Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 2 maja 2025 14:16
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

PROSZĘ WSTAĆ, SĄD IDZIE

(Żarki) Zespół Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Żarkach odwiedziła 20 lutego Anna Maria Wesołowska, znana z programu TVN „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Dziś sędzia Wesołowska wykorzystując zdobytą dzięki telewizji popularność uczy dzieci i młodzież odpowiedzialności za swoje czyny, tłumaczy, że nawet „zwykła” szkolna bójka jest przestępstwem.  Nie zabrakło zabawnych, ale i dramatycznych wspomnień, związanych z 30 letnim stażem pracy w wydziale karnym Sądu Okręgowego w Łodzi.      
Podziel się
Oceń

(Żarki) Zespół Szkół im. Tadeusza Kościuszki w Żarkach odwiedziła 20 lutego Anna Maria Wesołowska, znana z programu TVN „Sędzia Anna Maria Wesołowska”. Dziś sędzia Wesołowska wykorzystując zdobytą dzięki telewizji popularność uczy dzieci i młodzież odpowiedzialności za swoje czyny, tłumaczy, że nawet „zwykła” szkolna bójka jest przestępstwem.  Nie zabrakło zabawnych, ale i dramatycznych wspomnień, związanych z 30 letnim stażem pracy w wydziale karnym Sądu Okręgowego w Łodzi.

Anna Maria Wesołowska ukończyła prawo na Uniwersytecie Łódzkim w 1978, nominację sędziowską otrzymała w 1982. Od tego czasu sądziła w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Karierę zaczynała w wydziale rodzinnym, potem w cywilnym, następnie w wydziale karnym. Od początku najwięcej uwagi w swojej pracy poświęcała dzieciom i młodzieży. Była między innymi inicjatorką utworzenia w Łodzi tzw. błękitnego pokoju, do rozmów z dziećmi ofiarami przestępstw, ale i małymi przestępcami. Uważa, że najskuteczniejszą metodą dotarcia do młodych ludzi jest wstrząs, zobaczenie traumy na własne oczy, dlatego zapraszała jako pierwsza młodzież licealną i gimnazjalną na własne rozprawy. W marcu 2006 roku zrobiło się o niej głośno, gdy w TVN pojawił się program Sędzia Anna Maria Wesołowska, emitowany aż do 19 grudnia 2011 roku. Zdjęty jednak z anteny, gdyż, jak powiedziała pani Sędzia: - Nie mogłam dłużej pozwalać na ośmieszanie wymiaru sprawiedliwości. Według Anny Marii Wesołowskiej, seria ma jednak szanse powrócić na antenę. Wszystko zależy od „odzewu” młodzieży, skrzykującej się na forach internetowych.

CHCIELI ZOBACZYĆ WYDŁUBANE GAŁKI OCZNE


Spotkanie w Zespole Szkół w Żarkach nie było przypadkowe. Sędzia A. M. Wesołowska w swojej pracy szczególny nacisk kładzie na dzieci i młodzież. Spotyka się z nimi, edukuje, strofuje, a jak trzeba – karci. Niektórzy nie wierzą, że mają do czynienia z prawdziwym sędzią: - Jak jadę do młodszych grup, to dzieci mnie podszczypują, sprawdzając czy jestem prawdziwym sędzią. Tak jestem. Przez 30 lat orzekałam w sprawach karnych – gwałty, zabójstwa, przestępstwa. Kiedy zaczynałam swoją pracę sędziego był 1981 rok, w 1982 roku już miałam nominację sędziowską – mówiła A. M. Wesołowska. Dużo się jednak od tego czasu zmieniło. Młodych ludzi na sali rozpraw spotykała wtedy sporadycznie; młodociani przestępcy byli wtedy wyjątkiem. Jednak to się z czasem zmieniło: - Kiedy na sali zasiadał 15, 16 latek i trafiał przed oblicze sądu, wtedy moje koleżanki przychodziły popatrzyć, co się stało – o, jaki młody człowiek, a taki rozbójnik. To była rzadkość. Od około 15 lat zaczęło dziać się coś strasznego – młodzież coraz częściej trafiała na salę rozpraw w charakterze oskarżonych. O ile początkowo, była to młodzież z problemami natury rodzinnej, tak od 10 lat nie ma żadnych kryteriów. Z głupoty, nudów albo, że mam za dobrze. Coraz częściej widzę dzieciaki w kajdankach. Sama jestem matką i trudno jest skazywać jeszcze dziecko na więzienie. A niestety, miałam historie, że dzieci wydłubywały przechodniom oczy, bo chciały zobaczyć, jak gałki oczne toczą się po ulicach. Miałam nastolatka, maturzystę z czerwonym paskiem, który palił marihuanę, ale pewnego dnia postanowił spróbować amfetaminę, pożyczył nań pieniądze. Zwracał je następnie w ratach. Pewnego dnia, jak wierzyciel przyszedł po pieniądze, a on był po działce amfetaminy – zamordował tę osobę trzema ciosami noża. A ofiara była matką. Niestety, dostał karę dożywotniego więzienia. Potem żałował, że brał te narkotyki, bo gdyby nie one, do niczego by nie doszło – wspominała jedną z wielu historii sędzia Wesołowska. Od wielu lat zaprasza młodzież na sale sądowe, bo rozprawa to doskonała szkoła życia. Zaproszenie skierowała również do grona ZS Żarki. - Pytałam młodzież, gdyby do nich przyszedł sędzia, to czyby go słuchali. Młodzież chórem odpowiedziała „nie”. Dlatego ja nie chciałam chodzić kiedyś do szkół. Pomyślałam, że młodzież może przyjść do mnie. To naprawdę jest doskonała lekcja - mówi Anna Maria Wesołowska. Przez jej rozprawy „przetoczyło się” już 14 tysięcy młodzieży szkolnej. Liczba ta stale rośnie.

NIE PATRZYŁA OBOJĘTNIE. NAPISAŁA KSIĄŻKĘ

W 2008 roku, nakładem wydawnictwa Poltext ukazała się książka Anny Marii Wesołowskiej: „Poradnik prawny. Bezpieczeństwo młodzieży”. Przez wydawnictwo chciała przybliżyć młodzieży i nauczycielom problematykę przestępstw najczęściej popełnianych przez młodocianych. Książka to zbiór felietonów, zawierających informacje o przepisach, zilustrowanych autentycznymi sprawami, które przetoczyły się przez sąd. Mamy na przykład historię dziewczyny, która zakochała się w chłopaku – narkomanie. Niestety, jej siła woli była słabsza niż chłopaka, dlatego nie dość, że zaczęła brać, to jeszcze za działkę narkotyków sprzedawała swoje ciało. A.M. Wesołowska wspominała, że kiedyś śliczna dziewczyna, umierała, zarażona wirusem HIV, a gdy trafiła przed sąd nie miała już zębów. Twarde narkotyki powoli ją zabijały. Te historie zostawiły ślad także w samej zainteresowanej, dlatego zaczęła pisać książkę - poradnik, by pouczyć, wstrząsnąć, przestrzec.

Apeluje jednocześnie, do młodzieży: otwórzcie się na swoje problemy, wspominając jedną z najbardziej wzruszających historii w jej życiu: - Najgorsze jest to, że z nikim nie dzielicie się swoimi problemami. Dlatego ta książka być może was zachęci do zwierzeń. Są przypadki, gdzie dzieci popełniają przestępstwa po to, żeby trafiając do aresztu, ojciec albo matka się nim zainteresował, wrócił do rodziny. Znam taką historię. 17 latek napadł na 10 letnią dziewczynkę, ukradł jej książki i zaatakował nożem. Potem napadł na staruszkę, ukradł jej torebkę. Nawet nie uciekał, bo chciał, żeby go zatrzymano. Szedł w zaparte, nie chciał powiedzieć, dlaczego to zrobił. Były rozmowy z psychologiem, które nic nie dały. Trafił do mnie na salę, z pokrzywdzonymi i rodziną. Wszyscy na sali byli bardzo negatywnie nastawieni na niego. Wszedł ten dzieciak na salę:  mały, szczuplutki. Przepraszał, że żyje. Ta staruszka wstała i powiedziała – wyrządziłeś mi krzywdę, bo ja w tej torbie miałam jedyne zdjęcie swojego jedynego dziecka. Wtedy ten chłopak powiedział, że zrobił to dlatego, żeby przyszedł do niego ojciec, który zostawił rodzinę. To biedne dziecko chciało po prostu zobaczyć tatę – mówiła, a właściwie wydusiła A.M.Wesołowska, gdyż wzruszenie stłamsiło słowa.

