Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 26 grudnia 2025 01:54
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

CZATACHOWA W ŚWIECIE FANTASY

(Czatachowa) Od czterech lat na trzy sierpniowe dni lasy w okolicach Czatachowy i ruiny zamku Ostrężnik zamieniają się w niezwykłą i magiczną krainę, w której można spotkać wojowników, kapłanów, elfów, krasnoludów i cały szereg nietuzinkowych postaci. To uczestnicy Flambergu, konwentu terenowych gier fabularnych, który w naszym kraju zdobywa coraz więcej zwolenników.
Podziel się
Oceń

(Czatachowa) Od czterech lat na trzy sierpniowe dni lasy w okolicach Czatachowy i ruiny zamku Ostrężnik zamieniają się w niezwykłą i magiczną krainę, w której można spotkać wojowników, kapłanów, elfów, krasnoludów i cały szereg nietuzinkowych postaci. To uczestnicy Flambergu, konwentu terenowych gier fabularnych, który w naszym kraju zdobywa coraz więcej zwolenników.

 

Flamberg to spotkanie miłośników gier fantasy, którzy podobnie jak aktorzy w teatrze, odgrywają wymyślone przez siebie role, przygotowując też odpowiednie kostiumy.

 

- Przebieramy się w postaci świata autorskiego stworzonego na potrzeby konwentu. Biegamy po lesie, potem wracamy do domu – żartobliwie i w wielkim skrócie wyjaśnia zasady Flambergu jeden z jego tegorocznych organizatorów Mirek Mejer. W wielopłaszczyznowej i wielowątkowej grze uczestniczyło w tym roku ok. 200 osób, podzielonych na zespoły. Scenariusz gry jest z góry „ z grubsza” ustalony, ale nie ma ona sztywnej budowy. Gracze mają na niego duży wpływ. Jeśli coś zrobią jednego dnia, może to skutkować w dniu nast ępnym.

 

- W tym roku jest dziewięć drużyn, każda z nich ma jakąś swoją przygotowaną historię. Reszta uczestników to tzw. bohaterowie niezależni. To postacie, które drużyna napotyka na swej drodze. Zwycięża jedna z drużyn, ale zwycięstwo nie jest tak oczywiste, jak choćby w szachach. Zwykle oceniamy najwyżej tę drużynę, która wykona większość zadań, ale także pod kątem przygotowanych strojów, klimatu, zachowania się. Zadania to z kolei zdobywanie przedmiotów, odkrywanie kto i co zrobił gdzieś, wcześniej itp. Tak, jak w życiu, tylko w tym przypadku przeniesionym w średniowiecze. Jeden poszukuje – bo właśnie mu zaginął – naszyjnika, czarodziej szuka komponentów do eliksiru, jest książę któremu zagraża drugi ród, każdego roku jest coś innego. W tym mamy tajemnicze urny. Na razie nie wiadomo jeszcze do czego służą. Jest ich pięć, część otwartych, część zamkniętych, gracze próbują rozwikłać zagadkę: dlaczego się tu znalazły? Jej rozwiązanie w dniu finałowym – tłumaczy Mirek Mejer. - Gramy zwykle 8 godzin dziennie, praktycznie od Czatachowy do Ostrężnika –dodaje Mejer, który w tym roku pełni podczas Flambergu rolę tzw. ducha opiekuńczego i zarazem sędziego.

 

O FLAMBERGU PRZY „NOCNEJ KOZIE”

Czekamy przy karczmie „Nocna Koza” zorganizowanej na terenie gry, żeby jej uczestnicy mogli się w niej posilić i odpocząć bez konieczności wychodzenia „ze świata” i powrotu do namiotów w obozie. Chcemy tu znaleźć osobę, która podzieliłaby się z nami wrażeniami z gry. Próbowaliśmy naciągnąć na zwierzenia Sharvari córkę Tandori z rodu Beresh, która przyjechała z Katowic z mężem Radżidem synem Kavala z rodu Beresh. Małżonkowie, których spotkaliśmy w obozie mieli jednak do załatwienia pilną sprawę w świecie realnym. Radżida ugryzła osa i żona musiała udzielić mu pierwszej pomocy.

 

Po chwili w naszym kierunku podąża kulejąc niewysoka blondynka. Podpierająca się kijem dziewczyna to Barbara Sadrakuła z Warszawy (w grze występuje jako Marija córka Rashidy). Jej kontuzja to jednak nie efekt stoczonej bitwy. – Skręciłam nogę bardzo pechowo - mówi z uśmiechem pani Barbara, na co dzień urzędnik pracujący w profilaktyce uzależnień. - Do Czatachowy przyjechałam pierwszy raz, ale od razu miejsce to zrobiło na mnie olbrzymie wrażenie. Bardzo mi się tu podoba. Obiecuję, że za rok tu powrócę, ale już z gronem znajomych. Tym bardziej, że udział w konwentach fantasy to dla mnie doskonała odskocznia od rzeczywistości.

 

Nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek w karczmie Justyna, studentka z Krakowa i Grzegorz Koszowski, doktorant z Bytomia. - Walczymy o honor rodziny – tłumaczyli powody swego pośpiechu. - W grze występuję jako Salah, syn Gadura. W tej chwili jestem sługą rodziny, który ma pilnować, by tej oto damie (wskazuje na Justynę – przyp. red.) nic się nie stało. Poza tym jej rodzina ma pewną, dość skomplikowaną sprawę spadkowo sądowniczą. Okazuje się nagle, że są trzy strony rodzinnego konfliktu, są jakieś długi pod hipotekę, ale też nie jest do końca pewne, czy czasem nie na osobę. Sprawa jest trudna, tym bardziej, że każdy z kim się stykamy jest przekupny – opowiada Grzegorz, zwany także… Miodową Wróżką. - Została nam jeszcze jedna klepsydra czasu do terminu sądu – może uda nam się rozwikłać tę zagadkę. Jeśli nie, to dziś wieczorem stracimy głowy – mimo tej perspektywy Justyna vel Dayamutri, córka Farimy wydaje się pogodna i w dobrym humorze. Może dlatego, że Flamberg to przede wszystkim dobra zabawa. – Która na dodatek wciąga – dodaje Grzegorz Koszowski. Skończył właśnie studia i pisze doktorat z informatyki ale studiuje jeszcze psychologię. Ma też licencjat z dziennikarstwa. W swojej – jak sam podkreśla – krótkiej karierze ma udział w wielu grach w Polsce i ok. 50 larpach zagranicznych.

 

 – Spędziłem prawie 2 lata podczas studiów nie robiąc praktycznie nic prócz larpowania. Co prawda Polska pod tym względem prezentuje na tle Europy ubogi poziom – w sensie inicjatywy czy rozmachu. Miejmy jednak nadzieję, że będzie się to zmieniać. – mówi.

 

Nas cieszy, że dzięki Flambergowi o Czatachowie można usłyszeć w wielu miejscach kraju. Dla tego pięknego miejsca to doskonała promocja.

Robert Bączyński


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: OBŁOWILI SIĘ NA ZARAZIE, TO TERA CZAS CHWYCIĆ ZA ŁOPATY, ALBO ZABRAĆ SIĘ DO ROBOTY W BIEDRONCE.Data dodania komentarza: 22.12.2025, 13:26Źródło komentarza: PIELĘGNIARKI I POŁOŻNE SMUTNO NA ŚWIĘTA: ZOSTAŁYŚMY ZWOLNIONE, POZBAWIONE SZACUNKUAutor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: SKANDAL I ANTYPOLSKIE DZIAŁANIE. SKANDALData dodania komentarza: 22.12.2025, 13:23Źródło komentarza: Historyczny moment: Sejm przegłosował zakaz hodowli na futro! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Absolutnie nie mamy mentalności bydła wiezionego na rzeź, raczej mamy poczucie kierowania lokomotywą. Kopalnia o której mowa, jeżeli powstanie, nie będzie miała żadnych hałd, nie degraduje wody. Więcej powiemy, zamknięta w 2021 roku kopalnia cynku i ołowiu w rejonie Olkusza zaopatrzywała w bardzo dobrej jakości wodę pitną cały region. Zostawiamy komentarze głupie, świadczące o niewiedzy lub złej woli, ale usuwamy komentarze obraźliwe. Być może ma pan więc screena własnego chamstwa. Pozdrawiamy w okacji Bożego Narodzenia!Data dodania komentarza: 20.12.2025, 15:42Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: WIDZĘ, ŻE CAŁEJ REDAKCYJI WYDAJE SIĘ , ŻE ONI NIE JADĄ W TYM SAMYM CO MY BYDLĘCYM WAGONIE. ŻE ONI BĘDĄ MIELI ZAWSZE CZYSTĄ WODĘ W KRANIE, ŻE HAŁDY KOPALNIANE ICH NIE TRUJĄ, ŻE .... itd, itd. WIDZĘ, ŻE CAŁA REDAKCJA Z ICH WŁAŚCICIELEM NA CZELE JUŻ DAWNO UWIERZYŁA WE WŁASNĄ PROPAGANDĘ. SMUTNE TO.... ALE CIESZY. PRZYNAJMNIEJ MNIE CIESZY JAK BYK!!!! PS. Tę CENZURĘ odnotowałem, zrobiłem print screeny- tak dla potomnych co kiedyś będą to opisywać.Data dodania komentarza: 20.12.2025, 09:07Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama