Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 19 września 2025 02:07
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Zebraliśmy pół miliona podpisów! To głośny apel o konieczność wprowadzenia zmian

ROZMOWA Z KAMILĄ GULBICKĄ, Fundacja Viva! na temat obywatelskiego projektu zmiany Ustawy o ochronie zwierząt
Podziel się
Oceń

Kamila Gulbicka – specjalistka ds. mediów Fundacji Viva!, redaktorka magazynu „Vege”, dziennikarka, politolożka, a w niedługiej przyszłości także dietetyczka, która chce promować diety roślinne w polskim społeczeństwie. Prywatnie mama dwójki czworonożnych adopciaków. W wolnym czasie wędruje z psami po lesie i gotuje w nadmiarze.
 

Daria Kowalska, Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie: Jakie są Pani zdaniem najważniejsze elementy obecnej ustawy o ochronie zwierząt, które dobrze chronią zwierzęta w Polsce?
Kamila Gulbicka: Jeżeli rozmawiamy o aktualnej ustawie o ochronie zwierząt z 1997 roku, to ma ona mnóstwo braków. Natomiast jest kilka elementów, które przez ostatnie 27 lat bardzo pomogły chronić zwierzęta, głównie domowe.
Kiedy myślę o głównych punktach, które są atutem, to na pewno są to przepisy, które po części dotyczą organizacji społecznych, mających statutową działalność na rzecz ochrony zwierząt. Myślę tutaj o artykule 7., który umożliwia interwencyjne odebranie zwierzęcia właścicielowi, jeśli zachodzi podejrzenie znęcania się nad zwierzęciem. Czyli w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego opiekuna bądź właściciela zagraża jego życiu lub zdrowiu, przedstawiciel organizacji społecznej może odebrać takie zwierzę.
Dzięki niemu mogliśmy odebrać zwierzęta w sytuacjach, kiedy były w bezpośrednim zagrożeniu życia lub zdrowia, gdy zachodziło podejrzenie znęcania się nad zwierzęciem. To jest punkt, który bardzo konkretnie chroni życie zwierząt.
Drugi ważny punkt to rozdział jedenasty, czyli przepisy karne, a konkretnie artykuł 35., który przewiduje kary za znęcanie się nad zwierzętami. To przepis, który nie tylko chroni zwierzęta obecnie, ale też w przyszłości, ponieważ sąd może orzec środki karne, które działają zapobiegawczo. Na przykład, oprócz ukarania osoby za znęcanie się nad zwierzęciem, sąd może zastosować środek karny w postaci zakazu trzymania lub opiekowania się zwierzętami przez określony czas. Inne środki karne to zakaz prowadzenia działalności związanej ze zwierzętami, co jest bardzo istotne w przypadku tzw. pseudohodowli.
Artykuł 35. przewiduje także możliwość nawiązki finansowej, czyli możliwość nakazania sprawcy przez sąd wpłaty na rzecz organizacji społecznej zajmującej się ochroną zwierząt. To dwa główne punkty, które, o ile mogłyby być lepiej sformułowane, dobrze chronią zwierzęta i działały na ich rzecz przez ostatnie 27 lat.
 

Czy są jakieś elementy nowelizacji, które budzą Pani obawy?
W nowelizacji, która trafiła do Sejmu osobiście nic mnie nie niepokoi, dobrze zapoznałam się z tym projektem. Natomiast to, co jest dla mnie niepokojące, to możliwość, że niektóre z tych przepisów mogą nie przejść podczas prac w komisjach sejmowych i mogą zostać usunięte.
Niepokoi mnie też brak społecznego zrozumienia wynikający z niedostatecznej edukacji lub dezinformacji. Kiedy zbieraliśmy podpisy pod inicjatywą, wiele osób zarzucało nam, że to niemożliwe, aby znalazł się w niej punkt o konieczności sterylizacji i kastracji zwierząt domowych. Polska znajduje się w czołówce pod względem liczby bezdomnych zwierząt, a sterylizacja i kastracja to najskuteczniejsze metody zapobiegania temu zjawisku. Polska znajduje się w czołówce pod względem liczby bezdomnych zwierząt, a sterylizacja i kastracja to najskuteczniejsze metody zapobiegania temu zjawisku. W krajach, gdzie sterylizacja jest obowiązkowa, odsetek bezdomnych zwierząt jest najniższy. Brakuje również dostępu do rzetelnej informacji o bezdomności zwierząt – skąd się bierze i do czego prowadzi w dłuższej perspektywie. Gdyby społeczeństwo miało większą świadomość na ten temat, łatwiej byłoby zrozumieć konieczność zmian w przepisach.

Jakie zmiany w przepisach dotyczących ochrony zwierząt chciałaby Pani zobaczyć w przyszłości i czy są też inne obszary, które wymagają regulacji?
Dla mnie osobiście kluczowe jest wprowadzenie całkowitego zakazu trzymania zwierząt na stałej uwięzi. To nie do pomyślenia, że w XXI wieku wciąż musimy walczyć o to, żeby psy nie były trzymane na łańcuchach. Choć prawo obecnie mówi, że zwierzę nie może być na uwięzi dłużej niż 12 godzin, w praktyce często bywa przykute na stałe, co powoduje cierpienie fizyczne i psychiczne.
Kolejnym istotnym zapisem, o który walczymy w ustawie jest zakaz używania wystrzałów hukowych kategorii F2 i F3, a więc dobrze nam wszystkim znanych fajerwerków sylwestrowych. Jeśli ten zakaz wejdzie w życie, osoby łamiące prawo będą mogły być pociągnięte do odpowiedzialności. 
Trzecim ważnym punktem jest obowiązkowe znakowanie zwierząt, co pozwoliłoby łatwo odnaleźć właściciela w razie zagubienia lub porzucenia zwierzęcia. Wprowadzenie takiego rejestru umożliwiłoby szybsze działanie w przypadku porzuconych zwierząt i ograniczyłoby ich bezdomność.
Jeśli chodzi o schroniska, potrzebne są większe regulacje dotyczące ich działalności, transparentności finansowej oraz wskaźników adopcyjnych. Nowelizacja ustawy przewiduje, że schroniska będą w obowiązku znajdować psom dobre domy, a wskaźniki adopcyjne ww. placówek nie będą niższe niż 65%
Nowelizacja ustawy ma wiele kluczowych punktów, a jednym z najistotniejszych dla poprawy ochrony zwierząt jest również rozszerzenie katalogu znęcania się nad zwierzętami oraz wprowadzenie surowszych kar dla sprawców tego rodzaju przestępstw.


Jakie luki prawne Pani zdaniem istnieją w obecnych przepisach i czy w ogóle takie istnieją?
Od czasu uchwalenia ustawy o ochronie zwierząt minęło 27 lat – to oczywiste, że powinna zostać zaktualizowana w świetle nowej wiedzy. Przez ostatnie dekady pojawiło się tak wiele badań na temat zwierząt oraz ich dobrostanu, że negowanie ich byłoby zwykłą ignorancją.
Potencjalna nowelizacja zakłada nie tylko wprowadzenie nowych definicji, których w obecnej ustawie brakuje, ale również doprecyzowanie czym jest dobrostan. Chodzi przecież nie tylko o zaspokojenie potrzeb fizjologicznych zwierzęcia, ale również społecznych i psychologicznych.
Jak ocenia Pani poziom świadomości społecznej w Polsce na temat praw zwierząt?
W polskim społeczeństwie status zwierząt uległ pozytywnemu przeobrażeniu – kiedyś były traktowane jako obiekty, dziś są członkami rodziny. To, jak wiele osób podpisało się pod inicjatywą zmiany ustawy, świadczy o tym, jak bardzo sprzeciwiamy się cierpieniu zwierząt. Udało nam się zebrać pół miliona głosów, co pokazuje rosnącą empatię w społeczeństwie.

Jednak wiedza na temat praw zwierząt wciąż jest niewystarczająca i wymaga edukacji. Chciałabym, aby wiedza na temat współistnienia z innymi gatunkami oraz ich potrzeb była wprowadzona do systemu edukacji. Każda osoba powinna mieć możliwość zapoznania się z ustawą i badaniami na temat zwierząt oraz ich zdolności do odczuwania. Niestety wiele osób nigdy nie ma styczności z ustawą o ochronie zwierząt, dopóki nie wydarzy się coś niepokojącego w ich otoczeniu. A przecież wiedza jest kluczowa, by reagować na cierpienie i chronić zwierzęta w oparciu o prawo.

Z jaką dezinformacją spotyka się pani w tematyce ochrony prawnej zwierząt? Czy jest jej dużo?
Jako Fundacja spotykamy się z nieprawdziwymi informacjami na temat interwencyjnych odbiorów zwierząt. Często słyszymy, że jakieś zwierzę nie powinno być odebrane w trybie pilnym, jednak nie ma dowodów potwierdzających te wątpliwości. Większość takich interwencji ratuje życie zwierząt. Zdarza się, że odbieranie zwierząt jest postrzegane jako zbyt radykalne, ale czasami to jedyny sposób na ratunek. Właściwie każda decyzja dotycząca interwencji podyktowana jest chęcią uratowania życia zwierzęcia.

Jakie są największe wyzwania związane z ochroną zwierząt w Polsce?
Myślę, że jednym z największych wyzwań jest edukacja oraz zwiększenie dostępności informacji na temat praw zwierząt. Istotne jest także rozwijanie empatii. Problemy związane z traktowaniem zwierząt wynikają z antropocentrycznego myślenia, które zakłada, że człowiek jest najważniejszą istotą na świecie. W efekcie, posiadanie pod opieką zwierzęcia często prowadzi do traktowania go w sposób, który nie uwzględnia jego potrzeb.
Uważam, że niezależnie od kraju – czy to Polska, czy inny – wszystkim przydałaby się solidna lekcja empatii oraz samoświadomości. Wszyscy dzielimy tę samą planetę i jesteśmy istotami żywymi, które mają podobne potrzeby. Nie chodzi tylko o zaspokajanie potrzeb fizjologicznych, takich jak głód czy pragnienie, ale także o dążenie do szczęścia, doświadczania przyjemności i życia społecznego.
To długofalowe wyzwanie, które wymaga odejścia od myślenia antropocentrycznego i gatunkowistycznego.

Czy jest coś, co chciałaby Pani dodać?
Chciałabym, aby dyskurs na temat sytuacji zwierząt w Polsce był stałym elementem komunikacji społecznej. Potrzebujemy więcej rozmów o tym, co w obecnej ustawie nie działa, dlaczego wymaga zmian i jakie konkretne modyfikacje są konieczne.
Duże poparcie społeczne, jakie uzyskaliśmy podczas zbierania podpisów, nie powinno kończyć się na tym etapie. Zebraliśmy pół miliona podpisów, co pokazuje ogromne zainteresowanie społeczne i presję, jaką możemy wywierać na polityków. Chciałabym, aby rozmowy o sytuacji zwierząt w Polsce trwały, ponieważ dzięki czemu mamy szansę na wprowadzenie zmian zawartych w naszej inicjatywie w niezmienionej formie.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Tyle tylko że KPO to nie pieniądze z "nieba" tylko kredyty z UE które całe społeczeństwo musi potem spłacić.Data dodania komentarza: 17.09.2025, 13:27Źródło komentarza: Ponad miliard złotych z KPO na lepsze i zdrowsze szkoły oraz przedszkolaAutor komentarza: Trzymam kciukiTreść komentarza: Ja trzymam kciuki żeby powstała. Wreszcie to miasto emerytów zacznie przyciągać młodych nie mówiąc już o podatkach jakie wpłyną do miastaData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:49Źródło komentarza: Wolfram i molibden pod Myszkowem. Na samo badanie złoża firma wyda kilkadziesiąt milionówAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Jeszcze chłopa „trzyma”😂 Panie będą następne wyboryData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:47Źródło komentarza: BARTNIK NIE MOŻE SIĘ POGODZIĆ ŻE PRZEGRAŁ Z ŻAKIEM. SĄD ODRZUCIŁ JEGO PROTEST. BARTNIK DALEJ POWTARZA „OSKARŻENIA”Autor komentarza: GosiaTreść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 16.09.2025, 13:45Źródło komentarza: W Myszkowie ciągle "stan epidemii". Na szczęście tylko w głowie starosty myszkowskiego...Autor komentarza: ChłopTreść komentarza: DNO .Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:18Źródło komentarza: Mniszków jak Myszków. Ruskie walą coraz bliżej!Autor komentarza: KonsumentTreść komentarza: Za stosowanie zakazanego GLIFOSATU w uprawie gryki a w szczególności za opryski w ciągu dnia powinna być kara 50 tys zł min. „Często mówi się, że najważniejszym zagrożeniem są pestycydy i chemizacja rolnictwa. „Na pewno rolnictwo jest główną przyczyną, gdyż stosuje całą gamę środków chemicznych, które w mniejszym lub większym stopniu, ale są zabójcze dla owadów” – wskazuje prof. Skubała.”Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:14Źródło komentarza: Ale jaja! Jarosław Kumor najlepszym rolnikiem!
Reklama
Reklama
Reklama