Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 19 grudnia 2025 19:47
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

CHCIELI REMONTU DROGI, ALE NIE TAKIEGO

(Myszków) Wiosna to czas kiedy mieszkańcy Myszkowa z niecierpliwością wyczekują informacji z magistratu na temat dróg, jakie miasto będzie remontować po zimie. Dobrych wieści wyczekują szczególnie mieszkańcy domów położonych wzdłuż dróg gruntowych, które to drogi ze względu na swoją specyfikę są szczególnie narażone na zniszczenie przez warunki atmosferyczne: śnieg, mróz a potem wiosenne roztopy. W tym roku z informacji o planowanym remoncie ucieszyli się mieszkańcy ulicy Folwarcznej na Będuszu i z niecierpliwością wyczekiwali lata, kiedy na ich drodze mieli pojawić się robotnicy. Efekt pracy tych ostatnich nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Są mieszkańcy, którzy uważają, że taki remont, polegający na wypełnianiu dziur frezem asfaltowym to zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto.  
Podziel się
Oceń

(Myszków) Wiosna to czas kiedy mieszkańcy Myszkowa z niecierpliwością wyczekują informacji z magistratu na temat dróg, jakie miasto będzie remontować po zimie. Dobrych wieści wyczekują szczególnie mieszkańcy domów położonych wzdłuż dróg gruntowych, które to drogi ze względu na swoją specyfikę są szczególnie narażone na zniszczenie przez warunki atmosferyczne: śnieg, mróz a potem wiosenne roztopy. W tym roku z informacji o planowanym remoncie ucieszyli się mieszkańcy ulicy Folwarcznej na Będuszu i z niecierpliwością wyczekiwali lata, kiedy na ich drodze mieli pojawić się robotnicy. Efekt pracy tych ostatnich nie wszystkim jednak przypadł do gustu. Są mieszkańcy, którzy uważają, że taki remont, polegający na wypełnianiu dziur frezem asfaltowym to zwykłe wyrzucanie pieniędzy w błoto.

 

Z naszą redakcją skontaktowali się mieszkańcy Folwarcznej, niezadowoleni z jakości prac remontowych, które niedawno miały miejsce na ich ulicy. – Przyjedźcie, zobaczycie co się tu dzieje – prosili. Na miejscu czekają panowie Andrzej i Zbigniew (nazwiska do wiadomości redakcji). Nie kryją rozgoryczenia patrząc na jakość wykonywanych robót.

 

- Jest XXI wiek i żeby taką drogę mieć? Łatają ją już chyba szósty raz – zaczyna Andrzej, ale Zbigniew stanowczo mu przerywa: - Łatają? Asfalt dali, a w zasadzie nie asfalt tylko frez asfaltowy. Nogą go można rozkopać. On jest twardszy od podłoża i zaraz zrobi się dziura. I po co te pieniądze są wydawane? Mało tego. Żeby to rok trwało, dwa lata, a to trwa już 20 lat. Szkoda tych naszych pieniędzy, jak Boga kocham. Przecież ja też płacę podatki – denerwuje się. - Firma to wysypuje, ubiją to, ale za jakiś czas jeszcze gorzej jest. Ta droga już rok czasu taka jest. Gdzie oni byli wcześniej? Nie mogliśmy się doprosić naprawy. Tylko słyszeliśmy, że radni się muszą zebrać, że fundusze, że przetargi. Myśmy nie mogli już tych dziur omijać. Mojemu kuzynowi zawieszenie poszło. No ale co nam to da? Taki remont? – pytają chórem. - Tam jest palik wbity – wskazuje pan Andrzej. - Geodezja mierzyła. Już miała być droga robiona, poszerzana, mieliśmy mieć wykupione (prawdopodobnie miasto miało wykupić od mieszkańców tereny pod ulicę – przyp. red.), pieniądze poszły na geodetę. Cieszyliśmy się, że droga będzie. Okazało się, że jak Romaniuk skończył kadencję, skończyło się wszystko. Nie ma nic. Kompletnie nie ma nic. To po co było płacone na geodetę? Po co z podatków było to płacone?- zastanawiają się. Pytamy, jak oni widzieliby remont ulicy Folwarcznej, jak ich zdaniem powinien on wyglądać. Panowie Andrzej i Zbigniew mają na to gotową odpowiedź: - To wszystko powinno być wzruszone, równiarką wyrównane, żeby było szeroko. Rowy powinny być zrobione, żeby odwodnienie było. Przyjdzie ulewa to wszystko od góry, od folwarku płynie drogą. XXI wiek! Tam wyżej, jak jest park, nie ma żadnego połączenia rowów. To jak ma woda spływać? Drzewa na pół drogi wchodzą. To są żarty. Ja pana za pół roku zaproszę, zobaczy pan w jakim stanie będzie ta droga. Dla mnie taki remont to jest poniżanie ludzi. Wyrzucanie pieniędzy w błoto. I później za dwa lata będzie to samo – mówi pan Andrzej, a Zbigniew dodaje - Bardzo źle się nam tu żyje. Dojazd jest kiepski, kurzy się (…) Rowy koszą jak już się trawa na drogę kładzie. Wtedy droga, jak normalnie ma 4 metry, robi się na 2,5 metra. Minąć się trudno, po tych trawach jeździmy, samochody „rysujemy”, nie tak to powinno być. To trzeba wcześniej robić. Jak bym tak miał łąkę kosić, jak oni te rowy, to bym bydłu nie miał co dać jeść. Bo jest tylko jedna czwarta rowu wykoszona, a trzy czwarte nie.

 

Opinie naszych czytelników o remoncie ulicy Folwarcznej przekazaliśmy burmistrzowi Myszkowa Włodzimierzowi Żakowi, z prośbą o komentarz. - Wszystkie uwagi, jakie poczynili rozmówcy są tylko i wyłącznie potwierdzeniem mojego zamysłu. Nie remontujmy dróg gruntowych, a wszystko przeznaczmy na regulację stanu prawnego i tworzenie nowych dróg bitumicznych. Zgadzam się, że jakiekolwiek położenie nawierzchni na drogach gruntowych, poza asfaltem, to krótkotrwała ich naprawa. Jak widzę, tych dwóch Panów mam już za sobą. Trzeba tylko przekonać pozostałych mieszkańców, dla których doraźne rozwiązania są wystarczające. Wobec zaległości drogowych w naszym mieście trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, bo tworzenie nowych nawierzchni to proces na lata. Ja jestem jak najbardziej za. Zgadzam się, że naprawa dróg gruntowych z ekonomicznego punktu nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jednak to wybór mieszkańców – komentuje burmistrz Włodzimierz Żak.

 

POCZEKAMY, ZOBACZYMY

 

Ulicę Folwarczną oglądaliśmy w trakcie remontu, przejechaliśmy nią po zakończeniu prac. Widać było różnicę. Wypełnienie dziur, które tuż po rozsypaniu wyglądało kiepsko, można je było rozruszać nogą, ubiło się i stwardniało, a tym samym na chwilę obecną spełnia rolę „wypełniacza”. Ulicą da się przejechać w miarę komfortowo, po ostatnich obfitych deszczach nawet się zbytnio nie kurzy. Z ostateczną oceną prac trzeba się jednak wstrzymać, choć sam burmistrz przyznaje, że „jakiekolwiek położenie nawierzchni na drogach gruntowych, poza asfaltem, to krótkotrwała ich naprawa”. Trzeba poczekać, by przekonać się, na jak długo wystarczył remont Folwarcznej. Czy poprawek wymagać będzie już w przyszłym roku, czy wcześniej. Może wytrzyma dwa lata albo dłużej? Rozumiemy rozterki mieszkańców ulicy. Każdy przecież chciałby żyć przy wygodnej, pozbawionej dziur drodze, z wodociągiem i kanalizacją. Ale trzeba być realistą. Asfaltu na Folwarcznej jeszcze długo nie będzie, ale może kiedyś wreszcie go doczekają. Nie znaczy to jednak, że do tego czasu jej mieszkańców można pozostawić samych, z ich problemami drogowymi. Drogi gruntowe naprawiać trzeba, mimo, że wydawać się może, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Warto jednak później o nie dbać, by efekt prac był trwalszy. Przed wysypaniem frezu na dziury dobrze jest powierzchnię drogi choć trochę wyrównać, należy też pamiętać o wykaszaniu poboczy i udrażnianiu rowów tam gdzie są, by deszcz nie wypłukiwał dziur. Jadąc ulicą Folwarczną widać, że nieco o tym ostatnim tu zapomniano, a uwagi mieszkańców w tym zakresie są jak najbardziej słuszne. Droga byłaby od razu szersza gdyby tylko porządnie wykosić pobocza i przyciąć gałęzie drzew. I koniecznie trzeba wykarczować rowy, bo w takim stanie w jakim są, nie odprowadzą ani kropli wody.

 

Robert Bączyński

 

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama