Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 10:19
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

Zebraliśmy pół miliona podpisów! To głośny apel o konieczność wprowadzenia zmian

ROZMOWA Z KAMILĄ GULBICKĄ, Fundacja Viva! na temat obywatelskiego projektu zmiany Ustawy o ochronie zwierząt
Podziel się
Oceń

Kamila Gulbicka – specjalistka ds. mediów Fundacji Viva!, redaktorka magazynu „Vege”, dziennikarka, politolożka, a w niedługiej przyszłości także dietetyczka, która chce promować diety roślinne w polskim społeczeństwie. Prywatnie mama dwójki czworonożnych adopciaków. W wolnym czasie wędruje z psami po lesie i gotuje w nadmiarze.
 

Daria Kowalska, Fundacja Kaczuchy Dziennikarskie: Jakie są Pani zdaniem najważniejsze elementy obecnej ustawy o ochronie zwierząt, które dobrze chronią zwierzęta w Polsce?
Kamila Gulbicka: Jeżeli rozmawiamy o aktualnej ustawie o ochronie zwierząt z 1997 roku, to ma ona mnóstwo braków. Natomiast jest kilka elementów, które przez ostatnie 27 lat bardzo pomogły chronić zwierzęta, głównie domowe.
Kiedy myślę o głównych punktach, które są atutem, to na pewno są to przepisy, które po części dotyczą organizacji społecznych, mających statutową działalność na rzecz ochrony zwierząt. Myślę tutaj o artykule 7., który umożliwia interwencyjne odebranie zwierzęcia właścicielowi, jeśli zachodzi podejrzenie znęcania się nad zwierzęciem. Czyli w przypadkach niecierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego opiekuna bądź właściciela zagraża jego życiu lub zdrowiu, przedstawiciel organizacji społecznej może odebrać takie zwierzę.
Dzięki niemu mogliśmy odebrać zwierzęta w sytuacjach, kiedy były w bezpośrednim zagrożeniu życia lub zdrowia, gdy zachodziło podejrzenie znęcania się nad zwierzęciem. To jest punkt, który bardzo konkretnie chroni życie zwierząt.
Drugi ważny punkt to rozdział jedenasty, czyli przepisy karne, a konkretnie artykuł 35., który przewiduje kary za znęcanie się nad zwierzętami. To przepis, który nie tylko chroni zwierzęta obecnie, ale też w przyszłości, ponieważ sąd może orzec środki karne, które działają zapobiegawczo. Na przykład, oprócz ukarania osoby za znęcanie się nad zwierzęciem, sąd może zastosować środek karny w postaci zakazu trzymania lub opiekowania się zwierzętami przez określony czas. Inne środki karne to zakaz prowadzenia działalności związanej ze zwierzętami, co jest bardzo istotne w przypadku tzw. pseudohodowli.
Artykuł 35. przewiduje także możliwość nawiązki finansowej, czyli możliwość nakazania sprawcy przez sąd wpłaty na rzecz organizacji społecznej zajmującej się ochroną zwierząt. To dwa główne punkty, które, o ile mogłyby być lepiej sformułowane, dobrze chronią zwierzęta i działały na ich rzecz przez ostatnie 27 lat.
 

Czy są jakieś elementy nowelizacji, które budzą Pani obawy?
W nowelizacji, która trafiła do Sejmu osobiście nic mnie nie niepokoi, dobrze zapoznałam się z tym projektem. Natomiast to, co jest dla mnie niepokojące, to możliwość, że niektóre z tych przepisów mogą nie przejść podczas prac w komisjach sejmowych i mogą zostać usunięte.
Niepokoi mnie też brak społecznego zrozumienia wynikający z niedostatecznej edukacji lub dezinformacji. Kiedy zbieraliśmy podpisy pod inicjatywą, wiele osób zarzucało nam, że to niemożliwe, aby znalazł się w niej punkt o konieczności sterylizacji i kastracji zwierząt domowych. Polska znajduje się w czołówce pod względem liczby bezdomnych zwierząt, a sterylizacja i kastracja to najskuteczniejsze metody zapobiegania temu zjawisku. Polska znajduje się w czołówce pod względem liczby bezdomnych zwierząt, a sterylizacja i kastracja to najskuteczniejsze metody zapobiegania temu zjawisku. W krajach, gdzie sterylizacja jest obowiązkowa, odsetek bezdomnych zwierząt jest najniższy. Brakuje również dostępu do rzetelnej informacji o bezdomności zwierząt – skąd się bierze i do czego prowadzi w dłuższej perspektywie. Gdyby społeczeństwo miało większą świadomość na ten temat, łatwiej byłoby zrozumieć konieczność zmian w przepisach.

Jakie zmiany w przepisach dotyczących ochrony zwierząt chciałaby Pani zobaczyć w przyszłości i czy są też inne obszary, które wymagają regulacji?
Dla mnie osobiście kluczowe jest wprowadzenie całkowitego zakazu trzymania zwierząt na stałej uwięzi. To nie do pomyślenia, że w XXI wieku wciąż musimy walczyć o to, żeby psy nie były trzymane na łańcuchach. Choć prawo obecnie mówi, że zwierzę nie może być na uwięzi dłużej niż 12 godzin, w praktyce często bywa przykute na stałe, co powoduje cierpienie fizyczne i psychiczne.
Kolejnym istotnym zapisem, o który walczymy w ustawie jest zakaz używania wystrzałów hukowych kategorii F2 i F3, a więc dobrze nam wszystkim znanych fajerwerków sylwestrowych. Jeśli ten zakaz wejdzie w życie, osoby łamiące prawo będą mogły być pociągnięte do odpowiedzialności. 
Trzecim ważnym punktem jest obowiązkowe znakowanie zwierząt, co pozwoliłoby łatwo odnaleźć właściciela w razie zagubienia lub porzucenia zwierzęcia. Wprowadzenie takiego rejestru umożliwiłoby szybsze działanie w przypadku porzuconych zwierząt i ograniczyłoby ich bezdomność.
Jeśli chodzi o schroniska, potrzebne są większe regulacje dotyczące ich działalności, transparentności finansowej oraz wskaźników adopcyjnych. Nowelizacja ustawy przewiduje, że schroniska będą w obowiązku znajdować psom dobre domy, a wskaźniki adopcyjne ww. placówek nie będą niższe niż 65%
Nowelizacja ustawy ma wiele kluczowych punktów, a jednym z najistotniejszych dla poprawy ochrony zwierząt jest również rozszerzenie katalogu znęcania się nad zwierzętami oraz wprowadzenie surowszych kar dla sprawców tego rodzaju przestępstw.


Jakie luki prawne Pani zdaniem istnieją w obecnych przepisach i czy w ogóle takie istnieją?
Od czasu uchwalenia ustawy o ochronie zwierząt minęło 27 lat – to oczywiste, że powinna zostać zaktualizowana w świetle nowej wiedzy. Przez ostatnie dekady pojawiło się tak wiele badań na temat zwierząt oraz ich dobrostanu, że negowanie ich byłoby zwykłą ignorancją.
Potencjalna nowelizacja zakłada nie tylko wprowadzenie nowych definicji, których w obecnej ustawie brakuje, ale również doprecyzowanie czym jest dobrostan. Chodzi przecież nie tylko o zaspokojenie potrzeb fizjologicznych zwierzęcia, ale również społecznych i psychologicznych.
Jak ocenia Pani poziom świadomości społecznej w Polsce na temat praw zwierząt?
W polskim społeczeństwie status zwierząt uległ pozytywnemu przeobrażeniu – kiedyś były traktowane jako obiekty, dziś są członkami rodziny. To, jak wiele osób podpisało się pod inicjatywą zmiany ustawy, świadczy o tym, jak bardzo sprzeciwiamy się cierpieniu zwierząt. Udało nam się zebrać pół miliona głosów, co pokazuje rosnącą empatię w społeczeństwie.

Jednak wiedza na temat praw zwierząt wciąż jest niewystarczająca i wymaga edukacji. Chciałabym, aby wiedza na temat współistnienia z innymi gatunkami oraz ich potrzeb była wprowadzona do systemu edukacji. Każda osoba powinna mieć możliwość zapoznania się z ustawą i badaniami na temat zwierząt oraz ich zdolności do odczuwania. Niestety wiele osób nigdy nie ma styczności z ustawą o ochronie zwierząt, dopóki nie wydarzy się coś niepokojącego w ich otoczeniu. A przecież wiedza jest kluczowa, by reagować na cierpienie i chronić zwierzęta w oparciu o prawo.

Z jaką dezinformacją spotyka się pani w tematyce ochrony prawnej zwierząt? Czy jest jej dużo?
Jako Fundacja spotykamy się z nieprawdziwymi informacjami na temat interwencyjnych odbiorów zwierząt. Często słyszymy, że jakieś zwierzę nie powinno być odebrane w trybie pilnym, jednak nie ma dowodów potwierdzających te wątpliwości. Większość takich interwencji ratuje życie zwierząt. Zdarza się, że odbieranie zwierząt jest postrzegane jako zbyt radykalne, ale czasami to jedyny sposób na ratunek. Właściwie każda decyzja dotycząca interwencji podyktowana jest chęcią uratowania życia zwierzęcia.

Jakie są największe wyzwania związane z ochroną zwierząt w Polsce?
Myślę, że jednym z największych wyzwań jest edukacja oraz zwiększenie dostępności informacji na temat praw zwierząt. Istotne jest także rozwijanie empatii. Problemy związane z traktowaniem zwierząt wynikają z antropocentrycznego myślenia, które zakłada, że człowiek jest najważniejszą istotą na świecie. W efekcie, posiadanie pod opieką zwierzęcia często prowadzi do traktowania go w sposób, który nie uwzględnia jego potrzeb.
Uważam, że niezależnie od kraju – czy to Polska, czy inny – wszystkim przydałaby się solidna lekcja empatii oraz samoświadomości. Wszyscy dzielimy tę samą planetę i jesteśmy istotami żywymi, które mają podobne potrzeby. Nie chodzi tylko o zaspokajanie potrzeb fizjologicznych, takich jak głód czy pragnienie, ale także o dążenie do szczęścia, doświadczania przyjemności i życia społecznego.
To długofalowe wyzwanie, które wymaga odejścia od myślenia antropocentrycznego i gatunkowistycznego.

Czy jest coś, co chciałaby Pani dodać?
Chciałabym, aby dyskurs na temat sytuacji zwierząt w Polsce był stałym elementem komunikacji społecznej. Potrzebujemy więcej rozmów o tym, co w obecnej ustawie nie działa, dlaczego wymaga zmian i jakie konkretne modyfikacje są konieczne.
Duże poparcie społeczne, jakie uzyskaliśmy podczas zbierania podpisów, nie powinno kończyć się na tym etapie. Zebraliśmy pół miliona podpisów, co pokazuje ogromne zainteresowanie społeczne i presję, jaką możemy wywierać na polityków. Chciałabym, aby rozmowy o sytuacji zwierząt w Polsce trwały, ponieważ dzięki czemu mamy szansę na wprowadzenie zmian zawartych w naszej inicjatywie w niezmienionej formie.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama