Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 30 kwietnia 2025 15:19
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

1. ODDAĆ DZIECI AGNIESZCE! 2. AGNIESZKI… NIE ZWRACAĆ MATCE!

(Myszków) 30 stycznia przed Sądem Rejonowym w Myszkowie może zapaść decyzja czy Agnieszka Piętak z Nowej Wsi odzyska swoje dzieci, decyzją Sądu Rodzinnego od 23 listopada ub. r. przebywające w rodzinach zastępczych. W XII 2017 r. pisaliśmy o historii Agnieszki w artykułach: „Nie wie czy zobaczy dzieci na święta” oraz  „Nie odzyskała dzieci. Sędzia nie przyszła do pracy”. Dzisiaj zestawimy historię Agnieszki Piętak, która wraz z mężem stara się o odzyskanie Nadii, Mai i Damiana, z historią… dziesięcioletniej Agnieszki z Myszkowa, która… nie chce wracać do mamy. Woli zostać w Rodzinnym Domu Dziecka. Jak łatwo się domyślić, obie historie: dorosłej Agnieszki, która walczy o odzyskanie dzieci, i 10-letniej Agnieszki, która woli pozostać w placówce zamiast wrócić do matki łączy jedno: w obu sprawach orzeka sędzia (także Agnieszka!) Pieńkowska - Szekiel.
1. ODDAĆ DZIECI AGNIESZCE!  2. AGNIESZKI… NIE ZWRACAĆ MATCE!
Maja po przymiarce sukienki komunijnej mogła krótko być domu rodzinnym
Podziel się
Oceń

Tuż przed Wigilią odebrałem alarmujący telefon. Mój rozmówca to ponad 70-letni pan Eugeniusz: - Panie redaktorze, błagam pana tu wspólnie z żoną. Niech pan pomoże. Nasza wnuczka Agnieszka (lat 10) przebywa w Rodzinnym Domu Dziecka w Myszkowie (placówka przy ul. 11 Listopada prowadzona przez Powiat Myszkowski, jej dyrektorem jest Urszula Michniewicz - przyp. red. ) I wnuczka dzwoni do nas zapłakana, że myszkowski Sąd wydał decyzję, żeby na całe święta Agnieszka była z matką. A ona nie chce. Córce wcześniej Sąd odebrał dwoje starszych dzieci, później zwrócił, znowu odebrał. Od czerwca nasza najmłodsza wnuczka Agnieszka jest w tym domu dziecka i jest jej tam dobrze. Ona boi się na te święta być z matką, a Sąd ją do tego zmusza! Ja jestem inwalidą, poruszam się na wózku. Trudno mi to mówić, ale moja rodzona córka, a matka Agnieszki, to bardzo zły człowiek.

Kto ma rację? Dzień przed  Wigilią nie byliśmy w stanie choćby pobieżnie ocenić, po czyjej leży ona stronie. Dopiero później dotarliśmy do dokumentów, które Sądowi były znane przed Bożym Narodzeniem, a które zmuszają nas do krytycznego spojrzenia na decyzję Sądu. W zarządzeniu z 21.12.2017 r. czytamy: „Została wyrażona zgoda na urlopowanie małoletniej Agnieszki (tu pada jej nazwisko) w okresie 24-26.12.2017 r. do domu rodziców”. W aktach sprawy musiały być opinie, które pozwalają co najmniej podważać słuszność takiej decyzji.

25.08.2017  roku lek. Adam Pietrulewicz, specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży napisał: „Dziewczynka w trudnej sytuacji rodzinnej. Ujawniono objawy zespołu stresu pourazowego. WSKAZANY ZAKAZ KONTAKTÓW RODZICÓW BIOLOGICZNYCH Z DZIEWCZYNKĄ”. 24.10.2017 r. specjalista ds. psychologii z Publicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Myszkowie napisała: „W trakcie spotkania Agnieszka samorzutnie ujawnia silny niepokój przed spotkaniem z rodzicami biologicznymi. Poinformowano o reakcjach dziecka dyr. Rodzinnego Domu Dziecka. Adaptacja Agnieszki w Rodzinnym Domu Dziecka prawidłowa. Opiekunowie rozpoznają właściwie potrzeby dziecka”. Sędzia Agnieszka Pieńkowska- Szekiel  mimo tych opinii zmusiła Agnieszkę do pobytu w domu rodzinnym w Boże Narodzenie.

Ale na początku 2018 roku temat powrócił. Sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel 3.01.2018 r. wydała postanowienie, że ze względu na konflikt matki dziewczynki z dyrektorem Rodzinnego Domu Dziecka (nie oceniamy kto ma rację w tym sporze i czy konflikt istnieje) dziewczynkę trzeba przenieść… do Żarek Letniska, do placówki socjalizacyjnej. Placówki, gdzie powinny trafiać dzieci trudne, mające trudności z przystosowaniem się. A Agnieszka chce zostać w Rodzinnym Domu Dziecka w Myszkowie. - Jest mi tu dobrze i nigdzie nie chcę się przenosić. Chodzę do tej samej szkoły nr 5, uwielbiam grę w siatkówkę (SP nr 5 specjalizuje się w tej dyscyplinie sportu) - mówi dziewczynka. Rozmawiamy z nią w dniu jej 10-tych urodzin.

W zażaleniu na postanowienie Sądu napisano: „Dziecko po usłyszeniu o przenosinach do innej placówki stało się bardzo nerwowe i bardzo płakało. Jest w bardzo złej kondycji psychicznej i grozi, iż po przeniesieniu jej z Rodzinnego Domu Dziecka „skoczy z dachu”.

Były urodziny dziewczynki, gdy o 17.00 pracownicy Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie mieli przyjść po Agnieszkę w celu wykonania decyzji Sądu. Interweniowaliśmy u dyrektor PCPR Małgorzaty Pawlik-Karcz i w Starostwie Powiatowym w Myszkowie, które nadzoruje Rodzinne Domy Dziecka i rodziny zastępcze. Kluczowa była zdecydowana, odważna postawa Wicestarosty Anny Sochy-Korendo: - Po zapoznaniu się ze sprawą, zdecydowałam, że nie należy w interesie dziecka wykonywać decyzji Sądu. Poleciłam dyrekcji PCPR, aby nie wykonywać decyzji, bo jest zła. Biorę odpowiedzialność na siebie. Jutro będę chciała rozmawiać z sędzią, która wydała decyzję i będziemy argumentować, za jej zmianą - podkreślała.  I rzeczywiście. Wicestarosta Anna Socha –Korendo i dyrektorka PCPR spotkały się z sędzią Agnieszką Pieńkowską- Szekiel. Skutek był taki, że decyzja o zmianie miejsca pobytu dziewczynki z Rodzinnego Domu Dziecka w Myszkowie na placówkę w Żarkach Letnisku została uchylona. Postanowieniem Sądu spotkania rodziców i Agnieszki od tego dnia odbywają się w PCPR na Światowicie.

A teraz wracamy do sprawy Agnieszki Piętak z Nowej Wsi, która walczy o odzyskanie Nadii, Mai i Damiana. Tym razem za jej zgodą podajemy jej pełne nazwisko. Dzieci decyzją sędzi Agnieszki Pieńkowskiej - Szekiel od 23.11.2017 r.  przebywają w rodzinie zastępczej. Dzięki wsparciu mieszkańców Nowej Wsi matkę reprezentuje w Sądzie radca prawny Monika Stańczyk-Mroczko. Sąsiedzi „zrizucili się” na koszty obrony, wierząc, że decyzja o odebraniu jej dzieci była błędna. „Murem” za matką stanęła dyrektor szkoły w Nowej Wsi, miejscowy proboszcz. O sprawie rozpisywaliśmy się bardzo obszernie. 22 grudnia ub.r. w GM ukazał się artykuł „Nie odzyskała dzieci. Sędzia nie przyszła do pracy”. Już po publikacji tego artykułu poznaliśmy treść kolejnej decyzji sędzi Pieńkowskiej - Szekiel. Na wniosek matki o urlopowanie dzieci na czas świąt, w swoim postanowieniu Sędzia… jeszcze bardziej ograniczyła matce kontakt z dziećmi. Ale tylko na czas Bożego Narodzenia. Po 3 godziny w Wigilię, w I i II dzień Bożego Narodzenia. Po świętach Agnieszka Piętak godząc obowiązki zawodowe i dzięki zrozumieniu rodziców zastępczych z Wysokiej Lelowskiej, gdzie rodzeństwo przebywa, ma częsty i możliwie swobodny kontakt z własnymi dziećmi. Nam też udało się odwiedzić Nadię, Maję i Damiana kolejny raz, poznaliśmy rodziców zastępczych, sympatyczne i serdeczne małżeństwo z Wysokiej Lelowskiej. Oni też wystawiają Agnieszce Piętak jak najlepszą opinię.

30.01.2018 r. sędzia Agnieszka Pieńkowska - Szekiel podczas rozprawy może rozstrzygnąć, czy możliwy jest powrót Nadii, Mai i Damiana do rodzinnego domu w Nowej Wsi.

Na zdjęciu: Maja, która w tym roku przystępuje do I Komunii Świętej, po przymiarce sukienni komunijnej mogła na chwilę odwiedzić rodzinny dom. Prawie nie odstępowała ukochanej babci. Z tatą żegnała się z pięć razy, za każdym nie mogąc się od niego „odkleić”. Łzy, tłumaczenia, że jeszcze nie może zostać w domu, że nie ma zgody Sądu… Czy będzie 30 stycznia?

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
ReklamaAdvertisement
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: MatiTreść komentarza: 👍Data dodania komentarza: 29.04.2025, 17:21Źródło komentarza: "Hurra Jura" to pierwsza na Jurze, oraz trzecia w Polsce Via FerrataAutor komentarza: ZenekTreść komentarza: Panie Wojciechu współczuję. I Trzymam Kciuki !!!Data dodania komentarza: 24.04.2025, 13:37Źródło komentarza: ZARZUTY KORUPCYJNE DLA BYŁEGO STAROSTY. KAUCJA 200.000 ZŁ I WYSZEDŁAutor komentarza: KarolinaTreść komentarza: 😍Data dodania komentarza: 19.04.2025, 16:19Źródło komentarza: Vespa na JurzeAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: To jest chyba jednak standard. Dzisiaj (17/04/2025) identyczne obrazki były w Koziegłowach na ul. Żareckiej obok domu burmistrza Koziegłów. Zamiatanie ulicy przebiegało tak że trzeba było uciekać na drugą stronę ulicy żeby jako tako przejść. Tumany kurzu ciągnęły się na odległość 100 m za zamiatarką. Oczywiście wszystkie prace na sucho przy słonecznej pogodzie i 25 stopniach ciepła.Data dodania komentarza: 17.04.2025, 12:56Źródło komentarza: ZAMIATARKA CZY KURZARKA?Autor komentarza: WojtekTreść komentarza: Takiemu to nic nie zrobią bo ma kolegę sędziego,Data dodania komentarza: 16.04.2025, 14:09Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNEAutor komentarza: MarianTreść komentarza: Przecież to "elyta" polityczna to co mu zrobią? Jak skażą to się odwoła że sadzili ni ci sędziowie co trzeba.Data dodania komentarza: 16.04.2025, 02:59Źródło komentarza: BYŁY STAROSTA MYSZKOWSKI ZATRZYMANY. ZARZUTY KORUPCYJNE
Reklama
Reklama
Reklama