NIE PRÓBUJCIE NARKOTYKÓW

To przesłanie stale towarzyszyło opowieściom sędzi Wesołowskiej. Bohaterka spotkania przedstawiła dosyć szokującą historię spotkania ze studentami prawa, którzy… przekonywali do słuszności legalizacji narkotyków: - Przed wami dużo zagrożeń, wyjedziecie do większego miasta, w poszukiwaniu pracy i może być różnie. Byłam na spotkaniu, gdzie młodzież z wydziału prawa i dziennikarstwa zaprosiła mnie na debatę w sprawie legalizacji miękkich narkotyków. Bardzo dużo osób jest za legalizacją, jakie macie argumenty? – spytała. - Zestresowana młodzież potrzebuje się zrelaksować – padła odpowiedź z sali. - Te same odpowiedzi słyszałam na tym spotkaniu – po to, żeby się pośmiać. To mnie przeraża, bo pokusa jest często silniejsza i tak trudno z tym walczyć. Wracając do spotkania: większość zebranych na sali studentów popierała legalizację marihuany. To uświadomiło mi wtedy własną naiwność. Była sytuacja, że wbiegła dziewczyna na salę, potknęła się i wypadło jej wszystko z torby. Cała sala pękała kilka minut ze śmiechu. Wcześniej byłam na spotkaniu z 6 latkami, gdzie kiedy dziewczynka się przewróciła, to wszyscy z 1 rzędu jej pomagali. Myślałam więc, że jestem na przedstawieniu jakimś, nie mogłam uwierzyć, że to jest norma wśród przyszłych prawników. Jedni byli zwolennikami narkotyków, drudzy alkoholu. W pewnym momencie jeden chłopak wstaje zdenerwowany, że narkotyki to świństwo, zaczyna się bić ze zwolennikiem narkotyków tuż przede mną. Pomyślałam – kolejna scenka rodzajowa, ale widzę, że krew się polała, musiała interweniować straż uczelniana. Oni się autentycznie pobili! Pomyślałam – powiedzcie mi, o co chodzi, bo ja nic nie rozumiem. Wtedy wszyscy podeszli do mnie, i powiedzieli mi, że nie chcą mnie słuchać, bo nie wiem, co to narkotyki. Ja nawet nie znałam zapachu marihuany. Wzięli mnie do toalety i poczułam ten zapach. Tam mi powiedzieli, pani sędzio – my w przyszłości chcemy być prawnikami, sędziami, prokuratorami. My nie chcemy być przestępcami, dlatego walczymy o legalizację narkotyków, bo my je zażywamy. Powiedziałam – musicie przestać, spotkają was z taką działką i macie przechlapane, kariera się wam załamie. Przestańcie palić. Ale my nie możemy przestać palić, musimy – odpowiedzieli mi. Musicie się leczyć, jesteście uzależnieni – mówiłam. I tak w nieskończoność ta rozmowa mogłaby iść. Powiedziałam, że ja na pewno nie będę za tym, bo w waszym zachowaniu jest coś nie tak. Poprosiłam ich, żeby sprawdzili, ile jest oddziałów dla młodzieży z problemami narkotykowymi. W Łodzi w tym czasie były całe… 2 miejsca dla młodzieży uzależnionej od narkotyków. Powiedziałam – daliście sobie odpowiedź. Ja nie będę przykładała ręki do waszych kłopotów zdrowotnych, a nawet śmierci – mówiła A.M. Wesołowska. Stwierdziła, że od marihuany zaczynają się poważne problemy z narkotykami, które zażywane regularnie, odbierają rozum. Stąd do przestępstwa droga niełatwa, a przypadki opisane w książce, dotyczące narkotyków można mnożyć w nieskończoność. Młodzi ludzie, w narkotycznym odurzeniu robią rzeczy, o których często nawet nie pomyśleliby w całym życiu. Bywa, że nawet nie pamiętają wydarzeń sprzed kilku dni.

PROGRAM ZNIKNĄŁ, BO CHCIELI ZROBIĆ SZOPKĘ


Anna Maria Wesołowska opowiadała także o pułapkach internetowych. Duży nacisk położyła na przestępstwa seksualne w kontekście nieletnich. -Edukacji seksualnej u nas nie ma na właściwym poziomie, nie ma nawet osób, które potrafiłyby o tym rozmawiać – mówiła. Mówiła o sponsoringu i stręczycielstwie seksualnym. Uczniowie zadali jej pytanie, co dalej z programem w TVN, który z ramówki wyleciał w grudniu 2011. A.M. Wesołowska nie owijała w bawełnę: - Dlaczego odeszłam z programu? Twórcy chcieli, żeby ten program był jeszcze większym show niż dotychczas. Ze względu na szacunek dla widza, nie zgodziłam się. Ten program i tak był przejaskrawiony, moja prawdziwa sala rozpraw jest inna, chociaż ja zawsze pozwalam się wypowiadać. Nie mogłam już pozwolić na dalsze ośmieszanie wizerunku sądu. Myślę jednak, że program wróci, gdyż jest bardzo duża presja ze strony młodych ludzi. Oni chcą powrotu tego programu, gdyż dotyczy ich samych. Mam nadzieję, że ta telenowela, która została wprowadzona zniknie i program wróci. Czym się różni program od rzeczywistości? W programie sprawy są autentyczne, trochę je podkolorowywujemy. W rzeczywistości mniej udzielam kar porządkowych, ale zachowuję się tak samo. Ludzie chcą wysłuchać tego, co mówię, nie wygłupiają się. Spotykam się z ogromnym szacunkiem zarówno ze strony publiczności jak i stron w prawdziwej rozprawie. Zdecydowanie więcej skazuję chłopców, chociaż takie pomysły na zło, jakie mają dziewczyny, to chłopcy im do pięt nie dorastają – mówi A.M.Wesołowska. Program był nagrywany w Sękocinie pod Warszawą. Studnio uległo całkiem niedawno spaleniu. Czy program wróci na antenę TVN? W jakiej formie? Wszystko zależy od mobilizacji młodzieży w internecie i decyzji władz TVN.

Marcin Bareła


Nasz komentarz:


Osoba Anny Marii Wesołowskiej w środowisku prawniczym wywołuje mieszane odczucia. Niektórzy zarzucają jej, głównie poprzez program w TVN, podważanie majestatu i powagi sądu. Muszę przyznać, że po spotkaniu w ZS Żarki, Anna Maria Wesołowska przekonała mnie do siebie w 100%. Jest doskonałym mówcą, którego słucha się z przyjemnością, bo opowiadane historie przedstawia barwnie, ale i autentycznie, nie owijając w bawełnę. Gdy mówi do młodzieży, wydaje się bardziej pedagogiem i psychologiem, aniżeli sędzią. Przestrzega i poucza, ale nie używa do tego paragrafów i ustępów Kodeksu Karnego, lecz podaje przykłady z życia, często drastyczne, by młody człowiek przemyślał to, co słyszy, by nim wstrząsnąć. Sama nie boi się pokazać smutku, radości, łez. Jej skuteczność w dotarciu do młodzieży potwierdzają dane: odwiedziła już ponad 200 szkół na terenie całego kraju, przyjęła do sali rozpraw 14 tys. młodzieży. A kolejki chętnych, by ją zobaczyć rosną.


Marcin Bareła


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: TadeuszTreść komentarza: Co tu współczuć złamał prawo to go osądzaData dodania komentarza: 1.05.2025, 10:15Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama