Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 09:43
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

MYSZKOWIANKA W TRZYDZIESTCE TOP MODEL

(Myszków, Warszawa) Kinga Kot z Myszkowa, obecnie studentka Politechniki Opolskiej na kierunku Turystyka, przebojem pokonała kilkaset dziewcząt, dostając się do ścisłej trzydziestki II edycji programu TOP MODEL w TVN. Niestety, na tym jej przygoda z TM się skończyła, jednak to i tak spory sukces 18 – letniej myszkowianki. Specjalnie dla Gazety Myszkowskiej, Kinga Kot opowiada o kulisach udziału w programie.
Podziel się
Oceń

(Myszków, Warszawa) Kinga Kot z Myszkowa, obecnie studentka Politechniki Opolskiej na kierunku Turystyka, przebojem pokonała kilkaset dziewcząt, dostając się do ścisłej trzydziestki II edycji programu TOP MODEL w TVN. Niestety, na tym jej przygoda z TM się skończyła, jednak to i tak spory sukces 18 – letniej myszkowianki. Specjalnie dla Gazety Myszkowskiej, Kinga Kot opowiada o kulisach udziału w programie.

 

Kinga Kot urodziła się 18 maja 1992 roku w Myszkowie. Ukończyła tutejsze Liceum Ogólnokształcącego im. H. Sucharskiego na kierunku Biologiczno – Chemicznym.

 

Obecnie Studiuje na Politechnice Opolskiej, dzieląc swoje obowiązki między rodzinny Myszków i Opole, gdzie studiuje. W II edycji programu, Kinga pokonała kilkaset kandydatek i dostała się do ścisłej trzydziestki, co jest jej wielkim sukcesem. Jak mówi, do programu zgłosiła się z czystej ciekawości. O przygodzie i kulisach udziału w Top Model rozmawiamy z Kingą Kot:

 

Gazeta Myszkowska: - Co cię skłoniło do wzięcia udziału w programie? Marzenie o karierze modelki?

 

Kinga Kot: - Wszystko zaczęło się od informacji w telewizji TVN, o castingu do 2 edycji programu Top Model. Moja decyzja o spróbowaniu swoich sił w rywalizacji z innymi uczestniczkami była bardzo spontaniczna, i pokierowana bardziej chęcią przeżycia fajnej przygody, aniżeli zrobieniem jakiejś większej kariery w modelingu. Pojechałam do Warszawy, aby zaspokoić swoją ciekawość i zobaczyć, jak wygląda realizacja tego programu, i bez fałszywej skromności powiem, że nie sądziłam, że zdołam „przejść” wstępny precasting, gdzie z kilkuset dziewczyn do właściwego castingu z udziałem jurorów przechodzi raptem 50 osób. Jakież było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że znalazłam się w tej 50.

 

W następnym dniu czekał na mnie już finałowy casting, gdzie spośród naszej pięćdziesiątki, wybierano dalej 15 dziewczyn. Ale tutaj niestety nie udało mi się zakwalifikować.

 

GM: - Top Model to rywalizacja, pokonywanie własnych słabości, skrępowania. Czy trudno było przełamać nieśmiałość? Wszak TM słynie z pokazywania skąpo ubranych dziewcząt.

 

KK: - Na szczęście, na etapie, w jakim ja się znalazłam, nie było czegoś takiego, jak pokazywanie skąpo ubranego ciała na oczach tysięcy, a nawet milionów widzów.

 

Jest natomiast rywalizacja i przełamanie nieśmiałości. Najgorzej jest na samym początku, kiedy trzeba się oswoić z obecnością kamery. Ale z czasem człowiek się przyzwyczaja, gdyż kamery są obecne praktycznie przez cały czas naszego pobytu. Widzowie przed telewizorami widzą tylko niewielki fragment tego, co zostało zarejestrowane.

 

GM: - Powszechnie mówi się, że zawodowi modelki towarzyszy ogromna rywalizacja. Zazdrość, pycha, megalomania – te i wiele innych cech, otwarcie przypisanych jest rywalizacji. Nierzadko słychać o „świniach”, które podkładają sobie dziewczyny. A jak było w Top Model?

 

KK: - Oczywiście, w programie jest rywalizacja, bo każda dziewczyna chce przejść do dalszej części, ale podobna rywalizacja panuje na pewno w każdej innej dziedzinie życia, gdzie w grę wchodzi zrobienie kariery. Natomiast, jak widać po kilku odcinkach tej edycji, znajdują się osoby, które wyznają zasadę „po trupach do zwycięstwa”. Widać zawiść, widać łzy, bo najgorszym jest, jeżeli ktoś bierze sobie to wszystko bardzo do serca i wiąże z tym programem nadzieje na przyszłość. Oczywistym jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, ale trzeba mieć pewien dystans do tego typu programów, i należy wiedzieć, że tam najbardziej liczy się SZOŁ i duża oglądalność.

 

GM: - Co sądzisz o jurorach prowadzących program? Potrafią być ostrzy i doprowadzić do łez?

 

KK: - Są okropni, wyrażają swoje opinie w sposób bardzo niewyszukany, ale dzieje się tak tylko przed kamerami. Natomiast są to bardzo sympatyczni i fajni ludzie, kiedy kamery przestają pracować. Widać to taka ich praca. Oczywiście najbardziej pomocny, sympatyczny i wesoły (przynajmniej w tym programie) jest Michał Piróg, bez względu na to, czy kamery są włączone, czy też nie.

 

GM: - Jak na twój udział w programie zareagowała rodzina, przyjaciele? Czy program daje przysłowiowe „pięć minut” popularności?

 

KK: - Nie było absolutnie głośno, ale otrzymałam kilka bardzo miłych telefonów z gratulacjami za odwagę. Oczywiście, że program daje natychmiastową popularność. W Myszkowie poznała mnie pani kasjerka z „Biedronki” już na drugi dzień po emisji odcinka! (śmiech). To było bardzo miłe.

 

GM: - A jak na pomysł udziału w programie zareagowali rodzice?

 

KK: - Tak naprawdę, to na moje pytanie po reklamie na casting do 2 edycji TM, gdy zapytałam mamę oglądającą ze mną ten program czy bym się nadawała, mama odpowiedziała: - jedź i się przekonaj!! I tak też zrobiłam (śmiech). Oczywiście niczego nie żałuję i polecam innym dziewczynom spróbowania swoich sił i przede wszystkim świetnej zabawy. Chciałabym tutaj bardzo serdecznie podziękować Kubie Ciupińskiemu, który zorganizował mój wyjazd do Warszawy, Bartkowi Rospondkowi, oraz mojemu chłopakowi Mateuszowi Jeziorskiemu za opiekę i pomoc podczas castingu.

Rozmawiał: Marcin Bareła

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama