Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 17 listopada 2025 23:01
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Epidemia koronawirusa a ubezpieczenia turystyczne. Najczęstsze zgłoszenia konsumentów do Rzecznika Finansowego

Koronawirus wywołujący chorobę COVID-19 doprowadził do wprowadzenia w wielu krajach obostrzeń gospodarczych i prawnych, skutkujących m.in. czasowym zamknięciem wybranych granic i ruchu lotniczego. To z kolei spowodowało „zamrożenie” ruchu turystycznego. Osoby, które miały wykupione wczasy lub wycieczki w tym okresie, zaczęły z nich rezygnować (w trakcie lub jeszcze przed wyjazdem), domagając się od ubezpieczycieli zwrotu kosztów lub zaliczek na opłaty czy ubezpieczenie. Rzecznik Finansowy wyjaśnia, dlaczego wiele towarzystw ubezpieczeniowych odmawia klientom wypłaty świadczeń i podpowiada, co mogą zrobić w takiej sytuacji.
Podziel się
Oceń

Ubezpieczenia turystyczne są instrumentem finansowym, który chroni konsumenta w sytuacji wystąpienia nieoczekiwanych zdarzeń i związanych z nimi dodatkowych wydatków, które objęte są wykupionym ubezpieczeniem. Wśród nich wymienić można konieczność leczenia za granicą w czasie urlopu, koszty związane z transportem medycznym, przeprowadzenia akcji ratowniczej lub poszukiwawczej czy wydatki związane z dodatkowym zakwaterowaniem, dojazdem i wyżywieniem osoby towarzyszącej poszkodowanemu. W wielu przypadkach ubezpieczenie turystyczne zapewnia także wypłatę świadczenia na wypadek, gdyby do wyjazdu z jakiegoś powodu nie doszło lub został on skrócony.
Z uwagi na epidemię COVID-19, ruch turystyczny praktycznie zamarł, a w związku z tym – wiele osób zaraz po ogłoszeniu epidemii odwołało lub skróciło swoje wyjazdy domagając się m.in. zwrotu kosztów wyjazdu czy zaliczek na poczet planowanego wyjazdu. W wielu przypadkach ubezpieczyciele uwzględniali roszczenia klientów częściowo lub odmawiali wypłaty świadczeń bazując na umowach ubezpieczeniowych zawartych przed wystąpieniem epidemii, które w wielu przypadkach zawierały określony katalog wyłączeń, uwzględniający m.in. epidemię. Rzecznik Finansowy, do którego wpłynęło wiele zapytań w tej kwestii, scharakteryzował trzy kluczowe problemy wyjeżdżających.
- Pierwszą, podstawową sytuacją jest wyłączenie odpowiedzialności w towarzystwach ubezpieczeniowych z uwagi na epidemię. Oznacza to w praktyce, że z ubezpieczyciela zdjęty jest obowiązek pokrywania kosztów związanych z leczeniem, skutkami zakażenia oraz wypłacania świadczeń z tego tytułu – tłumaczy dr hab. Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.
W ramach działalności poradniczej eksperci Biura Rzecznika Finansowego podpowiadali konsumentom po pierwsze weryfikację, czy umowa ubezpieczenia przewidywała ochronę w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. Jeżeli nie była ona przewidziana, a tak było w większości przypadków polis zakupionych jeszcze na początku tego roku, konsumenci mogli rozważyć wystąpienie do ubezpieczyciela, aby rozpatrzył roszczenie w wyjątkowy sposób, z uwagi na zaistniałą sytuację i kryzys epidemiologiczny.
- Doświadczenie pokazuje, że w niektórych przypadkach ubezpieczyciele, kierując się zasadami współżycia społecznego - pomimo, iż zdarzenie jest poza ochroną ubezpieczeniową - przyznają jednak świadczenie w drodze tzw. kulancji ubezpieczeniowej, czyli wyjątkowo - z uwagi na okoliczności sprawy i trudny stan w jakim się znaleźliśmy. Musimy jednak pamiętać, że nie jest to obowiązek firmy ubezpieczeniowej, dlatego zrozumienie sprawy powinno być obustronne – dodaje Rzecznik Finansowy.
Warto zaznaczyć, że w sytuacji zagrożenia epidemią, niektórzy ubezpieczyciele zaczęli wręcz dodawać stan epidemii lub pandemii jako sytuację objętą ochroną ubezpieczeniową. Kluczową kwestią jest zatem uważna analiza Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, jakie planujemy zakupić.
Zwrot kosztów po rezygnacji z imprezy turystycznej
Kolejną kwestią poruszaną przez konsumentów jest problem z ubezpieczeniem rezygnacji z imprezy turystycznej. Ubezpieczenia w tym zakresie standardowo dotyczą przypadków losowych, w których ubezpieczony rezygnuje z wyjazdu, takich jak: choroba ubezpieczonego lub współubezpieczonego, śmierć bliskiego członka rodziny, utrata pracy, nieszczęśliwy wypadek czy utrata dokumentów uprawniających do wyjazdu. W odniesieniu do koronawirusa, problem zdiagnozowany przez Rzecznika Finansowego dotyczy głównie sytuacji, w której klient musiał zrezygnować z wyjazdu ze względu na objawy choroby i zaleconej przez lekarza w związku z tym kwarantanny. Problem tkwi w tym, że większość ubezpieczycieli uznaje te warunki wyłącznie w sytuacji hospitalizacji, a w przypadku COVID-19 większość zdiagnozowanych pacjentów nie wymagała pobytu w szpitalu, a jedynie odbycia kwarantanny w odosobnieniu, nawet we własnym domu. W takich przypadkach Rzecznik Finansowy sugerował osobom ubezpieczonym, aby złożyły reklamację ze wskazaniem objawów oraz powołaniem się na panującą obecnie sytuację w szpitalach, które w uzasadnionych przypadkach odmawiały hospitalizacji i kierowały zakażonych na kwarantannę domową.
Zwrot składki za niewykorzystane ubezpieczenie turystyczne
 - Trzecią identyfikowaną przez nas sytuacją w ramach działalności poradniczej jest kwestia zwrotu składki za zawarte, a niewykorzystane ubezpieczenie turystyczne. Pojawiają się bowiem sytuacje, gdy ubezpieczyciele odmawiają zwrotu składki za niewykorzystane ubezpieczenie na skutek obostrzeń związanych z pandemią – zaznacza dr hab. Mariusz Golecki. - W takich sytuacjach, jako podstawę do odzyskania składki przywołujemy art. 806 § 1 kodeksu cywilnego zgodnie z którym umowa ubezpieczenia jest nieważna, jeżeli zajście przewidzianego w umowie wypadku nie jest możliwe. Wskazujemy, iż na tej podstawie można próbować dochodzić zwrotu całości składki z tytułu ubezpieczenia kosztów rezygnacji.
Problemy związane z ubezpieczycielami turystycznymi, jakie przyniósł koronawirus, wpłynęły na późniejszą konstrukcję umów ubezpieczeniowych. Ubezpieczyciele zaczęli dostosowywać ich zakres oraz warunku umów do panującej sytuacji. Z opinią Rzecznika Finansowego na temat warunków ubezpieczenia turystycznego, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę planując wyjazd w czasie nadal obecnego zagrożenia epidemicznego, można się zapoznać w tym miejscu.
 Opr red


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: Jarosław Mazanek, dziennikarzTreść komentarza: Jeśli chodzi o przyznanie koncesji na złoże Myszków, to jestem prywatnie spokojny. Histeryczne sprzeciwy poseł Wiśniewskiej, milionerki upasionej w euro, nic nie przyniosą, a tylko ośmieszają ją i innych przeciwników, do których nie przemiawiają gospodarcze, społeczne i naukowe informacje. Wolą straszyć, wbrew wszelkiej wiedzy naukowej, że kopalnie mogą być bezpieczne i przyjazne. Ale trzeba pamiętać, że budowa kopalni, w polskich warunkach proces co najmniej 10 letni to jeszcze odległa przyszłość. Ale za dwa lata, może wcześniej usłyszymy, czy inwestorzy chcą ją budować czy będzie wystąpienie o koncesję wydobywczą po zakończeniu badań złoża. Wtedy jakieś dwa lata zajmie przygotowanie raportu o odziaływaniu przyszłej kopalni na środowisko naturalne. Przykład kopalni w Alpach (Mittersill) pokazuje, że kopalnia wolframu może być społecznie akceptowalna, i neutralna dla środowiska. O bogactwie mieszkańców okolicy nie wspominając.Data dodania komentarza: 17.11.2025, 14:04Źródło komentarza: JEST KONCESJA NA CYNK I OŁÓW. TERAZ CZEKAMY NA WOLFRAMAutor komentarza: Oddany KOalicjantTreść komentarza: GRATULUJE REDAKTOROWI MAZANKOWI !!!! TO JEST ZAJEBISTY SUKCES WASZEJ REDAKCJI. PS. Panie redaktorze czemu Pan nie starujesz do Rady Powiatowej, albo Sejmiku Śląskiego?! PO TAKIM SUKCESIE WYGRANA MUROWANA!!!!Data dodania komentarza: 17.11.2025, 13:17Źródło komentarza: JEST KONCESJA NA CYNK I OŁÓW. TERAZ CZEKAMY NA WOLFRAMAutor komentarza: ZdunTreść komentarza: BRAWO PANIE REDAKTORZE!!! Panie Redaktorze ze swej strony PROSZĘ O WSZYSTKIE NAZWISKA TYCH CO TO WSPIERALI I .Mam na myśli nazwiska obywateli Miasta Myszków. Bo przyjdzie czas, że ich mieszkańcy stosownie wynagrodzą za to wiekopomne dzieło stosownie wynagrodzą. (PS. Pana nazwisko mam na PIERWSZYM MIEJSCU, ale czekam na pozostałe osoby , Najlepiej w formie wywiadu z tymi osobami)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 11:40Źródło komentarza: JEST KONCESJA NA CYNK I OŁÓW. TERAZ CZEKAMY NA WOLFRAMAutor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: BUCHA! CHA! CHA!! ALE SUKCES ????!!!! I do tego Mieszkańcy Myszkowa siedzą na tyłkach i są zadowoleni. No to teraz za to nikt tylko ONI ZAPŁACA. Zapłaca wszystkim co jeszcze dziś jakimś cudem mają.Data dodania komentarza: 17.11.2025, 11:00Źródło komentarza: JEST KONCESJA NA CYNK I OŁÓW. TERAZ CZEKAMY NA WOLFRAMAutor komentarza: PikaTreść komentarza: Polecam Traugutta w Częstochowie szkoła jest cool :)Data dodania komentarza: 17.11.2025, 09:54Źródło komentarza: CZY KARINA PEROŃ JEST WICEDYREKTOREM? BIP SZKOŁY I GAZETKA SZKOLNA PODAJE, ŻE TAK. ALE DYREKTORKA LO ZAPRZECZA!Autor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: Moim skromnym zdaniem chodzi w tej całej hucpie o przejecie terenów Góry Będuskiej pod pseudokopanię. Piszę o pseudokopalni, bo jak wiemy całe te pola są już przeznaczone na GIGANTYCZNE centrum logistyczne (magazyny) . W dodatku właśnie rząd przepchnął to: https://www.youtube.com/watch?v=ncYXP7U5mIU . Dodam tylko, że cała UE zużywa 1 nieduży pociąg molidbenu na rok. A ostatnio w UE zakazano jakiejkolwiek emailii, w tym chromowania - oczywiście wszystko dla ochrony klimatu. Czy więc coś jeszcze należy dodawać..? Szykuje się gigantyczny rabunek Polaków z ich ziemi.Data dodania komentarza: 16.11.2025, 10:18Źródło komentarza: Rozwój Myszkowa. Za i przeciw kopalni wolframu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama