99% odwołań jest odrzucanych przez NFZ. Musiałaby być konkretna przyczyna – wyjaśniał dyrektor Kret.

 

- Gdyby 30-40% świadczeniodawców protestowało, to może by coś dało – powiedział starosta Wojciech Picheta.

 

Wiemy natomiast, że w chwili pogorszenia zdrowia w godzinach od 18.00 do 8.00 oraz w dni świąteczne musimy pojechać do przychodni na ulicy Traugutta 41 w Myszkowie.

 

Katarzyna Kieras

 

nasz komentarz:

 

Kret zawali, a Jastrzębska winna?

 

Wojciech Picheta – starosta, Piotr Bańka -członek Zarządu Powiatu, Mariusz Trepka - wicestarosta i dyrektor SP ZOZ Jacek Kret stawiają znak równości pomiędzy interesem SP ZOZ i interesem pacjentów. To spore nadużycie. Pacjenci mają interes dostać usługę dobrej jakości: uprzejmie i kompetentnie być zaopatrzonym. A z tym od miesięcy w myszkowskim SP ZOZ bywa różnie. Brutalny atak na radną Jastrzębską, że ośmieliła się wynająć pomieszczenia krakowskiej firmie, zarzucanie jej postawy szkodzącej powiatowi, to cios nieuczciwy.

 

Dyrektor Kret jako jedyny w województwie przegapił konkurs. Dlaczego ktokolwiek miał obowiązek przewidywać, że dyrektor nie wywiąże się ze swoich obowiązków?

 

Sprawa ta ma natomiast głębszy kontekst. Za bałagan z kontraktem odpowiada oczywiście dyrektor, podobnie jak za walające się po piwnicach dokumentacje medyczne pacjentów (sprawę bada policja). Ale oczywiście dyrektor nie przygotowuje dokumentacji przetargowych sam. W ubiegłym roku zwolnił z pracy odpowiedzialnego za kontrakty kierownika. Oficjalnie za porozumieniem stron, choć dyr. Kret przyznał, że przyczyną rozwiązania umowy było pijaństwo pracownika. O tym, że kierownik odpowiedzialny za kontrakty z NFZ nadużywa alkoholu, często w pracy, wiedzieli w szpitalu wszyscy, którzy wiedzieć chcieli. Ale po miesiącu Stanisław C. został przyjęty do pracy ponownie! Czy w miesiąc można wyleczyć się z alkoholizmu? Specjaliści od uzależnień mają na ten temat wyrobione zdanie: nie można. Pytany przez Gazetę Myszkowską dyr. Kret tłumaczył wtedy, że „chciał dać kierownikowi szansę” No to mamy efekty tej „szansy”.

 

Dopóki w SP ZOZ Myszków będzie przyzwolenie dyrektora Kreta na picie w pracy, to takie afery jak zawalony kontakt będą wybuchać.

 

Wg. naszych źródeł, na koniec 2012 roku wszyscy kierownicy SP ZOZ otrzymali atrakcyjne nagrody pieniężne. Kierownik Sławomir C. też.

 

Jarosław Mazanek

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama