Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 6 maja 2025 18:19
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

PAMIĘĆ O NIEMCACH WCIĄŻ ŻYWA

(powiat myszkowski) Temat lokalnej historii rozgorzał za sprawą ekshumacji niemieckich żołnierzy, której próbę podjęła w Postaszowicach (17 października) Polsko-Niemiecka Fundacja „Pamięć”. Poszukiwania nie powiodły się. Z powodzeniem przeprowadzono natomiast ekshumację w Kuźnicy Folwark, w gminie Poraj. Ciągle wskazywane są także nowe miejsca pochówku żołnierzy niemieckich.  W ostatnim czasie „Pamięć” przeprowadziła prace dokumentacyjne w Kotowicach. Po artykule „Ekshumacja żołnierzy w Postaszowicach bez powodzenia” (43/2012), kilka osób zgłosiło się do naszej redakcji, aby opowiedzieć o historii II wojny światowej. Wraca pamięć, gdzie podczas II wojny światowej pogrzebano –dziś zapomnianych- niemieckich żołnierzy.
Podziel się
Oceń

(powiat myszkowski) Temat lokalnej historii rozgorzał za sprawą ekshumacji niemieckich żołnierzy, której próbę podjęła w Postaszowicach (17 października) Polsko-Niemiecka Fundacja „Pamięć”. Poszukiwania nie powiodły się. Z powodzeniem przeprowadzono natomiast ekshumację w Kuźnicy Folwark, w gminie Poraj. Ciągle wskazywane są także nowe miejsca pochówku żołnierzy niemieckich.  W ostatnim czasie „Pamięć” przeprowadziła prace dokumentacyjne w Kotowicach. Po artykule „Ekshumacja żołnierzy w Postaszowicach bez powodzenia” (43/2012), kilka osób zgłosiło się do naszej redakcji, aby opowiedzieć o historii II wojny światowej. Wraca pamięć, gdzie podczas II wojny światowej pogrzebano –dziś zapomnianych- niemieckich żołnierzy.

 

17 października pracownicy Fundacji „Pamięć” bezskutecznie przekopali fragment dawnego gminnego nieużytku w Postaszowicach. Zmieniający się przez lata teren, zlikwidowany w części sad, nie ułatwiły poszukiwań. Tym bardziej, że zdań, co do dokładnego miejsca pochówku poległych żołnierzy było kilka. Ekshumacja nie przyniosła rezultatu. Domniemywa się jednak, że pochowanych jest tu co najmniej kilkunastu żołnierzy niemieckich. Powidła się natomiast ekshumacja przeprowadzona 19 października w Kuźnicy Folwark w gminie Poraj. Fundacja „Pamięć” odnalazła szczątki 4 osób. 3 czaszki miały ślad po postrzale. Z dużym prawdopodobieństwem w bezimiennym grobie spoczywały szczątki niemieckich żołnierzy. 21 listopada fundacja przeprowadziła także prace dokumentacyjne w Kotowicach, gdzie obok cmentarza żołnierzy poległych w trakcie I wojny światowej, pochowanych może być ponad 40 Niemców.

 

Świadek zdarzeń sprzed lat, 83-letni mężczyzna z Myszkowa, wymienia kolejne miejsca, w których spoczywają Niemcy: dwa w Żarkach – niedaleko młyna przy drodze do Niegowy oraz przy cmentarzu żydowskim, gdzie mogło zostać pochowanych nawet do 21 niemieckich żołnierzy; a także: w Niegówce (od strony Moczydeł ok. 6 Niemców) i w Mzurowie (na terenie dawnego dworu pochowanych jest prawdopodobnie 7 Niemców).

 

Kotowice: ostatni znający historię sprzed lat

 

- To było 17 stycznia 1945 roku, kiedy zbliżał się front. Rosjanie byli już w Szczekocinach, a u w Kotowicach wyczekiwali ich Niemcy. Było ich 42 albo 44. Chcieli się poddać. Mówili, że się nie boją, że nic im nie zrobią. Przyjechało chyba z trzech żołnierzy radzieckich, wyprowadzili ich z kaplicy, w której się ukrywali i rozstrzelali wszystkich. Sołtysowi rozkazali pochować ich w zbiorowej mogile. W pochówku brał udział mój ojciec, miał wtedy 26 lat – opowiada Leszek Mucha z Kotowic, który po publikacji artykułu postanowił zgłosić sprawę do fundacji. Starał się nadać jej biegu już za życia ojca, który był prawdopodobnie ostatnim żyjącym uczestnikiem tamtych wydarzeń. Ekshumacja ustalona została wstępnie na marzec przyszłego roku.

 

Postaszowice:  rozstrzelano Niemców, czy Ślązaków w niemieckich mundurach?

 

- W styczniu 1945 roku, kiedy wkroczyli na nasze ziemie Rosjanie, Niemcy urywali się w sąsiedniej wsi w snopkach siana. Taki chłopak od nas chodził tam, zaglądał, aż zobaczył wystające buty. Pomyślał: „Biorę!”. Zaczął ciągnąć i wyciągnął całego człowieka, niemieckiego żołnierza, a właściwie Ślązaka. Wszyscy Ci żołnierze byli Ślązakami i mówili po polsku. To był pułk piechoty, w którego skład wchodzili starsi mężczyźni 40 -50 lat. Mieli stawiać opór wojskom radzieckim idącym do Częstochowy. Prosili, żeby ich nie wydać, więc nikt tego nie zrobił, aż w końcu i tak znaleźli ich i rozstrzelali Rosjanie. Ludzie mówią, że pogrzebanych jest tu siedemnastu. Na pewno dwóch ruskich, których rozstrzelało samo NKWD, za to, że gwałcili kobiety – opowiada historię zasłyszaną od swojego teścia, naocznego świadka zdarzenia Roman Szańczuk.

 

Nieco inną wersję przekazał nam Marian Starczewski, który brał udział w tamtych wydarzeniach jako 14-letni chłopiec.

 

- W 1945 roku Rosjan było tu pełno. Szli albo jechali furmankami od Mzurowa. W każdej izbie w Postaszowicach było po kilkunastu nocujących. Także w naszej chałupie i na podwórku było ich wielu. Tego dnia, chłopak ze wsi, mówiliśmy na niego Michałek kulawy, wpadł do nas i krzyczy, że we wsi są Niemcy. To on wyciągnął jednego z nich za buta ze sterty zboża, która stała wówczas przy drodze. Mówiliśmy na nią „przegon”. Niemiec, którego wyciągnął nic nie mówił, tylko pokazał, żeby był cicho, bo go zabije. Ten jednak przybiegł natychmiast do nas i zaczął krzyczeć. Rosjanie zebrali się i poszli z pepeszami za Michałkiem. Też chciałem z nimi pójść, ale zobaczył to jeden z żołnierzy i krzyknął na mnie, żebym wracał. Przestraszyłem się, ale byłem ciekaw. Pozwoliłem im odejść kawałek i ruszyłem za nimi. Słyszałem, jak kazali wychodzić Niemcom, ale nikt się nie ruszył. Otoczyli więc całą tę kupkę zboża i zaczęli strzelać do niej z karabinów maszynowych. Jak strzały ucichły, wróciłem do domu. Później resztę przekazał mi ten Michałek, który cały czas był przy tym zdarzeniu – opowiada historię ze swojego dzieciństwa 81-letni mężczyzna.

 

Zaprzecza, że stacjonujący w Postaszowicach oddział niemiecki składał się ze Ślązaków polskiego pochodzenia, którzy mówili w naszym języku. Pamięta, że było ich około 10. Wspomina także zabitego wówczas żołnierza rosyjskiego (zginął z rąk Niemca), którego armia zabrała ze sobą w dalszą drogę. – Oni by swojego nie zostawili, ani nie pochowali z Niemcami – dodaje. Następnie relacjonuje kolejną historię, która toczyła się po drugiej stronie wsi. – Jedna kobieta zobaczyła u siebie w stajni Niemców. Kazali jej być cicho, grozili, że ją zabiją. Ta jednak wróciła do izby i opowiedziała to nocującym tam Rosjanom, którzy natychmiast ruszyli do uciekających Niemców. Chcieli wziąć ich żywcem, bo oddawali tylko strzały ostrzegawcze. Jeden z Niemców w trakcie ucieczki odwrócił się i zabił żołnierza rosyjskiego – jednego z braci bliźniaków. Wtedy ich dopadli. Później rozstrzelali wszystkich w tym samym miejscu, w którym strzelali do poprzednich. Tamtych wyciągniętych ze stogu była dziesiątka, tych dwunastka – relacjonuje wydarzenia sprzed lat Marian Starczewski.

 

22 zabitych żołnierzy pochowano po kilku dniach za wsią. Nie do końca jest jednak jasne, po której stronie wskazywanej przez mieszkańców drogi. Może dlatego fundacji nie udało się dotąd zlokalizować miejsca pochówku żołnierzy.

 

Pamięć o wydarzeniach sprzed lat wciąż żyje. Czasy, kiedy Rosjanie wkroczyli na nasze ziemie świadkowie wspominają jako wybawienie.- Jak przyszli Rosjanie, to byliśmy wolni, każdy wrócił do domu, skończyła się partyzantka – mówi jeden z nich. - Niemców postrzegaliśmy jako wrogów, ale minęło już tyle lat od tego czasu. Przecież to w końcu także byli ludzie – podsumowuje drugi.

 

Roksana Tomaszewska

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: KazimierzTreść komentarza: Gmina powinna stać na straży ochrony przyrody w swojej okolicy 😡 to niech się biorą do roboty i chronią ! Nie jeżdżą tam ? Nie widzą co się dzieje ?!!!!😡Data dodania komentarza: 5.05.2025, 16:03Źródło komentarza: ZASYPAŁ JUŻ 90% ŁĘGÓW NAD WARTĄ! OD PÓŁTORA ROKU NIE WIDAĆ REAKCJI URZĘDÓW. A OD WIELU TYGODNI NA ŁĘGI WŁAŚCICIEL PRZYJMUJE ODPADY Z BUDOWY DK91Autor komentarza: JanuszTreść komentarza: Rafał to Rafał. Podobny jest też taki "zdolny" w Warszawie.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 20:37Źródło komentarza: ZASYPAŁ JUŻ 90% ŁĘGÓW NAD WARTĄ! OD PÓŁTORA ROKU NIE WIDAĆ REAKCJI URZĘDÓW. A OD WIELU TYGODNI NA ŁĘGI WŁAŚCICIEL PRZYJMUJE ODPADY Z BUDOWY DK91Autor komentarza: MarianTreść komentarza: Jasno widać po co są potrzebne wszelkiej maści instytucje - to tylko wygodne etaty i niemoc w egzekwowaniu prawa.Data dodania komentarza: 3.05.2025, 20:32Źródło komentarza: ZASYPAŁ JUŻ 90% ŁĘGÓW NAD WARTĄ! OD PÓŁTORA ROKU NIE WIDAĆ REAKCJI URZĘDÓW. A OD WIELU TYGODNI NA ŁĘGI WŁAŚCICIEL PRZYJMUJE ODPADY Z BUDOWY DK91Autor komentarza: TadeuszTreść komentarza: Co tu współczuć złamał prawo to go osądzaData dodania komentarza: 1.05.2025, 10:15Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁ
Reklama
Reklama
Reklama