Od kilku miesięcy w galerii przy ul. Kwiatkowskiego oczekiwaliśmy otwarcia restauracji, która zajmuje całe piętro obiektu firmy Greko Grzegorza Kończyka. Czytelnicy zapewnie pamiętają, że tu, zanim opanowały Polskę duże galerie handlowe, kupowaliśmy kosmetyki i pierwsze oryginalne Levis’y 501. A dzisiaj pójdziemy na kawę. I nie tylko. Fuerte, jak tłumaczy nazwę restauracji jeden z właścicieli Marek Czernecki znaczy po hiszpańsku „mocna”, dokładniej Fuerte Cafe- mocna kawa. Ale Fuerte, która 1 czerwca zaprosiła śmietankę towarzyską Myszkowa na otwarcie to kawiarnia, pub i przede wszystkim restauracja.
Witając gości właściciele restauracji Anna Kleszczewska i Marek Czernecki w trzech zdaniach sklasyfikowali styl restauracji: -nowoczesna ambitna kuchnia z nutą hiszpańskiej inspiracji. I nie tylko w nazwie. Stąd ta fascynacja właścicieli hiszpańską kuchnią? Tortilli w menu przecież nie zobaczymy! Hiszpania, a dokładniej należące do niej Wyspy Kanaryjskie to –zdradzę (chyba nie sekret)- ulubione miejsce wypoczynku państwa Kleszczewskich. Od dzisiaj w roli restauratorki Anna Kleszczewska, jak sama przyznaje, nie udzielająca się publicznie może zdetronizować męża, powszechnie znanego Mariusza Kleszczewskiego, który już drugą kadencję sprawuje funkcję Marszałka Woj. Śląskiego. Z kolei jej wspólnik Marek Czernecki to już doświadczony restaurator i hotelarz, właściciel całkowicie przebudowanego hotelu Podkowa w Siewierzu, który należy dzisiaj do ekskluzywnej sieci Prestige Hotels. W restauracji Fuerte jednym z głównych kucharzy jest Krzysztof Błyszczak z Hotelu Podkowa. Kolorowe drinki, kawa Messeta z Włoch, przekąski. Goście bankietu z okazji otwarcia Fuerte na pewno nie wyszli spragnieni ani głodni. Duża ilość gości uniemożliwiała gospodarzom podawanie wszystkim zupy, czy kaczki (są w karcie), ale warto było spojrzeć na menu pod kątem dań i cen. Zupy od 5-10 zł. Dania główne w zakresie 20-30 zł. W stosunku do „zestawu dnia” w większości myszkowskich restauracji w granicach 14 zł cennik Fuerte jest bardzo przyzwoity. A patrząc na rozmach i –co tu ukrywać- widoczne włożone w otwarcie restauracji pieniądze, tym bardziej godne polecenia. Restauratorka Magda Gessler mówi, że Polacy boją się restauracji z obrusami, bo „będzie drogo”. Właściciele Fuerte 3 razy obiecywali, że ceny w karcie to nie promocja.
Właścicielom Fuerte z głębi serca życzę sukcesu. Myszkowianie naprawdę zasługują na dobrą kuchnię w dobrym stylu. W Myszkowie nie jest problem w braku klientów, ale ciągle zbyt małej różnorodności, gdzie można wyjść. Może Fuerte wypełni tę lukę?
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze