Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 12 lipca 2025 22:12
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

SZPITAL ZWALNIA NA RATY I KUPUJE ALKOMAT

(Myszków) Od wielu lat nie było wśród pracowników SP ZOZ w Myszkowie tak napiętej atmosfery. Kto pracę zachowa, a kto straci? Dyrektor SP ZOZ  Jacek Kret unika jak ognia określenia liczby pracowników, którym grozi zwolnienie.  Ale przyznaje, że zwolnienia będą. Na razie zwolnienia dotknęły 13 osób. W Szpitalu Powiatowym i przychodniach pracuje ponad 500 osób. Zwolnienia dotkną kierowców karetek, rejestratorki i dział techniczny szpitala. Ten ostatni zmniejszy zatrudnienie choćby dlatego, że zakończyła się rozbudowa szpitala.        
Podziel się
Oceń

(Myszków) Od wielu lat nie było wśród pracowników SP ZOZ w Myszkowie tak napiętej atmosfery. Kto pracę zachowa, a kto straci? Dyrektor SP ZOZ  Jacek Kret unika jak ognia określenia liczby pracowników, którym grozi zwolnienie.  Ale przyznaje, że zwolnienia będą. Na razie zwolnienia dotknęły 13 osób. W Szpitalu Powiatowym i przychodniach pracuje ponad 500 osób. Zwolnienia dotkną kierowców karetek, rejestratorki i dział techniczny szpitala. Ten ostatni zmniejszy zatrudnienie choćby dlatego, że zakończyła się rozbudowa szpitala.

 

-Ale też zatrudniamy - mówi od razu dyrektor Jacek Kret –Brakuje nam pielęgniarek, choć te mogą być też przesuwane np. z poradni  do szpitala.

 

Szpital  po zakończonej rozbudowie czekają jednak przykre cięcia wydatków. Rok 2011 SP ZOZ zamknął stratą sięgającą miliona złotych i zadłuża się nadal. Pesymiści twierdzą, że na koniec 2012 roku długi szpitala mogą sięgnąć 3 mln zł. Jak ujawniła nam jedna z lekarek, podczas narady usłyszała, że mają „oszczędnie” zlecać pacjentom, np. konieczne badania.

 

Ale szpital też inwestuje w sprzęt wysokospecjalistyczny. Nową inwestycją SP ZOZ jest zakup… alkomatu, tzw. „dowodowego”, a więc z odpowiednimi atestami. Test z takiego alkomatu może być dowodem  w sprawie przeciwko pracownikowi, gdy ten spotka się z zarzutem przebywania w pracy pod wpływem alkoholu. Dyrektor Jacek Kret prosi jednak, aby nie łączyć sprawy zakupu alkomatu, ze zwolnieniem z pracy kierownika Wydziału Organizacji i Nadzoru w SPZOZ Sławomira C. Dyrektor nie chce oficjalnie potwierdzić, że przyczyną zwolnienia kierownika było nadużywanie alkoholu w pracy, ale potwierdza, że umowa  o pracę z kierownikiem została rozwiązana:

 

- Z tym pracownikiem umowa o pracę została rozwiązana polubownie, za porozumieniem stron. Ja nie uczestniczyłem w kontroli, która miała potwierdzić jego stan trzeźwości. Nie został też wykonany test alkomatem.

 

O problemach zwolnionego kierownika z alkoholem wiadomo nie od dzisiaj. – Wszyscy wiedzieli o jego problemach, ale przymykali oko, bo to kuzyn żony starosty Wojciecha Pichety – mówi nasz informator. 

 

Co wydarzyło się 12 czerwca, kiedy komisja złożona z kierownika działu kadr i wicedyrektora Jana Dyrki postanowiła przestać patrzeć na koligacje rodzinne i zrobić kontrolę kierownikowi? Efekt – przyłapany kierownik zgodził się na rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron.

 

Kierowca musi być ratownikiem

 

Na razie grupą zawodową, która najmocniej odczuje zwolnienia w SP ZOZ są kierowcy karetek. W 2008 roku ówczesny dyrektor Wojciech Picheta powiadomił ich pisemnie, że do końca 2012  kierowcy, jeżeli chcą zachować pracę, muszą zdobyć uprawnienia ratownika medycznego. Zgodnie z art. 63 Ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym w zespole ratownictwa medycznego (karetce) może być tylko: lekarz systemu, pielęgniarka systemu, ratownik medyczny.

 

-Większość kierowców wykorzystało ten czas na zdobycie uprawnień ratownika. Jeszcze dwóch niedawno zdawało egzamin. Wypowiedzenia dostało jednak 6 kierowców, dla których nie mamy pracy w zwykłych karetkach transportowych, a którzy nie uzupełnili wykształcenia. Dział Pomocy Doraźnej zatrudniał 12 kierowców. Połowa z nich zdobyła uprawnienia ratownika medycznego. Z pozostałymi musieliśmy się rozstać –mówi dyrektor Kret.

 

Karetka pogotowia, jeżeli teraz trafi do nas w potrzebie, w podstawowym składzie będzie miała 2 osobową obsadę, złożoną z ratownika-kierowcy oraz pielęgniarki lub lekarza systemu. Lekarza nie będzie w tzw. „karetce podstawowej”, a jedynie w specjalistycznej. Szpital zamiast zatrudniać ratowników medycznych na etaty,  uzupełnia potrzeby zlecając dyżury ratownikom, pracującym jako jednoosobowe firmy. 26 czerwca SP ZOZ rozstrzygnął konkurs na te usługi. Ratownikami i ratownikami-kierowcami w Myszkowie będzie 11 osób, w tym ratownicy  i pielęgniarki systemu z Zawiercia, Poręby, Chrzanowa, Libiąża, Ogrodzeńca. Warunki konkursu spełnił jeden ratownik z Wysokiej Lelowskiej i ratowniczka z Myszkowa. Wśród ofert odrzuconych nie ma żadnej pielęgniarki czy ratownika z Powiatu Myszkowskiego. Czyżby nie było ich wcale?

 

-Kto wiedział o tym konkursie? Mam uprawnienia ratownika, moje podanie leży od dawna w SP ZOZ o przyjęcie do pracy. Mogłabym założyć firmę i też startować w konkursie, ale nikt w SP ZOZ nie pomyślał, żeby dać nam szansę i odpowiednio rozpropagować te zmiany, że nie będzie przyjęć do pracy, a jedynie konkursy. Do nas z Myszkowa i okolic jakoś ta informacja nie dotarła, a zgłosiło się wielu chętnych z Chrzanowa, gdzie pracował wcześniej dyrektor Kret – mówi rozgoryczona ratowniczka medyczna.

 

Dyrektor Kret nie widzi związku pomiędzy tym, że sporo ratowników do konkursu w Myszkowie zgłosiło się z rejonu, gdzie wcześniej pracował. My też, formalnego związku pomiędzy tymi faktami doszukać się nie możemy, ale podliczyliśmy: na 11 ofert przyjętych w konkursie, 6 to oferty z Chrzanowa, Trzebinii i okolic- Młoszowej, Libiąrza.

 

Rejestratorek za dużo

 

Z pracą w SP ZOZ pożegna się też część zatrudnionych w poradniach rejestratorek: dwie stracą pracę w przychodni na Strażackiej, jedna na Światowicie przy Partyzantów i jedna  w przyszpitalnej przychodni. O trzy osoby zmniejszy się też dział techniczny szpitala. Dyrektor Jacek Kret nie chce ani potwierdzić, ani zaprzeczyć pogłoskom, że zwolnienia wręczone 13 pracownikom to tylko początek cięć mających objąć 50, a nawet 100 pracowników.

 

-Zatrudnienie w SP ZOZ podlega pewnym wahaniom i utrzymuje się w granicach 520-530 osób. Nie tylko zwalniamy, ale też zatrudniamy. Zatrudniliśmy 3 pielęgniarki na blok operacyjny, jedną laborantkę –mówi Jacek Kret.

 

1 zwolniony 4 przyjętych!

 

Zwolnienia zawsze kogoś krzywdzą, przede wszystkim zwalnianego. Dlatego warto się przyglądać, na ile decyzje o zwolnieniu konkretnych pracowników będą podyktowane względami merytorycznymi, a na ile układami koleżeńskimi, partyjnymi czy rodzinnymi. O ile uzasadnieniem zwolnienia będzie „likwidacja stanowiska pracy”, warto sprawdzać, czy za chwilę na stanowisko zlikwidowane nie zostanie przyjęty ktoś nowy.  Warto przypomnieć tu przypadek zwolnionego z SP ZOZ Andrzeja Gali, który od prawie roku walczy o przywrócenie do pracy. Najbliższa rozprawa 23 października.  Szpital zwalniając pracownika (zajmował się sprawami BHP i PPOŻ) co prawda nie podał za przyczynę spraw ekonomicznych, choć ekonomicznie, jest to przypadek –w kontekście obecnych zwolnień- dość dziwny. Andrzej Gala pracował w SP ZOZ na ¾ etatu, otrzymywał wynagrodzenie ok. 1200 zł netto.  Po zwolnieniu na jego miejsce zostało zatrudnionych na część etatu dwóch pracowników –jeden od BHP inny od spraw PPOŻ i obrony cywilnej. Dodatkowo zlecono firmie zewnętrznej w ramach stałej umowy część obowiązków związanych z ochroną przeciwpożarową. I jeszcze dodatkowo, kolejna firma zewnętrzna zajmuje się okresową legalizacją gaśnic.

 

-Tym, co robiłem sam, teraz w SP ZOZ zajmuje się 2 pracowników i dwie firmy. Legalizację gaśnic robiłem w ramach swoich uprawnień, bez dodatkowego wynagrodzenia. Teraz za legalizację gaśnic szpital płaci dodatkowo –mówił Andrzej Gala podczas rozprawy o przywrócenie do pracy 12 lipca br.

 

Dyrektor Jacek Kret w rozmowie z Gazetą Myszkowską twierdził, że koszty usług 2 firm i zatrudnionych na miejsce Gali pracowników nie są wyższe niż wynagrodzenie zwolnionego pracownika. Weryfikacja tych danych nastąpi zapewnie podczas rozprawy 23 X gdzie dyrektor Kret został wezwany w charakterze świadka.

 

Jarosław Mazanek

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Mama 4 latkaTreść komentarza: „Dobre bo Polskie” kpina. Za używanie zakazanych powinna być kara wysoka! Powinno być zakazane używanie na raz aż 8 pestycydów w jednym produkcie. Na śniadanie dżem z polskich truskawek z 12 pestycydami i jabłko z 9 pestycydami do obiadu sałatka z 8 pestycydami na deser czereśnie z 8 pestycydami a na kolację papryka z pięcioma pestycydami. Koszmar 😡 czy rolnicy mają świadomość jak trują? A my na to pozwalamy jako konsumenci! W Zielonym Ładzie jest ograniczenie używania pestycydów!Data dodania komentarza: 12.07.2025, 10:48Źródło komentarza: Najwięcej pestycydów – aż osiem – wykryto w CZEREŚNIACH z POLSKIAutor komentarza: SztyrlicTreść komentarza: Proponuje zainstalować im jeszcze wrotki, narty wodne i płetwy, bo jak by co to stawy jeszcze mamy - a tam same cuda i dziwy......Data dodania komentarza: 11.07.2025, 22:50Źródło komentarza: MYSZKÓW. STRAŻNICY MIEJSCY PATROLUJĄ MIASTO NA ROWERACH. ZDJĘCIEAutor komentarza: KamilaTreść komentarza: Kupiłam z Grecji były pyszne i wychodzi na to, że zdrowszeData dodania komentarza: 10.07.2025, 11:41Źródło komentarza: Najwięcej pestycydów – aż osiem – wykryto w CZEREŚNIACH z POLSKIAutor komentarza: KonradTreść komentarza: 😍🏍️😍Data dodania komentarza: 3.07.2025, 20:48Źródło komentarza: 50 lat kultowej Hondy Gold Wing! Jubileuszowy złoty Gold Wing w naszej redakcji!Autor komentarza: AgaTreść komentarza: Kupiona👍pięknie wydana i fajne przepisyData dodania komentarza: 3.07.2025, 20:47Źródło komentarza: Grecja dla zielonychAutor komentarza: DominikaTreść komentarza: Szokujące info. To jest „Polska zdrowa żywność” to ja podziękuję za takie zdrowie 😡 rolnicy krytykują żywność z Ukrainy a sami nie lepsi. Idę do Biedry po czereśnieData dodania komentarza: 2.07.2025, 14:04Źródło komentarza: Najwięcej pestycydów – aż osiem – wykryto w CZEREŚNIACH z POLSKI
Reklama
Reklama
Reklama