(Rzeniszów) Młoda 17-letnia dziewczyna trafiła do policyjnego aresztu po tym jak w nocy z poniedziałku na wtorek rozbiła na krajowej „jedynce” w Rzeniszowie „wypasione” Audi Q5. Nastolatka nie miała prawa jazdy, jechała po alkoholu, a dodatkowo auto było kradzione.
Do zdarzenia doszło we wtorek 5 lutego, 50 minut po północy. - Na miejscu policjanci drogówki ustalili, że 17-latka nie posiadająca uprawnień do kierowania, jadąca Audi Q5 nie dostosowała prędkości do warunków drogowych, straciła panowanie nad samochodem i uderzyła w bariery ochronne oddzielające pasy ruchu oraz w fotoradar. Na skutek uderzenia fotoradar upadł na jadącą z przeciwnego kierunku Toyotę Avensis, uszkadzając ją. Na szczęście nikt nie został ranny – relacjonuje rzecznik prasowy myszkowskich mundurowych, starszy aspirant Magdalena Modrykamień. Szybko okazało się, że nie tylko brawura mogła być przyczyną kolizji. Dziewczyna zanim usiadła za kierownicę piła alkohol. Na jaw wyszło także i to, że wart 120 tysięcy złotych samochód który rozbiła, został tej nocy skradziony w Katowicach. Wyjaśnieniem zagadki w jaki sposób weszła w jego posiadanie zajmą się teraz policjanci ze stolicy Śląska. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze