(Myszków) Przy okazji planowanego remontu barierek balkonów w bloku przy ul. Kościuszki 68/70 okazało się, że konstrukcja samych balkonów jest na tyle naruszona, że Myszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa musi znaleźć sposób ich naprawy lub odbudowy. Wśród mieszkańców poszła niepokojąca plotka: MSM zlikwiduje balkony, aby pozbyć się problemu. Jak tłumaczy prezes MSM Elżbieta Matysiewicz, spółdzielnia balkonów likwidować nie zamierza. Choć szukanie sposobu na ich uratowanie ciągle trwa.
Z remontu balkonów mieszkańcy bloku cieszyli się do czasu, aż poszła wieść, że balkony w bloku są w tak złym stanie, że można je tylko zlikwidować. Prezes MSM Elżbieta Matysiewicz dementuje pogłoski i jednocześnie wyjaśnia przyczyny problemów. W planach spółdzielni była tylko wymiana barierek, jednak w trakcie prac okazało się, że naruszona jest konstrukcja balkonów. Odspajają się ich stałe elementy, co może zagrażać bezpieczeństwu mieszkańców oraz przechodniów. MSM zleciła ekspertyzę stanu balkonów oraz opracowanie planów naprawczych. W najgorszym razie balkony przejdą gruntowną renowację. Na razie trzeba czekać na szczegółowe dane, których dostarczy ocena fachowców.
Wada konstrukcyjna, która nie została zauważona w trakcie przeprowadzania prac dokumentacyjnych przez MSM, każe wrócić do historii budowy bloku przy Kościuszki, który powstał przy udziale huty Mystal oraz przyszłych lokatorów. O jakości robót nic dobrego w tych schyłkowych latach PRL nie można powiedzieć. MSM przejęła blok w połowie lat 80 -tych. - Nie mieliśmy wglądu do tej inwestycji. Po jej przejęciu wymieniliśmy taras wraz z barierą, mur oporowy oraz ociepliliśmy budynek. Teraz ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców przyszedł czas na remont balkonów - tłumaczy Prezes MSM. (rt)
Napisz komentarz
Komentarze