Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 20 września 2025 07:22
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

BYŁO ZŁOTO W ZŁOTYM POTOKU

(Janów) Unikalne w skali kraju zbiory stały się własnością Regionalnego Muzeum w Złotym Potoku. Pierwsze z nich to dwa oryginalne (i przez to unikatowe) raporty pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego, jednego z dowódców powstania styczniowego, który stacjonował w Złotym Potoku. Drugi to kronika wydarzeń rodzinnych należąca do Raczyńskich, z której możemy dużo dowiedzieć się o życiu towarzyskim i społecznym arystokracji. - Są to zbiory cenne pod względem historycznym i źródłowym. Prawdziwe „rara avis” dla historyka – powiedział podczas konferencji prasowej (9 lipca br.) Andrzej Kuźma, dyrektor Regionalnego Muzeum im. Z. Krasińskiego w Złotym Potoku.
Podziel się
Oceń

(Janów) Unikalne w skali kraju zbiory stały się własnością Regionalnego Muzeum w Złotym Potoku. Pierwsze z nich to dwa oryginalne (i przez to unikatowe) raporty pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego, jednego z dowódców powstania styczniowego, który stacjonował w Złotym Potoku. Drugi to kronika wydarzeń rodzinnych należąca do Raczyńskich, z której możemy dużo dowiedzieć się o życiu towarzyskim i społecznym arystokracji. - Są to zbiory cenne pod względem historycznym i źródłowym. Prawdziwe „rara avis” dla historyka – powiedział podczas konferencji prasowej (9 lipca br.) Andrzej Kuźma, dyrektor Regionalnego Muzeum im. Z. Krasińskiego w Złotym Potoku.

 

Choć Muzeum Regionalne w Złotym Potoku istnieje dopiero od roku, na swoim koncie ma już ogromny sukces. Dzięki staraniom dyrektora Andrzeja Kuźmy, złotopotockie muzeum stało się właścicielem unikalnych dokumentów historycznych, cennych zarówno poprzez swoją wartość materialną, jak i ze względu na szczególne powiązania z właścicielami złotopotockich ziem. - Cieszy nas, że te dokumenty po przeszło 140 latach trafiły z powrotem do Złotego Potoku w tak dobrym stanie – radości nie ukrywa wójt Janowa Adam Markowski.

 

RAPORTY O ZŁOCIE W ZŁOTYM POTOKU

Najcenniejszymi nabytkami muzeum są bez wątpienia 2 raporty pułkownika Zygmunta Chmieleńskiego z Powstania Styczniowego kierowane do ówczesnego Rządu Narodowego. Unikatowe dokumenty zostały zakupione od prywatnego kolekcjonera, a negocjacje prowadzone przez dyr. Kuźmę trwały kilka miesięcy. Zakończyły się szczęśliwym finałem w czerwcu tego roku.

 

Pułkownik Zygmunt Chmieleński to jeden z najwybitniejszych dowódców powstania styczniowego, który między innymi prowadził działania zbrojne w Złotym Potoku i jego okolicach. Później – dzięki swoim zasługom – awansował na szefa sztabu generała Józefa Hauke – Bosaka. Ranny w bitwie, został jeńcem wojsk rosyjskich, a następnie skazany na śmierć przez rozstrzelanie. Paradoksalnie jego talent dowódczy bardziej od Polaków cenili jego przeciwnicy. Rosyjski generał, który wydał na niego wyrok śmierci, powiedział, że w Rosji Chmieleński byłby nie pułkownikiem, ale generałem.

 

Dlaczego tak cenne pod względem historycznym są raporty Chmieleńskiego? Jak wyjaśnia A. Kuźma, nawet wybitnym badaczom tego okresu raporty bohaterskiego pułkownika były znane tylko z przedruków w prasie podziemnej. Muzeum natomiast w tym roku stało się posiadaczem dwóch oryginalnych raportów. Co do ich autentyczności dyrektor muzeum nie ma żadnych wątpliwości. Oba są sygnowane odręcznymi podpisami pułkownika Chmieleńskiego.

 

Dlaczego zachowało się ich tak niewiele? Dyr. Kuźma nie ma wątpliwości, że pułkownik pisał raporty systematycznie, ponieważ wielką wagę przykładał do administracji, był formalistą.  Prawdopodobnie raporty ginęły z powodu zawartych w nich informacji dotyczących ukrycia... skarbu, który został odbity Moskalom przez powstańców. Sam skarb przez wiele lat był tematem okolicznych legend. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście istniał, ale – jak dodaje Kuźma – jednak próżno go szukać w złotopotockich lasach. Skrzynia ze złotem już dawno zniknęła z tego terenu.

 

KRONIKA WYDARZEŃ RODZINNYCH

Kolejnym białym krukiem w zbiorach muzeum są kronika wydarzeń rodzinnych Raczyńskich (obejmująca lata 1929 – 1938 r.) oraz 44 fotografie pamiątkowe rodzin Raczyńskich i Krasińskich. Muzeum kupiło je na aukcji (prowadzonej w salach Biblioteki Narodowej w Warszawie). Cena wywoławcza wynosiła 6 tys. zł. – Okazało się, że nie był to taki łatwy zakup, jak przypuszczaliśmy, ponieważ trzeba było o te zbiory walczyć z dwiema innymi instytucjami– dodaje A. Kuźma, nie chcąc jednak zdradzić ostatecznej ceny zakupu.

- Kronika wydarzeń rodzinnych to zespół zwarty zachowany w opakowaniu oryginalnym, brakuje kilku dokumentów, o czym wiedzieliśmy przed aukcją. Stanowi kilkaset druków o charakterze okolicznościowym oraz wycinki prasowe, które w sposób bezpośredni wskazują na preferencje polityczne tejże rodziny.

W kronice są zamieszczone m.in. zaproszenia na śluby, kolacje, zawiadomienia o pogrzebach, telegrafy, wspominane wycinki z prasy – dotyczące także życia towarzyskiego ówczesnej arystokracji, a także zdarzeń bardziej kryminalnych (jak napad na pałac). Kronika to więc doskonałe źródło wiedzy na temat życia politycznego, społecznego i towarzyskiego arystokracji i ziemiaństwa.

Aleksandra Kubas

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: GrzegorzTreść komentarza: Tyle tylko że KPO to nie pieniądze z "nieba" tylko kredyty z UE które całe społeczeństwo musi potem spłacić.Data dodania komentarza: 17.09.2025, 13:27Źródło komentarza: Ponad miliard złotych z KPO na lepsze i zdrowsze szkoły oraz przedszkolaAutor komentarza: Trzymam kciukiTreść komentarza: Ja trzymam kciuki żeby powstała. Wreszcie to miasto emerytów zacznie przyciągać młodych nie mówiąc już o podatkach jakie wpłyną do miastaData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:49Źródło komentarza: Wolfram i molibden pod Myszkowem. Na samo badanie złoża firma wyda kilkadziesiąt milionówAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Jeszcze chłopa „trzyma”😂 Panie będą następne wyboryData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:47Źródło komentarza: BARTNIK NIE MOŻE SIĘ POGODZIĆ ŻE PRZEGRAŁ Z ŻAKIEM. SĄD ODRZUCIŁ JEGO PROTEST. BARTNIK DALEJ POWTARZA „OSKARŻENIA”Autor komentarza: GosiaTreść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 16.09.2025, 13:45Źródło komentarza: W Myszkowie ciągle "stan epidemii". Na szczęście tylko w głowie starosty myszkowskiego...Autor komentarza: ChłopTreść komentarza: DNO .Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:18Źródło komentarza: Mniszków jak Myszków. Ruskie walą coraz bliżej!Autor komentarza: KonsumentTreść komentarza: Za stosowanie zakazanego GLIFOSATU w uprawie gryki a w szczególności za opryski w ciągu dnia powinna być kara 50 tys zł min. „Często mówi się, że najważniejszym zagrożeniem są pestycydy i chemizacja rolnictwa. „Na pewno rolnictwo jest główną przyczyną, gdyż stosuje całą gamę środków chemicznych, które w mniejszym lub większym stopniu, ale są zabójcze dla owadów” – wskazuje prof. Skubała.”Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:14Źródło komentarza: Ale jaja! Jarosław Kumor najlepszym rolnikiem!
Reklama
Reklama
Reklama