(Myszków) Jeszcze do niedawna w Myszkowie na ulicy Partyzantów można było oglądać Pomnik Światowida - Pogańskiego Boga. Kamienny posąg, który swoje cztery twarze miał ustawione w cztery strony świata został przeniesiony do Częstochowy.
Idąc ulicą 1 Maja i skręcając na końcu w ulicę Partyzantów, naprzeciwko biurowca Myfany stał dumnie pomnik Światowida, od którego pochodzi nazwa zakładu MFNE „Światowit”. Budynek zakładu został sprzedany, a nowy właściciel Piotr Kowalczyk zadecydował o dalszym losie pomnika, który jak twierdzi, był w opłakanym stanie. - Pomnik groził zawalaniem. Przesyłałem pismo do burmistrza Myszkowa z prośbą o pomoc finansową na remont pomnika, ale dostałem odpowiedź negatywną. Ja nie będę inwestował w coś, co się rozsypuje, ten pomnik zagrażał bezpieczeństwu ludzi – bawiły się tam dzieci. To jest mój teren i jak stanie się coś, to ja będę ponosił odpowiedzialność, a tego chciałbym uniknąć. To nie był pomnik tylko symbol MFNE – opowiada Kowalczyk. Jak się okazuje obiekt nie był też wpisany do rejestru zabytków, więc nadzorowanie rozbiórki nie było konieczne. - Pomnik nie był zabytkiem. Inspektor nadzoru budowlanego nie musiał w tym przypadku interweniować, bo nie było to w żadnym rejestrze. Co dalej? – Teren będzie teraz zrównany z ziemią, będzie zasiana trawa. Pomnik przekazałem bezpłatnie do Częstochowy w Aleje Najświętszej Marii Panny – 3 Aleja. Słowa te potwierdza rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego, Matylda Wawrzyniak: - Informuję, że na podstawie art. 31 ust. 1 ustawy Prawo budowlane, pozwoleniania nie wymaga rozbiórka budynków i budowli - niewpisanych do rejestru zabytków, oraz nieobjętych ochroną konserwatorską - o wysokości poniżej 8 m, jeżeli ich odległość od granicy działki jest nie mniejsza niż połowa wysokości. Właściciel obiektu powinien był jednak fakt rozbiórki pomnika starostwu zgłosić, jednak jak zaznacza M. Wawrzyniak: - Do Starostwa Powiatowego nie wpłynęło żadne pismo w tej sprawie. Kowalczyk nie chciał dokładnie powiedzieć, gdzie pomnik będzie przeniesiony, a dalsze pytania skwitował krótko: - dajcie mi już spokój. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że figura wylądowała w Cepelii – firmowym centrum sztuki i rękodzieła. Zapytani przez nas na miejscu mieszkańcy Myszkowa przyjęli wiadomość o przenosinach pomnika raczej bez większych emocji. Próbowaliśmy się dowiedzieć od przedstawicieli miasta Myszkowa, dlaczego nie próbowano pomnika uratować, jednak rzecznik Urzędu, Małgorzata Kitala – Miroszewska jest na urlopie, natomiast burmistrz Włodzimierz Żak, który nic o prośbach Kowalczyka o pomoc finansową nie słyszał, obiecał o sprawie „dowiedzieć się więcej wkrótce”. (MB, PJ)
Napisz komentarz
Komentarze