Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 września 2025 23:21
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Dlaczego deszcz nie uratuje nas przed suszą?

17 czerwca obchodziliśmy Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. Ostatnie częste deszcze dają nam złudne poczucie bezpieczeństwa, że susza w tym roku może nie okaże się aż tak dotkliwa i poważna, jak wszyscy ogłaszają. Nic bardziej mylnego. Nawet obfite majowe opady nie poprawią stanu hydrologicznego Polski. Skutki suszy odczuje każdy Polak, bo przed zmianą klimatu deszcz nas nie uratuje. 
Podziel się
Oceń

Deszcz nas nie zbawi.
Susza kojarzy nam się z brakiem deszczu, lecz to nie spadek ilości opadów jest jej przyczyną w naszym kraju. Na przestrzeni lat obserwujemy wręcz lekki wzrost rocznej sumy opadów. Dlaczego zatem będziemy mieć coraz większy problem z dostępem do wody? Przede wszystkim dlatego, że jest coraz goręcej. Średnia roczna temperatura w Polsce wzrosła z 7,5°C do ok. 10°C na przestrzeni stu lat. Ostatni rok był najcieplejszym w całej polskiej historii pomiarów, a liczba dni upalnych w ostatnich dekadach wzrosła trzykrotnie. To efekt zmiany klimatu, która popycha nas coraz bardziej w kierunku katastrofy klimatycznej. Gdy temperatura wyraźnie wzrasta, a ilość opadów nie zmienia się znacząco, wilgotność powietrza spada. Im niższa wilgotność, tym woda szybciej paruje – z bagna, ze stawu, czy z naszego prania. Skoro pada tyle samo, a wyparowuje więcej, to bilans wodny staje się ujemny – wysusza się gleba, spada poziom wód gruntowych, wysychają rzeki i mokradła, co przyczynia się do powstawania suszy.
Latem okresy bez opadów wydłużają się, a deszcz, który przychodzi coraz częściej ma postać gwałtownych opadów. Kiedy mży lub siąpi, gleba ma czas, by wchłonąć wodę, zmagazynować ją i odprowadzić do warstw wodonośnych. Kiedy ta sama ilość wody spada pod postacią krótkotrwałych, gwałtownych opadów, przesuszona gleba nie jest w stanie jej wchłonąć i woda spływa szybko po powierzchni do rzek i Bałtyku. Wywołuje po drodze podtopienia i powodzie, których liczba w ostatnich latach wyraźnie wzrosła.
Gdzie się podział tamten śnieg?
Rosnące temperatury podczas zimy sprawiają, że śniegu jest coraz mniej. W dotychczasowym klimacie Polski jego topnienie było najważniejszym wiosennym źródłem zasilania gleb w wilgoć. Jeszcze do niedawna śnieg magazynował wodę aż do wiosny i powoli topniejąc, zapewniał ją roślinom na sezon wegetacyjny. Teraz opady zimą częściej spadają pod postacią deszczu, który szybko spływa do rzek. Nawet jeśli uda nam się doświadczyć śniegu, to leży on kilka-kilkanaście dni i stopi się szybko, zasilając Bałtyk, a nie glebę i wody gruntowe.
Aby walczyć z suszą potrzebne są zmiany systemowe! 
Stoimy przed nieuniknioną suszą, której skutki odczujemy wszyscy. Problem ten jest systemowy i wymaga zmian systemowych. Potrzebne są działania i decyzje na najwyższych szczeblach krajowych, w Wodach Polskich i Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. 
Zmiana klimatu, zła gospodarka wodna, niszczenie mokradeł - to wszystko prowadzi nas przed oblicze kryzysu, który sami na siebie sprowadzamy.
Ogromne znaczenie mają także nasze działania w ekosystemach rzecznych. Rzeki są regulowane, prostowane, betonowane i pozbawiane roślinności. Prowadzone są  szkodliwe prace utrzymaniowe (pogłębianie koryt, odmulanie), które przyspieszają odpływ wody, zamiast zatrzymywać ją lokalnie. Aby przeciwdziałać skutkom suszy powinniśmy renaturyzować rzeki i odtwarzać mokradła, które gromadzą wodę. Musimy także odejść od regulowania cieków, prowadzenia szkodliwych prac utrzymaniowych i inwestycji na rzekach, takich jak rozwój żeglugi śródlądowej, budowa tam, hydroelektrowni, czy zbiorników retencyjnych na rzekach. Materiał WWF Polska. Opr. red.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Trzymam kciukiTreść komentarza: Ja trzymam kciuki żeby powstała. Wreszcie to miasto emerytów zacznie przyciągać młodych nie mówiąc już o podatkach jakie wpłyną do miastaData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:49Źródło komentarza: Wolfram i molibden pod Myszkowem. Na samo badanie złoża firma wyda kilkadziesiąt milionówAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Jeszcze chłopa „trzyma”😂 Panie będą następne wyboryData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:47Źródło komentarza: BARTNIK NIE MOŻE SIĘ POGODZIĆ ŻE PRZEGRAŁ Z ŻAKIEM. SĄD ODRZUCIŁ JEGO PROTEST. BARTNIK DALEJ POWTARZA „OSKARŻENIA”Autor komentarza: GosiaTreść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 16.09.2025, 13:45Źródło komentarza: W Myszkowie ciągle "stan epidemii". Na szczęście tylko w głowie starosty myszkowskiego...Autor komentarza: ChłopTreść komentarza: DNO .Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:18Źródło komentarza: Mniszków jak Myszków. Ruskie walą coraz bliżej!Autor komentarza: KonsumentTreść komentarza: Za stosowanie zakazanego GLIFOSATU w uprawie gryki a w szczególności za opryski w ciągu dnia powinna być kara 50 tys zł min. „Często mówi się, że najważniejszym zagrożeniem są pestycydy i chemizacja rolnictwa. „Na pewno rolnictwo jest główną przyczyną, gdyż stosuje całą gamę środków chemicznych, które w mniejszym lub większym stopniu, ale są zabójcze dla owadów” – wskazuje prof. Skubała.”Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:14Źródło komentarza: Ale jaja! Jarosław Kumor najlepszym rolnikiem! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Artykuł powstał na podstawie serwisu prasowego, dlatego nie przypisujemy sobie autorstwa. Firmuje go redakcja. Rozumiemy, że skoro my "czerwoni" to pan brunatny?Data dodania komentarza: 6.09.2025, 11:35Źródło komentarza: Polska wyżej niż średnia światowa w ociepleniu klimatu
Reklama
Reklama
Reklama