Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 11:06
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

BECZKI PANDORY W CHORONIU

(Choroń) Około 100 beczek z niebezpiecznymi chemikaliami odkryto w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych na terenie dzikiego wysypiska w Choroniu. W nieczynnych kamionkach (w pobliżu cmentarza parafialnego) już od niedzieli zawodowi strażacy i pluton chemiczny pracowali nad zabezpieczeniem beczek z trucizną. Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie wykluczają, iż mogło dojść do skażenia wody gruntowej, ponieważ część beczek była otwarta. Na razie nie wiadomo, co dokładnie się znajdowało w tajemniczych pojemnikach, choć spekuluje się, że są to m.in. kwas siarkowy i solny. Wyniki analiz poznamy najpóźniej za trzy tygodnie. Do tego czasu wójt gminy Poraj Marian Szczerbak wprowadził zakaz korzystania ze studni (do odwołania) w Choroniu i w Dębowcu. Akcja usuwania beczek z terenu kamionek rozpoczęła się w środę, 7 kwietnia.
Podziel się
Oceń

(Choroń) Około 100 beczek z niebezpiecznymi chemikaliami odkryto w pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych na terenie dzikiego wysypiska w Choroniu. W nieczynnych kamionkach (w pobliżu cmentarza parafialnego) już od niedzieli zawodowi strażacy i pluton chemiczny pracowali nad zabezpieczeniem beczek z trucizną. Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska nie wykluczają, iż mogło dojść do skażenia wody gruntowej, ponieważ część beczek była otwarta. Na razie nie wiadomo, co dokładnie się znajdowało w tajemniczych pojemnikach, choć spekuluje się, że są to m.in. kwas siarkowy i solny. Wyniki analiz poznamy najpóźniej za trzy tygodnie. Do tego czasu wójt gminy Poraj Marian Szczerbak wprowadził zakaz korzystania ze studni (do odwołania) w Choroniu i w Dębowcu. Akcja usuwania beczek z terenu kamionek rozpoczęła się w środę, 7 kwietnia.

 

Beczki z substancjami chemicznymi znaleziono w kamionkach, w okolicach cmentarza parafialnego przez przypadek. Od lat w tym miejscu (a są to nieogrodzone prywatne działki) znajduje się dzikie wysypisko. Prawdopodobnie chemikalia trafiły tu w okresie przedświątecznym. Podczas pożaru suchych traw, w pierwszy dzień świąt – jak mówi  Krzysztof Duda, komendant gminny OSP w Poraju jedna z beczek eksplodowała. Wezwani do pożaru strażacy ochotnicy z Olsztyna o znalezisku natychmiast powiadomili komendy Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie i w Częstochowie. Jeszcze tego samego dnia beczki z niebezpiecznymi środkami zostały zabezpieczone. Na miejscu pojawił się pluton chemiczny z Częstochowy oraz strażacy z Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie.

 

- Beczki zabezpieczyliśmy grubymi foliami już w pierwszy dzień świąt. Tego samego dnia wydostaliśmy z pierwszej skarpy około 30 beczek - powiedział nam we wtorek, 6 kwietnia komendant KPSP w Myszkowie Dariusz Caban. - Teraz musimy zrobić dojazd do tej kamionki i będziemy wyciągać pozostałe beczki. Myślimy, że najlepszym rozwiązaniem będzie wyrównanie dojazdu fadromą, a następnie ładowanie beczek na wózek i ich wyciąganie. Z dźwigu nie będziemy korzystać, bo podczas podnoszenia beczek może dojść do ich rozszczelnienia. Część z nich jest już otwarta.

 

Jak się dowiedzieliśmy od wójta gminy Poraj Mariana Szczerbaka, który był kilkakrotnie na miejscu zdarzenia, w kamionkach znajdują się dwie grupy odpadów. - W zamkniętych beczkach o pojemności 120 i 200 litrów znajdują się środki chemiczne. Natomiast w otwartych pojemnikach (o pojemności 200 l) znajdowały się odpady z opakowań i odczynniki z laboratoriów chemicznych. Przypuszczalnie są to substancje zbliżone do odpadów z galwanizerni, lakierni, bądź garbarni, wraz z całym zestawem odczynników laboratoryjnych.

 

Obecni na miejscu pracownicy częstochowskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach w niedzielę pobrali próbki gleby oraz wody głębinowej z najbliższego ujęcia wody, znajdującego się na prywatnej posesji w Biskupicach (gmina Olsztyn). Na wyniki analiz trzeba poczekać nawet do trzech tygodni. Nie wiadomo na razie, jakie substancje znajdowały się w porzuconych beczkach i czy przeniknęły do gruntu.

 

- Mamy tu do czynienia z wielką niewiadomą. Co z tego, że te beczki są opisane, skoro tak naprawdę nie wiadomo, co się w nich znajduje. To samo dotyczy napisów na butelkach z odczynnikami chemicznymi. Nasze wstępne badania wskazują, że te substancje mogą być niebezpieczne. Chcę jednak podkreślić, że niebezpieczeństwo bezpośrednie dla mieszkańców – mam nadzieję – jest żadne. Dlatego, że zanieczyszczenie powietrza – o ile takie występuje – jest ograniczone do niewielkiego obszaru. Natomiast możemy się spodziewać zanieczyszczeń wód podziemnych. Znajdujemy się na krasie, czyli na głęboko spękanych skałach wapiennych, które nie stanowią żadnej izolacji dla substancji, które się znajdują na ich powierzchni. Możemy się obawiać zagrożenia dla wód głębinowych, dlatego też monitorujemy najbliżej położone ujęcie wody – powiedział Mariusz Ślęzański, kierownik działu monitoringu WIOŚ.

Z powodu możliwości skażenia wód głębinowych wójt Marian Szczerbak wydał zakaz korzystania ze studni dla mieszkańców Dębowca i Choronia. Będzie on obowiązywał aż do odwołania. Choć mieszkańcy tych dwóch miejscowości korzystają głównie z wodociągów, to jednak wielu z nich używa wody ze studni do celów gospodarczych, w tym, między innymi do pojenia zwierząt. Podobne pismo o możliwości skażenia wody gruntowej wójt przesłał do Urzędu Gminy w Olsztynie, w trosce o mieszkańców pobliskich Biskupic.

 

Usunięcie beczek z substancjami chemicznymi nie było możliwe od razu. Gmina, na której spoczywa w takich sytuacjach obowiązek usunięcia odpadów i pokrycia kosztów ich utylizacji, do wtorku oczekiwała na informację od WIOŚ o kodach odpadów. Bez nich nie mogła zawrzeć porozumienia z firmą utylizacyjną. We wtorek takie informacje zostały przekazane i następnego dnia, w środę 7 kwietnia rozpoczęła się akcja usuwania beczek z terenu kamionek.

 

– Trudno mi powiedzieć, ile ta akcja potrwa. Na pewno kilka godzin – powiedział nam w telefonicznej rozmowie Sebastian Jurczyk, rzecznik pasowy myszkowskich strażaków, który był na miejscu zdarzenia – Ze względu na obłok chemiczny zamknęliśmy teren i jest on niedostępny dla osób postronnych.

Beczki z substancjami chemicznymi odbierała od strażaków firma „Remondis” z Dąbrowy Górniczej.

 

GMINA PONIESIE KOSZTY USUWANIA BECZEK

Obowiązek usunięcia odpadów, które stwarzają zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, ale również możliwość zaistnienia nieodwracalnych szkód w środowisku, spoczywa na wójcie lub staroście.

.- Na dzień dzisiejszy najważniejsze jest, aby wyciągnąć z kamionki beczki z substancjami toksycznymi, wywieźć je i zneutralizować, aby nie stwarzały zagrożenia – powiedział nam wójt Szczerbak. – Gmina pokryje koszt wywozu i utylizacji odpadów, ale również skażonej gleby. Nie umiem powiedzieć, jakie to będą koszty. Po raz pierwszy mamy do czynienia z taką sytuacją. Na pewno koszty wyniosą ponad sto tysięcy złotych Nie wykluczam, że gmina będzie ubiegać się o dofinansowanie na ten cel z budżetu województwa śląskiego i WIOŚ.

 

W sprawie porzucenia niebezpiecznych odpadów dochodzenie prowadzi myszkowska policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Myszkowie. Ekipa dochodzeniowa już w niedzielę była na miejscu zdarzenia i zabezpieczała ślady. Na beczkach bowiem znajdowały się etykiety i kody, więc policja powinna natrafić na trop sprawców. Przy czym warto zauważyć, że sprawcą nie jest ten kto odpady wyprodukował, ale ten, kto pozbył się ich w tak karygodny sposób.

Aleksandra Kubas

 

Z OSTATNIEJ CHWILI:

 

 

BECZKI TAKŻE W LGOCIE GÓRNEJ

Kolejną porcję trujących odpadów ujawniono w środę na dzikim wysypisku śmieci pomiędzy Lgotą Górną, a Koziegłówkami. Przejeżdżający tamtędy rowerem mężczyzna zauważył kilkanaście beczek oraz sporą liczbę szklanych butelek z chemikaliami. Wokół wysypiska roznosił się nieprzyjemny zapach - mężczyzna powiadomił zatem o znalezisku policję, a ta straż pożarną.

 

- Znaleziono ok. 20 beczek z substancjami chemicznymi oraz sporą ilość szklanych butelek z nieznaną zawartością. Większość porzuconych pojemników to plastikowe, 100 litrowe beczki, są też dwie 200 litrowe beczki metalowe. Część z nich była rozszczelniona, z otwartym wiekiem, mogliśmy zatem stwierdzić, że są to odczynniki chemiczne z jakiegoś laboratorium – relacjonował nam na miejscu zdarzenia, w środę 7 kwietnia po południu, starszy kapitan Sławomir Wyszyński z myszkowskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej. Na miejsce został wezwany samochód rozpoznania chemicznego z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Koziegłowach oraz inspektorzy WIOŚ. Pobrane zostały próbki substancji oraz prawdopodobnie skażonej gleby. Obecnie poddawane są one analizie.

 

- Część butelek podczas wyrzucania rozbiła się i przez pewien czas w powietrzu unosił się przykry zapach. Nie doszło jednak do powstania toksycznego obłoku, który mógłby zagrażać mieszkańcom pobliskich miejscowości. Nasze działania polegają na zabezpieczeniu terenu. Niebezpieczne znalezisko przykryliśmy folią – dodaje S. Wyszyński. Neutralizacja odpadów będzie możliwa dopiero po ich dokładnej identyfikacji.

Policyjne dochodzenie wyjaśni czy to zdarzenie można łączyć z sytuacją, jaka miała miejsce kilka dni wcześniej w Choroniu. Trudno jednak sądzić, że jest to przypadek.

Robert Bączyński

 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: StaryTreść komentarza: Baje, baje bajeczki . Panowie Redaktorzy! Proponuje wleźć na dane giełdy towarowej (sztuczna AI pomoże) Tam jak byk zobaczycie, że cały rynek Europejski potrzebuje kilka małych pociągów wolframu oraz chromu. I że największym producentem tychże od 30 lat są Chiny, w których koszty wydobycia i wyprodukowania są kilkanaście razy niższe niż w Europie (za sprawą cen energii i kar za CO2). Jeśli wiec taki Chińczyk przywiezie jeden taki pociąg wiece niż zwykle, to ceny rynkowe spadną co najmniej o połowę, albo i jeszcze dalej. O konkurowaniu więc takim krajem jak Chiny - tak to są zwyczajne bajki. I pozamiatają oni jakakolwiek konkurencję zanim ta wykopie pierwszą dziurę w ziemi. W dodatku Polska tych metali już od kilkunastu praktycznie nie potrzebuje,.Bo w naszym kraju zlikwidowano jak się wydaje nieodwracalnie hutnictwo. Dlatego Redaktory nauczcie się obsługiwać jakąkolwiek AI , a ta wam na te pomysły otworzy szerzej oczęta. Powtarzam raz jeszcze nie mamy górników, hutników, energii, oświata zawodowa to fikcja, A w takiej np Zawodówce żaden z uczących tam inżynierów na własne oczy(zawodowe) nie widział jakiejkolwiek produkcji (bo z tego co wiem ani jeden nie pracował w jakiejkolwiek fabryce ). CZYLI FIKCJA REDAKTORZY- F I K C J A. PS. W tym całym wale chodzi o co innego, ale o tym już wam sygnalizowałem. Tylko widzę że ludziom co fabryki , i produkcji na oczy nie widzieli, nie da się tego najwyraźniej wytłumaczyć. Dobrego samopoczucia Redakcji życze, - tylko co wy napiszecie jak wyjdzie na moje.??? Wiecej tu nie bedę się produkował, bo nie widzę najmniejszego sensu.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: #NienawisZabijaTreść komentarza: 103 lata temu sympatyk skrajnej PRAWICY zastrzelił pierwszego Prezydenta II RP, Gabriela NarutowiczaData dodania komentarza: 16.12.2025, 16:46Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w Katowicach J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Zyski tylko dla Myszkowa to co najmniej 300 mln zł w 10 lat (a realnie nawet 2x więcej). Nie licząc zarobków pracowników, firm kooperujących. A projekt jest na 50 do nawet 100 lat. Więc chodzi o zyski ogromne, a nie o symboliczne "srebrniki". Złoże jest w bardzo korzystnych geologicznie skałach granitowych, w których nie ma wody (tzw. skały bezwodne) więc nie można zanieczyścić czegoś, czego tam nie ma. Wyżej położone zasoby wody pitnej w niczym nie są zagrożone, ale żeby w to uwierzyć, trzeba mieć zaufanie do nauki, do naukowców i inżynierów, a nie do polityków PiS jak Jadwiga Wiśniewska, którzy straszą mieszkańców wybuchami, zniszczeniem Jury, ogólnie jakby kopalnia miała wywołać Koniec Świata.Data dodania komentarza: 16.12.2025, 14:21Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznieAutor komentarza: CzytelniczkaTreść komentarza: Pięknie wydane 😍Data dodania komentarza: 15.12.2025, 17:25Źródło komentarza: Na jesienne wieczory polecamyAutor komentarza: StopTreść komentarza: Okropne polityka tak ludzi podzieliła ? Tak jak przed drugą Wojną Światową pojawia się skrajny nacjonalizm – ideologia „my kontra oni”, przekonanie o wyższości jednych nad innymi. Stop skrajnemu nacjonalizmowiData dodania komentarza: 15.12.2025, 17:21Źródło komentarza: Brunatny atak na Ślōnsko Ambasada w KatowicachAutor komentarza: StaryTreść komentarza: ZA 30 SREBRNIKÓW MAMY ODDAĆ CAŁĄ CZYSTĄ WODĘ, ZATRUĆ HAŁDAMI POWIETRZE I NARAZIĆ NASZE BEZPIECZEŃSTWO SPROWADZANYMI EMIGRANTAMI. NO RZECZYWIŚCIE REDAKCJA STANĘŁA NA WYSOKOŚCI ZADANIA (tak jak to sama zapowiadała) . G R A T U L U J E !!!! G R A T U L U J E !!!!!!Data dodania komentarza: 15.12.2025, 16:15Źródło komentarza: Zawiercie szuka pieniędzy na budowę hali. Myszków nie wie jak sfinansować basen na Dotyku Jury. Kopalnia to dla każdego z miast przynajmniej 30 mln rocznie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama