(Myszków) Tydzień temu prezes spółki Domene Benedict Kotzur zapowiadał, że w środę 14.XII zacznie się handel w Hali Kupieckiej OCZKO przy ul. Kościuszki. Na najbliższą sobotę, 17.XII prezes Kotzur zapowiedział „oficjalne otwarcie” hali. Handlu 14.XII nie było, i nic nie wskazuje na to, by mógł się odbywać w najbliższych dniach. Hala do środy nie miała odbioru Państwowej Straży Pożarnej i decyzji Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o dopuszczeniu do użytkowania. Wiele wskazuje na to, że inwestor próbował „przyśpieszyć” odbiór hali, składając do PINB i straży pożarnej nieprawdziwe oświadczenie o zakończeniu budowy. Bo budowa trwa w najlepsze.
Skąd ten pośpiech?
Spółka Domene, której właścicielem jest Benedict Kotzur zawarła z Myszkowskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego (spółka miasta Myszków) kontrowersyjną umowę na dzierżawę terenów hal targowych. Na 30 lat, za 5 tys. zł miesięcznie i z prawem zaciągania kredytów pod własność miejskiej ziemi. To za tę podejrzaną umowę wyleciał z pracy były prezes spółki MTBS Edmund Konieczniak. Burmistrz Włodzimierz Żak ocenił umowę, podpisaną za burmistrza Romaniuka, jako skrajnie niekorzystną dla gminnej spółki. MTBS ponosi zgodnie z umową ogromne ryzyko związane z budową hali, a praktycznie pozbawiony jest przez 30 lat korzyści, jeżeli nie liczyć groszowego czynszu. Tylko w jednym punkcie spółka Domene przeliczyła swoje siły pisząc tę wyjątkowo niesymetryczną umowę. Zgodnie z umową MTBS może rozwiązać umowę dzierżawy, jeżeli w ciągu 12 miesięcy od daty uprawomocnienia pozwolenia na budowę Domene nie otworzy hali. Termin właśnie minął 13 grudnia. Dla MTBS to jedyny moment, kiedy spółka i gmina mogą odzyskać kontrolę nad budową hali, albo przynajmniej podpisać umowę dzierżawy gruntu na korzystnych warunkach. Czy MTBS zdecyduje się wypowiedzieć umowę dzierżawy? 14 grudnia prezes MTBS Ryszard Milej nie zgodził się odpowiedzieć na to pytanie. Zażądał pytania na piśmie, na które na razie nie odpowiedział: -Nie mogę zdradzać strategii negocjacyjnej spółki –mówi Milej. Przewodniczący Rady Nadzorczej MTBS mecenas Rafał Łyko jest uważany, również przez burmistrza Włodzimierza Żaka, za zwolennika „twardego” kursu w negocjacjach ze spółką Domene. – Czy Rada Nadzorcza popiera spór z inwestorem i zaleca rozwiązanie umowy dzierżawy? –pytamy. – Rada Nadzorcza nie wypowiadała się w tej sprawie jednoznacznie, zebranie RN planujemy na przyszły tydzień. Ale zaznaczę, że decyzja należy do Zarządu Spółki i to prezes Milej za nią odpowiada. Ja powiem tylko, że jeżeli do 17.XII nie będzie decyzji o dopuszczeniu obiektu do użytkowania władze spółki nie powinny brać udziału w otwarciu hali, które zapowiada pan Kotzur. Byłoby to niejako przyzwolenie na działanie hali w sposób nielegalny – mówi R. Łyko.
JAK ZDOBYĆ POZWOLENIE
Prezes spółki Domene musi sobie zdawać sprawę, że przez liczne opóźnienia w budowie może mieć trudności dotrzymaniem 12 miesięcznego terminu na oddanie hali. Zaczęło się więc zrzucanie odpowiedzialności, to na sąsiednie firmy z którymi inwestor się pokłócił (np. Serix-Bis), nie pomogło też w budowie hali dopuszczenie do robót rozbiórkowych osób oskarżanych o przestępstwa gospodarcze i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Aresztowania osób ze świata przestępczego na chwilę wstrzymały prace wokół hali. A 13 grudnia, kiedy inwestorowi kończył się termin na oddanie hali, zbliżał sięjak rocznica stanu wojennego. Co się więc dzieje?
2. XII inwestor składa w nadzorze budowlanym wniosek o dopuszczenie jednej hali (I etap budowy, hala „A”) do użytkowania wraz z oświadczeniem Kierownika Budowy o zakończeniu robót. Co to oznacza? Kierownik budowy zgodnie z prawem budowlanym i pod odpowiedzialnością karną oświadcza, że prace budowlane zostały zakończone (z dokładną datą), a np. teren budowy uporządkowany. Potrzebne są też do wniosku pozytywne opinie lub brak sprzeciwu ze strony Sanepisu, a przede wszystkim Państwowej Straży Pożarnej. Do myszkowskiej PSP wniosek inwestora o dopuszczenie hali do użytku wpłynął 5.XII. 13 XII komendant PSP Dariusz Caban potwierdził nam, że wydanie pozwolenia strażaków na otwarcie hali na razie jest niemożliwe. Jak wyjaśnia z-ca kom. PSP w Myszkowie Krzysztof Migalski na dzień dzisiejszy pozytywnej opinii staży nie będzie. – Inwestor złożył do nas wniosek o zaopiniowanie 5 grudnia. W ciągu 14 dni mamy obowiązek zgłosić swoje zastrzeżenia i ten termin mija 19 grudnia. W najbliższych dniach wydanie naszej zgody nie wydaje się możliwe. Nasz zasadniczy sprzeciw to brak dojazdu do hali, czyli bezpiecznej drogi pożarowej – mówi przedstawiciel straży.
CZY KIEROWNIK BUDOWY NIE WIDZI KOPAREK?
Zgodnie z oświadczeniem kierownika budowy i inspektora nadzoru z 2.XII , prace zakończyły się, budowa jest ukończona. Tymczasem jak sprawdziliśmy, jeszcze 9. XII w budynku nie było np. barierek na schodach. Bez nich odbiór budynku jest niemożliwy. Nie było też dojazdu do hal, ani nawet wejścia. Wokół hal pracowały koparki, i nie tylko strażak miałby problemy z dostaniem się do budynku w razie – odpukać - pożaru. Czy to oznacza, że kierownik budowy i inspektor nadzoru poświadczyli nieprawdę, składając do PINB oświadczenie o zakończeniu robót? Jak wynika z oświadczenia, kierownik budowy Jan Gradys jest pracownikiem Przemysłówki SA, głównego wykonawcy budowy. Na oświadczeniu jest też podpis inż. Wojciecha Szykownego z Lublińca, spec. konstrukcji budowlanych, pełniącego obowiązki inspektora nadzoru w imieniu inwestora. Do Prezesa Przemysłówki SA Janusza Stępnia wysłaliśmy pytanie: Jakie jest stanowisko spółki wobec podejrzenia, że kier. budowy dopuścił się poświadczenia nieprawdy co do okoliczności zakończenia budowy Hali Kupieckiej OCZKO w Myszkowie? Odpowiedzi ze strony Przemysłówki na razie nie otrzymaliśmy. Jeżeli nasz zarzut się potwierdzi, kierownik budowy i insp. nadzoru mogą mieć problemy z zachowaniem uprawnień. Nasuwa się też podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 271 p. 1 lub 3 Kodeksu Karnego (poświadczenie nieprawdy) oraz naruszenia przepisów ustawy Prawo Budowlane. Czy przypadku budowy hali OCZKO nie powinna zbadać Komisja Dyscyplinarna Śląskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa?
JAK SIĘ SKOŃCZY DZIWNA BUDOWA?
Pośpiech inwestora, który chce nagiąć lub wręcz ominąć przepisy, żeby zakończyć budowę, nawet rozumiemy. Nie zdąży, może wylecieć z Myszkowa, jeżeli MTBS postanowi rozwiązać umowę, wykorzystując zapisy o nieskończeniu inwestycji w terminie. Sprawa zapewne skończy się w sądzie, z finałem, który dziś trudno przewidzieć. Jedno jest pewne: jeżeli MTBS nie wykorzysta jedynej okazji do odzyskania inicjatywy, będzie to oznaczało ostateczne przyklepanie kompromitującej umowy z panem Benedictem Kotzurem, w której on ma gruszki, a miasto tylko liście do grabienia. Hala zapewne z większym czy mniejszym poślizgiem zostanie otwarta, na czym tak zależało kupcom, ale kto będzie ostatecznie jej właścicielem? Czas pokaże. Budowę kredytuje bank PKO, więc w przypadku korzystnego dla MTBS zakończenia sporu, spółka po odzyskaniu terenu albo znajdzie nowego inwestora do spłaty kredytu, albo – jeżeli udźwignie ryzyko - zostanie jedynym właścicielem hali OCZKO.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze