(Żarki Letnisko) W drugą sobotę sierpnia, miłośnicy czystego środowiska z Żarek Letniska po raz ostatni w tym roku stanęli do walki ze śmieciami, zalegającymi na ulicach ich miejscowości oraz w okolicznych lasach. Po sprzątaniu zgromadzili się miejscowym amfiteatrze, by przy ognisku posilić się pieczonymi nad nim kiełbaskami i snuć plany przyszłorocznych akcji.
Plany nie wybiegały niestety w zbyt daleką przyszłość, bo rok 2013 będzie ostatnim, w którym akcja będzie kontynuowana w takiej formie, jak do tej pory. – Wymyśliłam program, który miał funkcjonować w przyjętej formie przez cztery lata. Dotrzymam słowa, doprowadzę go do końca. Co będzie później? Nie wiem. Być może znajdzie się osoba, która zechce pociągnąć go dalej, w podobnej czy zmienionej formie. Bo myślę, że warto takie działania kontynuować, bo jest dla kogo, bo szkoda zmarnować to, co dzięki setkom ludzi udało się w Żarkach Letnisku dokonać – mówi Wioleta Kowalik, pomysłodawczyni i koordynatorka programu ekologicznego „Czysty Las, Czyste Letnisko”.
AKCJA, KTÓRA STAŁA SIĘ PRZEŁOMEM
Organizatorów i uczestników akcji „Czysty las, czyste Letnisko” połączyło to, że mieli już dość obecności śmieci w swoim sąsiedztwie, a spacerując po swojej okolicy chcieli podziwiać przyrodę a nie zgrzytać ze złości zębami na głupotę i bezmyślność innych, dla których wyrzucanie śmieci gdzie popadnie to chleb powszedni. Powiedzieli: dosyć! I zakasali ręce do pracy. Nie zrobiono tego jednak na „łapu capu”, nie ograniczono się do jednorazowego sprzątnięcia tego, co z wierzchu. Do sprzątania ekolodzy z Żarek Letniska podeszli metodycznie. Wiedzieli bowiem, że wszystkiego od razu zrobić nie można, a przy sprzątaniu nie można ograniczyć się tylko do tego co widać jak na dłoni. Stąd czteroletni program sprzątania, w którym znalazło się i sprzątanie „pojedynczych” śmieci wyrzucanych np. podczas spacerów, ale i przekopywanie dzikich wysypisk, walka z ukrytymi w ziemi pokładami brudu, pilnowanie by w miejsce likwidowanych śmietnisk nie powstawały nowe, montowanie koszy na odpady. I nagle coś się zmieniło. Dzikich wysypisk przestało przybywać, a podczas niektórych akcji na zebrane śmieci wystarczały „jedynie” przygotowane kontenery. W sąsiednim Poraju „urodziła” się siostra żareckiej akcji, projekt „Zalew w Poraju, czysto jak w raju”. Ludziom, jak mawia Wioleta Kowalik „zaczęło się chcieć”. Dlatego w przyszłości nie wolno tego zmarnować.
KTO BRUDZI W LETNISKU?
- Na ten rok zaplanowaliśmy we wspólnym gronie cztery akcje, od maja do sierpnia. Taka była decyzja ogółu – tłumaczy Wioleta Kowalik, kiedy pytamy, dlaczego sprzątania zabraknie we wrześniu. Wydaje się, że przez to będzie niestety więcej sprzątania podczas pierwszej akcji w przyszłym roku. Wnioski bowiem nasuwają się same. W maju tego roku było co sprzątać – bo sporo zostało po ubiegłorocznym sezonie letnim. Na początku czerwca na śmieci wystarczyły już jednak tylko kontenery! Potem do Żarek Letniska zjechali letnicy a wraz z nimi… automatycznie przybyło wyrzuconych na dziko śmieci. Akcja na ten rok już zakończona, oni jeszcze trochę w miejscowości zabawią … Pewnie, że i wśród mieszkańców trafiają się „czarne owce” nie posiadające podpisanych umów na wywóz śmieci, ale to przede wszystkim w środowisku letników należy głównie szukać brudasów. Tu osób mających kosze na swych posesjach pewnie i z przysłowiową świecą trudno byłoby znaleźć. – Są oczywiście wyjątki, bo i wśród sprzątających są letnicy. Ale większość naszych letników ma piękne domki w lesie, ale wyjeżdżając, zostawiają nam swoje śmieci! Wstyd, drodzy państwo! Wstyd! – mówią o niektórych swych czasowych sąsiadach mieszkańcy Żarek Letniska biorący udział w akcjach sprzątania.
ZAKOŃCZENIE PROGRAMU NA GLINIANCE?
Podczas ostatniej tegorocznej akcji kontynuowano likwidację olbrzymiego wysypiska na tzw. gliniance, za miejscowym cmentarzem. To właśnie tam odkryto w ubiegłym roku pokłady skór porzuconych prawdopodobnie przez jakiegoś producenta obuwia. Mimo, że do tej pory w walkę z nimi włożono wiele sił, i podczas ostatniej akcji było co robić. - Zapełniliśmy skórami 105 worków 80 litrowych. To daje nam 8400 litrów śmieci – podsumowuje Wioleta Kowalik.
Dzieła powinno dokończyć Nadleśnictwo Złoty Potok (do niego należy teren), które pozostałe śmieci i pryzmy zanieczyszczonej ziemi zadeklarowało usunąć przy użyciu ciężkiego sprzętu.
To właśnie na terenie przy gliniance miało się odbyć spotkanie zamykające tegoroczną edycję „Czystego Lasu…”. Nie udało się, bo ilość śmieci przeszła najśmielsze „oczekiwania” sprzątających. Może uda się w roku przyszłym?
NIE TYLKO SPRZĄTANIE
Organizatorzy akcji nie ograniczają się tylko do sprzątania miejscowości i jej najbliższych okolic. Te działania idą w parze z szeregiem akcji promujących ekologiczny styl życia. I tak m.in. osobom spełniającym kryteria: nie śmiecę, nie wysypuję popiołu na ulicę, segreguję odpady, mam kosz i aktualną umowę na wywóz odpadów wręczane są tabliczki – Eko-Mieszkańca. Podczas ostatniej akcji wręczono 4 kolejne. Tym samym liczba świadomych ekologicznie mieszkańców Żarek Letniska wzrosła do 130. Wręczano także torby wielorazowego użycia, z logo programu CLCL i logo gminy Poraj, które mają zastępować wszechobecne foliowe reklamówki.
W akcji 11 sierpnia uczestniczyło 89 osób (bez organizatorów). Przeważały osoby powyżej 50-tego roku życia, głównie panie. Nie zabrakło Eko-Uczniów (17), strażaków z miejscowej OSP, członków Towarzystwa Przyjaciół Żarek Letniska, „zwykłych” mieszkańców i przyjaciół miejscowości. – Pogoda nie rozpieszczała nas ani przez chwilę. Deszcz padał do samej 10.00, ciężkie chmury wisiały nad nami, w czasie akcji jednak nie padało. Później znów był deszcz ale po rozpoczęciu ogniska ustał i zaświeciło słoneczko. Tak już było do samego wieczora. Piekliśmy kiełbaski, gawędziliśmy o „Czystym Lesie”, o tym, co się udało, o tym czego nie zrobiliśmy i rodziły się pomysły na przyszły rok – mówi Wioleta Kowalik. Te ostatnie przedstawi podczas spotkania podsumowującego całoroczne sprzątanie, pod koniec tego roku.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze