(Niegowa) Wszystkie jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z gminy Niegowa złożyły już dokumenty rozliczeniowe za 2011 rok, które są obecnie sprawdzane przez Urząd Gminy. Na sesji Rady Gminy we wtorek, 31 stycznia pojawił się Komendant Gminny OSP Niegowa, Stanisław Mizgała, przedstawiając krótki raport z działalności jednostek w gminie. Zaapelował jednocześnie o zakup nowego samochodu strażackiego, których średni wiek to ponad 20 lat.
Najmłodszy samochód straży w gminie, to Lublin z 1998 roku z OSP Niegowa, która ma także najstarszy pojazd – Magirusa z 1974 roku. OSP Gorzków ma Jelcza z 1988 roku i Żuka z 1978 r, OSP Sokolniki Stara z 1988 r, OSP Ogorzelnik Stara, Żuka i Poloneza, OSP Dąbrowno- Jelcza i Żuka. Osobnymi samochodami dysponują także jednostki z Trzebniowa i Bliżyc. Wszystko to jednak wysłużone pojazdy, wyprodukowane głównie w latach 80. Gmina Niegowa ma 14 jednostek ochotniczych staży pożarnych, z tego 7 jednostek nie ma w ogóle samochodów ratowniczych. W ubiegłym roku gminne jednostki OSP wyjeżdżały w teren 209 razy, z tego 140 razy do pożarów. Stanisław Mizgała zaapelował o zakup nowego samochodu, podkreślając, że poprawiłoby to stan jednostek OSP i bezpieczeństwo w gminie. Padła także ciągle gorąca kwestia corocznego rozliczenia jednostek z Urzędem Gminy: - Każda jednostka rozlicza się dwa razy: raz do Urzędu Gminy, a ponadto z Urzędem Skarbowym. Jeżeli chodzi o rozliczenie kwestii paliwa, wszystkie jednostki rozliczają się z UG, na podstawie faktur, ile paliwa zostało zużyte na działania ratowniczo – gaśnicze – wyjaśniał Stanisław Mizgała.
Jak informuje wójt Krzysztof Motyl, wszystkie jednostki OSP już zdały sprawozdanie za rok 2011 i teraz dokumenty są weryfikowane. Sprzeciwił się jednak poglądowi, że brakuje woli współpracy ze strażą, naciskając na egzekucję przepisu mówiącego, że gmina przyznaje straży dofinansowanie dopiero, gdy nie ma rozbieżności w dokumentacji ze stanem faktycznym. Wójt nie odniósł się w ogóle do pomysłu zakupu nowego samochodu dla OSP.
CO DALEJ Z OŚWIATĄ?
Wójt Motyl uczestniczył w naradzie z dyrektorami szkół z terenu gminy, szukając sposobów na ograniczenie wydatków oświatowych. - Zagadnienia spraw oświatowych są ważne i dlatego już analizujemy projekty i pomysły, by nie likwidować szkół, ale by na dotychczasowych zasadach oświata mogła funkcjonować, ograniczając jednak jej koszty– mówił wójt Niegowy. Kulą u nogi jest dla gminy tzw. dodatek wiejski: - Gdyby dodatek wiejski wszedł do składnika wynagrodzenia, prawie byśmy nie dopłacali do tzw. średniej dla nauczycieli. Dzięki projektom unijnym, na dziś zapłaciliśmy nauczycielom 148 tys. zł brutto, a musielibyśmy 400 tys. W dużym stopniu te projekty pozwoliły nam na oszczędności w edukacji – wyjaśniał Motyl. Sposobem na oszczędności dla gminy mogą być także znikające godziny dyrektorskie. W zależności od typu szkoły, dyrektorzy szkół mają od 4 do 9 tego typu godzin do dyspozycji, które mogą rozdysponować według własnego uznania.
JURAJSKI GOPR OFERUJE SZKOLENIA
Jednym z pomysłów była współpraca placówek oświatowych gminy z Jurajską Grupą GOPR. GOPR chciałby bezpłatnie szkolić młodzież, także poprzez praktyczne pokazy w terenie. - Jesteśmy zainteresowani i na wiosnę wrócimy do tematu. Naszą pomoc można zaoferować w postaci dowozu, jeśli będą pokazy wspinaczkowe w terenie, myślę, że te koszty będą znikome – mówi Krzysztof Motyl. Radna Urszula Szewczyk zapytała, co z zimowym posypywaniem gminnych dróg. Niektóre bowiem przypominają lodowisko. Wójt Krzysztof Motyl odpowiedział, że posypywanie solą przy temperaturze poniżej minus 8 stopni nic nie daje. Dlatego gmina sypie tylko piaskiem. W każdym przypadku oblodzenia, nakazał dzwonić do Gminnego Zakładu Komunalnego.
Marcin Bareła
Nasz komentarz:
Straż pełni w każdej wsi ważną rolę kulturową, ale twarde liczby są nieubłagane. Niegowa ma 14 jednostek OSP, które razem interweniowały 209 razy. Wychodzi średnio po 14,9 interwencji rocznie na jednostkę. Strażacy do jakiejkolwiek akcji wyruszali nieco ponad 1 raz w miesiącu. W praktyce jednostki większe wyjeżdżały częściej, mniejsze prawie wcale. Sami strażacy powinni się zastanowić czy to ma sens.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze