Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 września 2025 21:01
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

DRUGI POŻAR VIG

(Myszków) Do sobotniego popołudnia trwała akcja gaśnicza na terenie Zakładu Przerobu Odpadów Przemysłowych VIG w Myszkowie przy ul. Pułaskiego. Zgłoszenie o pożarze wpłynęło do myszkowskiej Straży Pożarnej krótko przed godziną 6.00 rano w czwartek, 15 sierpnia. Pierwsi strażacy dotarli na miejsce już po czterech minutach. Z ogniem, który trawił powierzchnię ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych, walczyło w kulminacyjnym momencie 35 zastępów straży. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, która póki co nie chce ujawnić możliwej przyczyny pożaru. Na początku sierpnia minęło dokładnie osiem lat od pierwszego pożaru hali firmy VIG, która wówczas mieściła się na Światowicie.
DRUGI POŻAR VIG
dr Bartłomieja Siniarskiego z firmy AIRview

www.airview.pl, Tel 884-315-145

Autor zdjęć Arkadiusz Siniarski jest certyfikowanym operatorem dronów, zajmuje się inspekcjami budowlanymi, reportażami, tworzeniem map na potrzeby geodezji oraz inwentaryzacją wszelkich obiektów

Autor: dr Bartłomiej Siniarski z firmy AIRview www.airview.pl Tel 884-315-145

Podziel się
Oceń

Kliknij aby odtworzyć

Zgłoszenie o pożarze wpłynęło o godzinie 5.50, a pierwszy zastęp był na miejscu już po czterech minutach. Jak relacjonował Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie st. kpt. Mariusz Szczepański, gdy na miejsce dojechali strażacy pożarem objęta była już w całości hala produkcyjna. Zaczynała palić się hałda oddalona o ok. 20 metrów od hali. Pożar był na tyle rozwinięty, że strażacy najpierw podjęli działania mające na celu obronę pobliskich budynków – socjalnego i biurowego oraz pojazdów, głównie ciągnika siodłowego z naczepą. Główne siły skupiły się na obronie; gdy na miejsce docierały kolejne siły, strażacy rozpoczęli gaszenie hałdy, z której było największe promieniowanie cieplne.

- Miejsce akcji zostało podzielone na trzy odcinki bojowe oraz punkt czerpania wody (budowa stanowiska wodnego przy zbiornikach przeciwpożarowych, następnie na rzece Warta). Obecny na miejscu śląski komendant wojewódzki PSP nadbryg. Jacek Kleszczewski przejął kierowanie działaniami ratowniczymi, zadysponował sprzęt typu HDS oraz dwa samochody z drabiną mechaniczną, z których podawano prądy wody z działek na palącą się halę – informuje w swoim komunikacie Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach.

STAN POWIETRZA MONITOROWAŁA JEDNOSTKA Z BIELSKA-BIAŁEJ

W międzyczasie zawaliła się hala. Stalowa konstrukcja i metalowe poszycie hali zawaliło się do środka. Prowadzono cały czas monitoring powietrza, jednostka z Bielska-Białej sprawdzała powietrze w rejonie pożaru oraz budynków mieszkalnych – najbliższe budynki mieszkalne oddalone były od miejsca zdarzenia o ok. 250 metrów. W hydrantach było słabe ciśnienie wody. Dowodzący akcją zdecydował o dostarczaniu wody nie tylko dowożąc ją (tak jak to miało miejsce od początku akcji), ale też o rozwinięciu odcinków wężowych od stawu przy starostwie (oddalonym o ok. 1300 metrów). Gdy woda była już dostarczana bez przerwy, to w ciągu 10 minut opanowano pożar hałdy.

Po ograniczeniu rozprzestrzeniania się pożaru przystąpiono do prac rozbiórkowych hali przy pomocy sprzętu, który dostarczyły firmy zewnętrzne zadysponowane przez Zarządzanie Kryzysowe Urzędu Miasta w Myszkowie. Na miejscu pracowały m.in. ładowarki i koparki, przy pomocy których przystąpiono do rozbiórki zawalonej hali. Wówczas strażacy mogli dotrzeć do zarzewi ognia znajdujących się pod konstrukcją hali.

W SOBOTNIE POPOŁUDNIE ZDECYDOWANO O POZOSTAWIENIU NA MIEJSCU JEDNEGO ZASTĘPU

Akcja trwała do soboty do godziny 17.00. Wtedy większość zarzewi ognia była już dogaszona. Zdecydowano wówczas o zmniejszeniu sił i środków i pozostawieniu jednego zastępu na dozorowanie i ewentualne przelewanie pogorzeliska. W poniedziałek (19 sierpnia) rano o godzinie 8.00 grupa operacyjna po sprawdzeniu terenu przekazała miejsce właścicielowi.

W kulminacyjnym momencie w akcji uczestniczyło 35 zastępów PSP i OSP. W działaniach brały udział jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z terenu powiatu myszkowskiego i zastępy PSP z całego województwa – m.in. z Będzina, Zawiercia oraz kadeci z Częstochowy. Dowodzącymi podczas akcji byli Komendant Wojewódzki PSP w Katowicach oraz Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej. W działaniach brało udział również pogotowie energetyczne, policja i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jak informuje KW PSP w Katowicach, powierzchnia ubiegłotygodniowego pożaru w Myszkowie to prawie 4 200 metrów kwadratowych.

PROKURATURA DYSPONUJE OBSZERNYM MATERIAŁEM DOWODOWYM, JEDNAK JEST ZA WCZEŚNIE NA WSKAZANIE PRZYCZYNY POŻARU

Śledztwo w sprawie ubiegłotygodniowego pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Myszkowie. Jak poinformował nas prokurator Dariusz Bereza jest jeszcze za wcześnie, by wskazywać potencjalną przyczynę pożaru. – Analizujemy wszystkie wątki. Prowadzimy działania pod kątem umyślnego, nieumyślnego, przypadkowego spowodowania pożaru lub też awarii. Analizujemy monitoring, mamy spory materiał dowodowy. Na miejscu przeprowadzono szczegółowe oględziny z udziałem biegłego – przekazał we wtorek, 20 sierpnia Prokurator Rejonowy Dariusz Bereza. Co prawda prokuratura z dużym prawdopodobieństwem mogłaby już przyjąć jaka była przyczyna pożaru, jednak do czasu sprawdzenia wszystkich wątków i uzyskania stuprocentowej pewności w tej sprawie, prokuratura nie chce informować, co spowodowało pożar.

OSIEM LAT TEMU VIG PŁONĄŁ PIERWSZY RAZ

To nie pierwszy pożar w zakładzie VIG. Przed ośmioma laty, 4 sierpnia 2011 roku, gdy firma mieściła się na Światowicie wybuchł pożar, który strawił wtedy halę o powierzchni 2000 mkw. W połowie 2013 roku firma wznowiła działalność w nowej hali na polach będuskich.

Oświadczenie VIG w sprawie ostatnich wydarzeń:

Szanowni Państwo,

Działając w imieniu spółki Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowo-Handlowe VIG Spółka z o.o. i mając na uwadze pojawiające się publikacje i komentarze na temat pożaru, który miał miejsce w dniu 15 sierpnia 2019r. w Zakładzie Przerobu Odpadów Przemysłowych w Myszkowie przy ulicy Pułaskiego 68 G, poniżej przedstawiamy oświadczenie spółki dotyczące zaistniałej sytuacji. Spółka prowadzi działalność gospodarczą od 30 lat, natomiast od 2003 r. zajmuje się zagospodarowaniem odpadów, a od 2013 r. kontynuowała działalność w zakresie przetwarzania odpadów niebezpiecznych i innych niż niebezpieczne oraz produkcji paliw alternatywnych w obecnej lokalizacji Zakładu Przerobu Odpadów Przemysłowych w Myszkowie przy ulicy Pułaskiego. Prowadzony przez nas zakład był jednym z najnowocześniejszych zakładów działających w tej branży z nowoczesnym parkiem maszyn produkcyjnych oraz posiadający wszelkie niezbędne decyzje i pozwolenia, a najwyższy standard zgodności z przepisami ochrony środowiska, przepisami ppoż. potwierdzany jest obowiązkowymi kontrolami dokonywanymi przez właściwe organy. Jako jedyny zakład w Polsce profesjonalnie i przyjaźnie dla środowiska przetwarzaliśmy odpady niebezpieczne w tym filtry olejowe, paliwowe, powietrzne i inne zaolejone odpady, uzyskując z nich surowce w postaci złomu stalowego i oleju, które ponownie trafiały do zagospodarowania, nie zanieczyszczając tym samym środowiska naturalnego. Natomiast z odpadów inne niż niebezpieczne produkowane było paliwo alternatywne, które w całości przekazywane było do cementowni i wykorzystywane jako zamiennik węgla kamiennego. Nasza działalność w sposób jednoznaczny przyczyniała się do ochrony środowiska i poprawy jego stanu, a prawidłowość i profesjonalizm był doceniany przez kontrahentów zarówno z Polski jak i z zagranicy.

Niestety 15 sierpnia 2019r. z przyczyn niezależnych od nas i od osób trzecich, a jak wynika ze wstępnych ustaleń, do pożaru doszło w wyniku zwarcia instalacji elektrycznej. W wyniku tego spaleniu uległ cały zakład, w tym dwie hale produkcyjno-magazynowe oraz linie technologiczne do przetwarzania odpadów niebezpiecznych i odpadów innych niż niebezpieczne oraz produkcji paliwa alternatywnego.

