Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 29 marca 2024 06:53
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

5 METRÓW POD ZIEMIĄ! ZNALEZIONO CIAŁO MONIKI Z JAWORZNIKA

Policjanci z Wydziału Kryminalnego katowickiej komendy wojewódzkiej rozwiązali skomplikowaną sprawę zaginięcia 42-latki z Jaworznika. W lipcu kobieta wyjechała z domu samochodem i od tego czasu nie nawiązała kontaktu z bliskimi. Kilka dni później w stawie odnaleziono jej auto. Śledczy od początku podejrzewali, że finał tej sprawy może być tragiczny. Prokuratura Rejonowa w Myszkowie, która początkowo prowadziła to śledztwo, przyjęła badała sprawę pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci. Od początku podejrzenie padło na partnera kobiety, Mariusza P. z Jaworznika. Para mieszkała tam w domu należącym do aresztowanego. Cała Polska śledziła poszukiwania zaginionej Moniki Wilgorskiej-Stanewicz. Mariusz P. od kilku miesięcy przebywa w areszcie, ale pod zarzutem handlu narkotykami. Teraz nadzorująca śledztwo Prokuratura Okręgowa w Częstochowie będzie mogła wobec nieco sformułować zarzut zabójstwa.
Kliknij aby odtworzyć
Podziel się
Oceń

O sukcesie w śledztwie 25 listopada w komunikacie prasowym poinformowała Śląska Policja:

Krok po kroku Policjanci Kryminalni KWP Katowice analizowali różne wątki i hipotezy, gromadzili dowody i wykonywali szereg czynności, które doprowadziły ich do rozwiązania zagadki tajemniczego zniknięcia kobiety...

Sprawa zniknięcia 42-latki z Jaworznika (zaginiona mieszkała tu od niedawna, pochodziła z okolic Golubia-Dobrzynia -przyp. red) od początku budziła wiele wątpliwości. Jednak wyjątkowa praca policjantów i śledczych z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie doprowadziła do dokładnego jej rozwiązania.
9 lipca zaginięcie kobiety zgłosiła policjantom jej siostra. Według przekazanych informacji kobieta miała wyjechać białym fordem fiestą z gminy Żarki do domu rodzinnego znajdującego się w województwie kujawsko-pomorskim. Od tego czasu nie nawiązała jednak kontaktu z rodziną i ślad po niej zaginął. Policjanci od razu rozpoczęli poszukiwania kobiety. Stróże prawa sprawdzali różne miejsca, gdzie kobieta mogła przebywać, a w mediach pojawiły się komunikaty o zaginionej. Mundurowi z Myszkowa zatrzymali również jej byłego partnera, aby sprawdzić, czy nie ma związku ze zniknięciem 42-latki. Niestety dowody, które na tamten moment posiadali śledczy, nie pozwoliły na procesowe powiązanie 39-latka z tą sprawą.
Pięć dni później przy ulicy Łącznej w Zawierciu wędkarz zauważył w stawie samochód. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy podejrzewali, że auto może należeć do zaginionej kobiety. Mundurowi sprawdzili okolicę, a płetwonurkowie skontrolowali akwen nie odnajdując żadnych zwłok. Na miejscu pracowali również policjanci z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Katowicach, którzy dokonywali specjalistycznych badań, aby sprawdzić, czy w pojeździe znajdują istotne ślady, między innymi krwi. Śledczy zwrócili także uwagę na usunięte znaki identyfikacyjne pojazdu m.in. tablice rejestracyjne, naklejki kontrolne oraz przemalowane elementy karoserii, co mogło świadczyć o zacieraniu dowodów przestępstwa. Już wtedy śledczy podejrzewali, że finał tej sprawy jest tragiczny i zamieszane są w nią osoby trzecie.
Sprawę przejęli policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji oraz Prokuratura Okręgowa w Częstochowie, która nadzoruje śledztwo. Główny trop prowadził stróżów prawa do partnera 42-latki. Mimo że nie odnaleziono ciała kobiety, policyjna intuicja nie pozwoliła kryminalnym spać spokojnie. W międzyczasie 39-latek z gminy Żarki został tymczasowo aresztowany wspólnie z innym mężczyzną (byłym już policjantem pracującym w KPP w Zawierciu, mężczyzna pracował m in. jako dzielnicowy w Zdowie -przyp. red.), jako podejrzani w sprawie narkotykowej i zatrzymani przez Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

W związku z tym, że 39-latek (Mariusz P.) mógł być uzbrojony, w zatrzymaniu uczestniczyli mundurowi z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Katowicach. Mężczyźni usłyszeli wówczas zarzuty wewnątrzwspólnotowego przemytu i wprowadzenia do obrotu co najmniej 100 kilogramów marihuany. Śledczy natomiast cały czas pracowali nad sprawą, krok po kroku analizując różne wątki i wykonując szereg czynności w celu rozwiązania zagadki tajemniczego zaginięcia. Kluczowe okazało się między innymi sprawdzenie monitoringów na potencjalnej trasie przejazdu kobiety samochodem. Wkrótce policjanci powiązali dwie inne osoby z osobą byłego partnera. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na zatrzymanie wczoraj 38-latka oraz 32-latka z powiatu zawierciańskiego.

CIAŁO MONIKI UKRYTO 5 METRÓW POD ZIEMIĄ!
Mężczyźni oraz aresztowany wcześniej do innej sprawy był partner kobiety, zostali przesłuchani w prokuraturze. Wkrótce śledczy poznali miejsce ukrycia zwłok kobiety. Jak się okazało, została ona zamordowana i zakopana 5 metrów pod ziemią. Mężczyźni próbowali również zatrzeć wszelkie możliwe ślady swojego przestępczego działania, dokładnie myjąc samochód i wrzucając go do stawu. Policjanci nie dali jednak za wygraną i doprowadzili do finału tej sprawy, który zakończy się dla sprawców w sądzie.”

Z małymi uzupełnieniami, w większości oparliśmy się na komunikacie Śląskiej Policji. Może z pośpiechu w chęci pochwalenia się sukcesem w odnalezieniu ciała zaginionej i powiązania sprawy z nowymi zamieszanymi w zabójstwo mężczyznami, w komunikacie policji jest błąd: sprawa nie dotyczy mieszkanki Myszkowa, tylko Jaworznika w gminie Żarki. Początkowo pojawiła się nawet niczym nie potwierdzona wersja, raczej czysta spekulacja, że podejrzewany o udział w morderstwie Moniki Wilgorskiej-Stanewicz Mariusz P. mógł ukryć ciało na posesji w Jaworzniku, przy ul. Ściegiennej.

Sukces Policji i Prokuratury Okręgowej w Częstochowie jest niewątpliwy, gdyż wykrycie ciała kobiety, które jak się okazało, zostało zakopane tak głęboko, byłoby bardzo trudne, jeżeli nie niemożliwe w przypadkowy sposób.

Najnowsze ustalenia redakcji:

Jak się dowiadujemy, ostatnia doba była bardzo intensywna dla policjantów kryminalnych z KPW Katowice. Gdy ustalono prawdopodobne miejsce ukrycia zwłok Moniki Wilgorskiej-Stanewicz w miejscu na pograniczu Zawiercia i Poręby miejsce to zaczęło być przeszukiwane 24 listopada od godziny 0:30 w nocy. Straż Pożarna reflektorami oświetlała miejsce pracy. Udało nam się dotrzeć na miejsce ukrycia zwłok, na zdjęciu pokazujemy ten teren już uprzątnięty.

 Jutro tj. 26.11.2021 w Sądzie Rejonowym  w Częstochowie ma odbyć się posiedzenie aresztowe które przesądzi, czy 2 nowych zatrzymanych w związku z morderstwem mężczyzn spędzi najbliższe miesiące w areszcie. Obecnie mężczyźni są zatrzymani na 48 godzin.

czytaj też informacje z ostatniej chwili:

/artykul/7270,sprawa-moniki-z-jaworznika-mariusz-p-przyznaje-sie-do-pozbawienia-zycia-twierdzi-ze-sie-bronil



Napisz komentarz
Komentarze
Wyrocznia 01.12.2021 16:50
A gdzie teraz są feministki? Dlaczego teraz jest cisza i dlaczego kobiety nie protestują przed domami tych trojga męskich morderców?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: SebastianTreść komentarza: Zbawiciel! Znalazł przyczynę. Teraz znajdź rozwiązanie problemu. Najlepiej sam się tam zatrudnij a dowiesz się jak to PiS rozkradł Pocztę i upodlił zwykłych listonoszy, przekonaj się jak się haruje w deszczu, śniegu, upale, mrozie po 12 godzin dziennie za najniższą krajową.Data dodania komentarza: 28.03.2024, 17:35Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSI P Autor komentarza: PIOTRTreść komentarza: Pan Budka nie wie co zrobić ze źle zarządzanymi spółkami ! Tylko rozliczałby byłych prezesów np. OrlenuData dodania komentarza: 28.03.2024, 10:33Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: pit2010Treść komentarza: "od 2 miesięcy nie są roznoszone listy". Panie redaktorze, od 13.12.2023 rządzi koalicja trzynastego grudnia a nie PIS.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 18:04Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: PrawdaTreść komentarza: Większość urzędów brakuje listonoszy nawet całe urlopy z zeszłego roku są nie wybrane bo powiększone rejony i brak osób na zastępstwa urlopowe , jak zwolnią więcej listonoszy sposobem nieprzedłurzenia umów i blokady przyjmowania nowych to efekt będzie jeszcze gorszyData dodania komentarza: 27.03.2024, 14:59Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: NiezadowolonyTreść komentarza: Po dropsy moge iść do spożywczego a kurier przyniesie mi przesyłkę na drugi dzień z drugiego końca kraju. STOP lenistwu.Data dodania komentarza: 27.03.2024, 07:05Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSIAutor komentarza: DAREKTreść komentarza: Prezes tylko tak potrafi. LOT też chciał ratować od zwolnień ludzi. Na szczęście to prezes wyleciał i jak widać LOT ma się dobrze. Na nieszczęście PP prezesa przytuliła.Data dodania komentarza: 26.03.2024, 21:18Źródło komentarza: UPADAJĄCA POCZTA LISTÓW NIE NOSI
Reklama
Reklama
Reklama