W niedzielę, 13 lipca, około godziny 20 policjanci otrzymali zgłoszenie, że ulicami powiatu myszkowskiego jedzie nietrzeźwy kierowca. Informację przekazała kobieta, która przez spory odcinek drogi jechała za pojazdem, którego kierowca zachowywał się w sposób wskazujący na to, że mógł znajdować się pod wpływem alkoholu. W trakcie jazdy kierowca momentami jechał całą szerokością jezdni, jadąc od krawędzi do krawędzi. Ostatecznie zatrzymał się na parkingu w miejscowości Masłońskie, informuje st. sierż. Klaudia Maladyn, p.o. oficera prasowego KPP w Myszkowie.
Patrol na miejscu zastał 37-letniego mężczyznę, który siedział na fotelu kierowcy. Policjanci od razu wyczuli od niego silną woń alkoholu. Oprócz mężczyzny w samochodzie siedział też 54-letni znajomy i 44-letnia kobieta, którzy – jak się okazało również byli nietrzeźwi. W samochodzie jechał również 4-letni syn kobiety. Badanie stanu trzeźwości wykazało u kierowcy 1,7 promila alkoholu w organizmie. Natomiast kobieta, która pod swoją opieką miała 4-letniego syna miała w organizmie blisko 3 promile. Jak się okazało po dalszych sprawdzeniach w policyjnych bazach danych, siedzący za kierownica mężczyzna nigdy nie miał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
Mieszkaniec gminy Żarki został zatrzymany przez policjantów, a czteroletni chłopczyk został przekazany najbliższej rodzinie. Sprawa 37-latka znajdzie swój finał w sądzie. Mężczyzna musi liczyć się z karą pozbawienia wolności do 3 lat. Do sądu rodzinnego i nieletnich trafią materiały dotyczące sprawowania opieki nad dzieckiem pod wpływem alkoholu.
Napisz komentarz
Komentarze