Pragniemy uspokoić i poinformować społeczność lokalną, że towarzyszące w pierwszym etapie pożaru eksplozje spowodowane były wybuchem butli gazowych w wyniku ich przegrzania. Butle gazowe stosowane były do napędu wózków widłowych. Z całą stanowczością chcemy zdementować fałszywe komentarze, jakoby powodem eksplozji miały być składowane materiały niebezpieczne.

Chcemy jednoznacznie oświadczyć, że zaistniałej sytuacji nie można i nie należy utożsamiać z pojawiającymi się w mediach informacjami o pożarach składowisk odpadów, ponieważ w naszym przypadku nie uległy spaleniu odpady niechciane czy wymagające kosztownej utylizacji, lecz odpady stanowiące surowiec do wytworzenia produktów o istotnej wartości handlowej. Spółka straciła również wartościowe oraz nowoczesne maszyny i urządzenia służące do dalszej działalności w zakresie przetwarzania odpadów.

Ubolewamy, że pomimo dołożonych przez nas starań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa funkcjonowania zakładu, zastosowaniu wszelkich zabezpieczeń i dbałości o ich stan techniczny, nastąpiło niezależne od nas, tak tragiczne w skutkach zdarzenie.

Jednocześnie, chcemy wyrazić podziękowanie i wyrazy szacunku dla strażaków biorących udział w akcji gaśniczej, bo to ich profesjonalizm w zarządzaniu akcją gaśniczą oraz sprawność działania, w sposób bezpośredni przyczyniły się do zminimalizowania skutków pożaru, jednak jego zakres i intensywność uniemożliwił uratowanie zakładu.

Chcemy także podziękować społeczności lokalnej oraz naszym kontrahentom za słowa wsparcia i otuchy, a zarazem wyrazić głębokie ubolewanie za niedogodności, które spotkały Państwa w wyniku tego niezależnego od nas nieszczęśliwego zdarzenia.

Z wyrazami szacunku Prezes Zarządu PPUH „VIG” Sp. z o.o. Zdzisław Seweryn

 

Zdjęcia z drona: dzięki uprzejmości dr Bartłomieja Siniarskiego z firmy AIRview

www.airview.pl, Tel 884-315-145

Autor zdjęć pan Arkadiusz Siniarski jest certyfikowanym operatorem dronów, zajmuje się inspekcjami budowlanymi, reportażami, tworzeniem map na potrzeby geodezji oraz inwentaryzacją wszelkich obiektów


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Trzymam kciukiTreść komentarza: Ja trzymam kciuki żeby powstała. Wreszcie to miasto emerytów zacznie przyciągać młodych nie mówiąc już o podatkach jakie wpłyną do miastaData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:49Źródło komentarza: Wolfram i molibden pod Myszkowem. Na samo badanie złoża firma wyda kilkadziesiąt milionówAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Jeszcze chłopa „trzyma”😂 Panie będą następne wyboryData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:47Źródło komentarza: BARTNIK NIE MOŻE SIĘ POGODZIĆ ŻE PRZEGRAŁ Z ŻAKIEM. SĄD ODRZUCIŁ JEGO PROTEST. BARTNIK DALEJ POWTARZA „OSKARŻENIA”Autor komentarza: GosiaTreść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 16.09.2025, 13:45Źródło komentarza: W Myszkowie ciągle "stan epidemii". Na szczęście tylko w głowie starosty myszkowskiego...Autor komentarza: ChłopTreść komentarza: DNO .Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:18Źródło komentarza: Mniszków jak Myszków. Ruskie walą coraz bliżej!Autor komentarza: KonsumentTreść komentarza: Za stosowanie zakazanego GLIFOSATU w uprawie gryki a w szczególności za opryski w ciągu dnia powinna być kara 50 tys zł min. „Często mówi się, że najważniejszym zagrożeniem są pestycydy i chemizacja rolnictwa. „Na pewno rolnictwo jest główną przyczyną, gdyż stosuje całą gamę środków chemicznych, które w mniejszym lub większym stopniu, ale są zabójcze dla owadów” – wskazuje prof. Skubała.”Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:14Źródło komentarza: Ale jaja! Jarosław Kumor najlepszym rolnikiem! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Artykuł powstał na podstawie serwisu prasowego, dlatego nie przypisujemy sobie autorstwa. Firmuje go redakcja. Rozumiemy, że skoro my "czerwoni" to pan brunatny?Data dodania komentarza: 6.09.2025, 11:35Źródło komentarza: Polska wyżej niż średnia światowa w ociepleniu klimatu
Reklama
Reklama
Reklama