Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 20 grudnia 2025 06:16
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

NIE CHCĄ SĄSIEDZTWA SKŁADÓW OPAŁOWYCH

(Koziegłowy) Skargi mieszkańców gminy Koziegłowy na działające w ich sąsiedztwie składy opałowe zdominowały sesję rady Gminy i Miasta Koziegłowy (24 września br.). Narzekający na kłopotliwe sąsiedztwo mieszkańcy domagają się zamknięcia albo przeniesienia zakładów w miejsca poza obszarem zabudowanym. Burmistrz i radni bezradnie rozkładają ręce, tłumacząc, że „nic nie mogą”. To może warto uchwalić szczegółowy plan zagospodarowania przestrzennego, gdzie wolno prowadzić składy z węglem, a gdzie NIE!
Podziel się
Oceń

Po raz kolejny na sesję powróciła sprawa uciążliwego sąsiedztwa składu opału, położonego przy ul. Wojsławickiej w Koziegłowach. Do burmistrza Jacka Ślęczki i koziegłowskich radnych trafiło pismo jednej z mieszkanek tej ulicy, Zofii Puszczewicz.

 - Od kilku lat zwracamy się z prośbą o przeniesienie poza obszar zabudowany składu opałowego położonego przy ul. Wojsławickiej. Jak dotąd burmistrz i Rada Gminy Koziegłowy nie zrobiły nic, aby nasze warunki zamieszkania poprawiły się. Nadal wdychamy spaliny, oddychamy pyłem węglowym, jak również trzęsą się nasze zabudowania od „tąpiących” podnośników.Po raz kolejny ponawiamy pytanie: kiedy, i jakie zostaną podjęte działania w tej sprawie – napisała Zofia Puszczewicz. Autorka pisma stwierdziła w nim również, że wysyłanie urzędowych pism do narzekających na uciążliwe sąsiedztwo mieszkańców, które w swej treści starają się dowieść , że działalność składu opałowego spełnia normy ochrony środowiska jest kompromitacją dla gminnego wydziału ochrony środowiska oraz ludzi którym on podlega.

 - Za brak reakcji urzędników w tej sprawie wnosimy do Urzędu Gminy w Koziegłowach o odszkodowanie. Firma codziennie nas wykańcza, w tej sytuacji prawnie przysługuje nam odszkodowanie za utratę zdrowia i niszczenie dorobku życia – napisała Z. Puszczewicz.

 Na sąsiedztwo innej firmy handlującej opałem poskarżył się do gminy także mieszkaniec Cynkowa Józef Koralewski. Jemu również przeszkadzają, jak twierdzi: opary spalin, hałas – często do późnych godzin wieczornych i nocnych, kurz i pył –efekty działalności jego „sąsiada”.

 - Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie prowadzenia działalności – handlu opałem: węgiel, miał na działce sąsiadującej z moją, w okresie od 2006 do 2009 roku – napisał J. Koralewski.

 - Zamieszkuję pod wskazanym przeze mnie adresem od 1998 r. W tym okresie nie było mi wiadomo o przekształceniu działki, na działkę do handlu węglem i miałem, przez nieznaną mi firmę handlową. Powyższa działalność w sąsiedztwie mojego miejsca zamieszkania jest dla mnie bardzo dokuczliwa. Koralewski zwrócił się z wnioskiem o zaprzestanie działalności firmy w obrębie jego miejsca zamieszkania.

 - Odnośnie Cynkowa – Urząd Gminy i Miasta Koziegłowy skierował do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego wniosek o zbadanie sprawy – odpowiadała na jego pismo przewodnicząca rady, Joanna Kołodziejczyk.

 - Jeżeli chodzi o Koziegłowy –jest nieprawdą, że rada w tym temacie nie zrobiła nic. Wertujemy te sprawę od 3 lat i to nasza rada – łącznie z burmistrzem – podejmowała konkretne działania – dodała przewodnicząca. Wśród nich wymieniała kierowanie odpowiednich wniosków do Powiatowego Inspektoratu Ochrony Środowiska, oraz działania, które spowodowały pomiar głośności i kurzu przez WIOŚ w Częstochowie i Katowicach w składzie przy ul. Wojsławickiej. - My nie mamy żadnych możliwości prawnych, żeby tę firmę można było zamknąć – broniła się przed zarzutami o bezczynność władz gminy J. Kołodziejczyk.

 Złożyła jednocześnie wniosek by w Urzędzie Gminy Koziegłowy przed wydaniem pozwolenia na działalność handlowo – usługową związaną ze sprzedażą węgla i miału – sprawdzać w planie zagospodarowania przestrzennego czy te działki są dopuszczone do takiego rodzaju działalności. - Jeżeli nie, to proszę takich zezwoleń nie wydawać – wnioskowała. Za jej propozycją opowiedzieli się wszyscy obecni na sesji radni.

 Burmistrz Jacek Ślęczka miał już wątpliwości, czy pomysł uda się wcielić w życie. Burmistrz więc, „razem z zespołem radców prawnych” – jak się wyraził, sprawdzi czy nie ograniczałoby to zasad prowadzenia działalności gospodarczej. Dodał, że wniosek, nawet jeśli byłby zgodny z obowiązującymi przepisami byłby skuteczny tylko wtedy, gdyby osoba zainteresowana prowadzeniem takiej działalności gospodarczej wskazała gminnym urzędnikom miejsce jej prowadzenia, a tego, zdaniem burmistrza, wcale robić nie musi.

 

- Działania w zakresie oddziaływania na środowisko, jakimi dysponujemy to tylko i wyłącznie przyjęcie zgłoszenia, jego ewidencja oraz przesłanie stosownym inspekcjom i służbom. Każdy wniosek, każde pismo, które do nas wpływa są przesyłane stosownym komórkom. Twierdzenie, że nic nie robimy nie jest trafne. Spotkań w tej sprawie było kilka, zaś wizji w terenie kilkanaście. My możemy na podstawie stanu obecnego, fizycznego sporządzić protokół i przesłać go odpowiednim inspekcjom – odpowiadał Zofii Puszczewicz burmistrz Ślęczka. Mieszkanka, na potwierdzenie swych słów o uciążliwym sąsiedztwie składu opałowego przyniosła szereg zdjęć oraz zbrylony osad z rynny, który jej zdaniem jest efektem osadzania się w nim pyłu węglowego.

 „Jakość” wizji wspomnianych przez burmistrza podważała inna mieszkanka ul. Wojsławickiej, Grażyna Suchy.

 - Proszę nie mówić, że tam była wizja, bo wizji, takiej z prawdziwego zdarzenia nigdy nie było. Były tylko spotkania jak u Karguli i Pawlaków, przy płocie. Poszłam do urzędu w tej sprawie do burmistrza Błońskiego. Razem zeszliśmy do wydziału ochrony środowiska i kazał jego pracownikom iść ze mną na wizję. Odpowiedzieli mu, że im tam iść nie wolno. Kto im tego zabronił? Jak to możliwe, że pracownicy zlekceważyli jego polecenie? Kim on jest, żeby tak go traktować, żeby lekceważyć jego polecenia? Pionkiem na szachownicy! – denerwowała się Grażyna Suchy.

 - W sejmie toczy się debata na temat poprawek dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym również i ewentualnych kontroli. Nie wiem, czy to dotyczy również WIOŚ -u. Myślę, że tak. Teraz każda kontrola podmiotu gospodarczego, zgodnie z ustawą o swobodzie gospodarczej musi być wcześniej zgłoszona, a podmiot podlegający kontroli musi zostać o niej poinformowany. Trudno mi się odnieść, jak fizycznie i faktycznie wyglądają takie kontrole i badania – mówił Ślęczka, który na podniesione przez G. Suchy zarzuty nie odpowiedział.

 Być może o tym, jak wyglądały kontrole w składzie przy ul. Wojsławickiej opowie przedstawiciel WIOŚ – u, który zostanie zaproszony na najbliższą sesję Rady Gminy.

POSTARAJĄ SIĘ POMÓC

- Nasz urząd złożył wniosek do Starostwa Powiatowego, do Powiatowego Zespołu Uzgodnień w zakresie organizacji ruchu o ograniczenie nośności na ulicy Wojsławickiej. Na to niestety nie było zgody, a gmina musiała dodatkowo ponieść koszty przeprowadzonych badań. Zwrócimy się po raz kolejny do tego zespołu z wnioskiem o ograniczenie nośności na odcinku ul. Wojsławickiej w spornym obszarze. Nie wiemy, jaka będzie decyzja, ale gdyby wszystko poszło „po naszej myśli” właściciel składu opałowego byłby zmuszony do przeniesienia wjazdu na teren swojej działalności. Nie wiem czy dla Państwa jest to zadowalające, ale to możemy jako gmina zrobić – obiecywał mieszkańcom Wojsławickiej burmistrz Ślęczka.

 Z inną propozycją rozwiązania problemu wystąpił radny Leonard Jagoda, który przyznał, że wszelkie dostępne radnym dokumenty i wyniki kontroli uprawnionych organów faktycznie wskazują, że działalność prowadzona przez skład opału nie jest dla jego sąsiadów uciążliwa. Zaproponował jednak, by urząd wsparł swymi siłami prawnymi protestujących mieszkańców, na drodze postępowania cywilnego, by za uciążliwości płynące z sąsiedztwa składu mogli uzyskać jakiekolwiek zadośćuczynienie.

 - Nie jesteśmy w stanie sami walczyć z Goliatem –Zofii Puszczewicz takie rozwiązanie chyba przypadło do gustu.

 

Więcej o autorze / autorach:

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama