(Myszków) Piękna jest tak naprawdę tylko z nazwy. Na co dzień mieszkańcy ulicy Pięknej, zmuszeni pokonywać jej nierówności, jej „uroku” nie zauważają. Klną za to na dziury i wyboje, i jak kania dżdżu wyglądają remontu nawietrzni. Tyle, że ten, jak się okazuje, już był.
- To chyba najgorsza ulica w Myszkowie, jeśli chodzi o stan nawierzchni. A przynajmniej czołówka – narzeka nasz czytelnik, a jednocześnie mieszkaniec Pięknej, pan Piotr. – Przejedźcie się nią, to zobaczycie co to za „miód”. Dwa razy już samochód naprawiałem przez te dziury, których nawet miejscami ominąć nie można. Może byście zapytali władze miasta, kiedy zajmą się tym odcinkiem – prosi w swoim imieniu, ale także – jak zapewnia - wielu swoich sąsiadów.
Do magistratu zwróciliśmy się zatem z pytaniem, czy w najbliższym czasie są planowane prace remontowe na ulicy Pięknej. Okazuje się, że …remont już był, a na dalszy postęp prac nie pozwalają stosunki własnościowe. - Ulica Piękna tylko w części asfaltowej ma uregulowany stan prawny. Ten odcinek wiosną był remontowany. Natomiast prace na drogach gruntowych zostały już zakończone, oczywiście na tych z uregulowanym stanem prawnym – odpowiada rzecznik magistratu, Małgorzata Kitala – Miroszewska.
- Urzędnikom łatwo się pisze zza biurka. Może gdyby przyjechali tu na miejsce, to wtedy odpowiedzieliby inaczej. Ten remont był wiosną, gdzieś tak w kwietniu. Ale w zasadzie to było tylko takie prowizoryczne łatanie. Od tamtej pory dziury zrobiły się o połowę większe. Naprawdę nie da się po tym „asfalcie” jeździć. Włókna w żarówkach reflektorowych strzelają, bo tak trzęsie. Miasto powinno jeszcze przed zimą te dziury zakleić, szczególnie na odcinku od kościoła do numeru 77 – pana Piotra odpowiedź miasta, podobnie jak jego sąsiadów, nie zadowala. Nam po lustracji ulicy nasuwa się sugestia, że łatanie Pięknej na niewiele się zda. Są tam odcinki, gdzie zaklejonych dziur jest więcej niż prawdziwego asfaltu. Tu przydałby się zupełnie nowy „dywanik”. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze