
Sprawa była głośna pod koniec października 2024, pisaliśmy wtedy m.in.:
„Policja zabezpieczyła 5 sztuk broni. Cztery sztucery i jedną dubeltówkę, należące do 4 myśliwych, którzy mieli w tym dniu zgłoszone polowania indywidualne. Jest też hipoteza, że strzał mógł być oddany z ambony, która znajduje się na końcu możliwej linii strzału, w odległości około 600 metrów.”
Policja i prokuratura szukają strzelca. Tylko czy chcą znaleźć?
Właśnie minęło 7 miesięcy od wypadku, i możemy stwierdzić, że śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie utknęło w martwym punkcie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że szczegółowe badania zabezpieczonej broni myśliwskiej po wielu miesiącach wreszcie są. Jakie są wnioski z badania?
Do KPP w Zawierciu wysłaliśmy pytania, w odpowiedzi otrzymaliśmy odpowiedź… zaszyfrowaną, bez możliwości jej odczytania. Gdy piszemy do policji, że to absurd, KPP udaje się wysłać odpowiedź bez jej szyfrowania. I tu kolejne rozbawienie, gdyż dostaliśmy zdjęcie kartki (pokazujemy ją) nie wiadomo przez kogo sporządzoną, za to z „pouczeniem” o nieujawnianie danych „postępowania przygotowawczego”.
„W dalszym ciągu prowadzone są czynności w sprawie przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie. Komenda Powiatowa Policji w Zawierciu otrzymała wyniki z CKL (Centralne Laboratorium Kryminalistyki) w dniu 9 maja 2025. Zabezpieczone w toku postępowania jednostki broni wykluczają, aby którakolwiek z nich była przedmiotem sprawy” -pisze anonim z Policji.
Ta sama anonimowa osoba potwierdziła nasze ustalenia, że na zabezpieczonym pocisku udało się zabezpieczyć materiał genetyczny pokrzywdzonej. To o tyle ważne, że znaleziony na jednej z posesji obok wynajmowanego domku pocisk 7,82 mm (.308 cala) tzw. Winchester to z pewnością pocisk którym kobieta została trafiona. A nie jakiś, inny zabłąkany w okolicy.
PROKURATURA: NIE BADAMY WĄTKU „DUCHOWNEGO”. Zadajemy więc proste pytanie: DLACZEGO NIE?
Policji z Zawiercia zadaliśmy też pytanie: Czy po tym, jak badanie w CLK wykluczyło zabezpieczoną broń myśliwską, jako tą z której oddano strzał, udało się wytypować i zabezpieczyć inną broń?

Anonim z KPP Zawiercie odpowiada: „Na tę chwilę nie udało się wytypować innej broni z której mógł paść strzał. W materiałach procesowych nie widnieje żadna informacja o innych uczestnikach polowania jak również innych myśliwych z kół łowieckich. Natomiast w toku prowadzonych czynności ujawniono i zabezpieczono nielegalną sztukę broni, tzw. „samoróbkę”. Wobec właściciela przedstawiono zarzuty pod kątem art. 263 par. 2 a następnie cały materiał przekazano do Sądu Rejonowego w Myszkowie.”
Dodamy, czego anonimowy funkcjonariusz nie napisał, że chodzi o art. 263 z Kodeksu Karnego, który mówi od odpowiedzialności karnej za posiadanie nielegalnej broni lub amunicji zagrożony karą do 8 lat pozbawienia wolności.
Nasze ostatnie pytanie wysłane do KPP Zawiercie dotyczy ostatniej wersji wydarzeń o jakiej mówią sami policjanci i mówiąc potocznie „cała wieś”. Że powinno się sprawdzić broń miejscowego księdza. Nasze źródło zbliżone do policyjnych komentuje: -o tym, że mówi się o możliwym udziale księdza jednej z okolicznych parafii wiemy od dawna. Ale czekamy na wyniki badań z CLK. Jak nie wskażą na żadną z 5 sztuk zabezpieczonej broni, to ewidentnie powinno się zbadać broń księdza. Nie wiem dlaczego nie zrobiono tego od razu, skoro wszyscy o tym mówią -mówi nasze źródło.
Nasze ostatnie pytanie do KPP w Zawierciu wprost dotyczy już tego, jak się okazuje, ostatniego wątku:
„Od początku tej sprawy, docierały do nas nieoficjalne informacje i wiem, że są one znane Policji, że uczestnikiem polowania, acz niezgłoszonym, mógł być proboszcz jednej z okolicznych parafii katolickich. Ale jego broni wtedy nie zabezpieczono. Czy teraz doszło do zabezpieczenia broni myśliwskiej jakiejś osoby duchownej? Jeżeli nie, to dlaczego, skoro to być może jedyny trop, który może doprowadzić do sprawcy, lub zweryfikować podejrzenie negatywnie?”
Odpowiedź (anonimowa!) z KPP Zawiercie jest co najmniej wymijająca: „Mając na uwadze prowadzone czynności pozaprocesowe, których rezultatem mogą być przeszukania miejsc lub zatrzymania osób, na tym etapie nie udzielamy odpowiedzi ani żadnych informacji kierując się dobrem śledztwa. Jednocześnie zwracam uwagę (pisze ktoś anonimowo!), że ujawnianie jakichkolwiek informacji w kwestii tego pytania do opinii publicznej może skutkować rozpowszechnianiem wiadomości z postępowania przygotowawczego”.
Gdyby nie to, że sprawa jest poważna, ktoś przestrzelił 7 miesięcy temu kobietę na wylot i dalej nie wiemy, kto można by się z odpowiedzi Policji nawet pośmiać. A badacie wersję z księdzem czy tylko nie wolno nam pytać? -dopytywaliśmy.
W środę na temat wersji z księdzem jako możliwym strzelcem, czy ta wersja wydarzeń jest badana, odpowiada nam rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, prokurator Tomasz Ozimek: -Mogę potwierdzić, że wersja udziału osoby duchownej z zdarzeniu, jako jedna z możliwych wersji zdarzenia z 17 października 2024 nie pojawia się w zgromadzonym materiale dowodowym.
-Dlaczego nie, skoro gada o tym cała wieś, a my słyszymy tę wersję jako możliwą od policjantów?
-Mogę tylko powiedzieć, to co przed chwilą, dodając, że prokuratura tej plotki nie badała -dodaje prokurator Ozimek.
-A jak my o tym napiszemy, że o księdzu, jako możliwym strzelcu słyszymy w co drugim domu w Przybyszowie to prokuratura zbada tę wersję?
-Wtedy pewnie tak.

Miały być 18 urodziny. Strzał w plecy gdy kobieta wieszała urodzinowy baner!
Dotarliśmy do właściciela domku letniskowego, pana Roberta z Myszkowa, do którego należy domek wynajęty w Przybyszowie na uroczystą osiemnastkę: -To była kobieta z Sosnowca, ale postrzelono chyba jej koleżankę. Niestety mogę już nie mieć ich numeru telefonu. Ale poszukam -mówi pan Robert. To na naszą prośbę, że próbujemy dotrzeć do poszkodowanej. Jeżeli nas czyta, albo ktoś z jej znajomych: PROSIMY O KONTAKT Z REDAKCJĄ! lub autorem artykułu (602 514 030 [email protected]).
Mówi sąsiad który widział całe zdarzenie: -Powiem tak, szukają, żeby nie znaleźć. Jak padł strzał, było to słychać, ta pani wieszała baner nad płotem. Stała wyżej, pewnie dlatego pocisk ją dosięgnął. Tu od wielu osób pobrano odciski palców. A sam pocisk znalazł się na posesji naprzeciwko (w wyniki badań potwierdziło się, że to ten pocisk, którzy na wylot przebił ciało kobiety). A mnie to wiatrówkę policja zabrała, taką 4,5mm z której co najwyżej można by kurę zranić. I do dzisiaj nie oddali. Całe to śledztwo to „kupa śmiechu”.
Dlaczego wszyscy mówią o księdzu?
-Tu w okolicy, tylko dwie osoby mają broń o takim kalibrze -mówi jeden z mieszkańców Przybyszowa. -Jeden z nich był na innym zgłoszonym polowaniu, więc ma „alibii” drugi to proboszcz, a na parafii go w tym czasie, jak się to stało, nie było. Tu wszyscy są przekonani, że strzelał proboszcz.
-Skąd taka stanowczość? Widział go ktoś na ambonie? -pytamy. -Nie, ale wszystko pasuje -mówi nasz rozmówca. -A że to zapalony myśliwy, wiedzą wszyscy. Nie sobie ksiądz poluje, ale ludzi co innego wkurza. Przy kościele były toalety, przy starej plebanii. Proboszcz je zlikwidował i tam sobie ubojnię dziczyzny urządził.
-Ubojnię? -dopytujemy.
-To znaczy tam rozbiera, to co upoluje. A ludzie, jak kogoś potrzeba dopadnie, to pod lipę chodzą -mówi nasz rozmówca.
Jak opisują świadkowie, którzy byli przy znalezieniu pocisku, został od wtedy zmierzony i miał 7,82 mm szerokości. Wyjaśniamy, że może to być pocisk określany jako 7,62mm, np. w opisie parabellum.pl popularny wśród myśliwych SPEER: „Speer, to marka uniwersalna, tworząca pociski zarówno do broni krótkiej jak i długiej. My skupiliśmy się na tym drugim rodzaju, na pociskach idealnych dla myśliwych. Są odporne na zmianę warunków atmosferycznych, posiadają spłaszczoną trajektorię lotu, wysoką wydajność, dokładność i precyzję. Po uderzeniu skutecznie obalają ofiarę. To tylko kilka cech poszczególnych odmian pocisków Speer. Wyróżnia je duża uniwersalność zastosowania oraz dobra cena.”
Sprawdzamy cenę. Paczkę 100 szt. takich pocisków myśliwy kupi za 183 zł. Koszt przestrzelenia na wylot turystki z Sosnowca, która z koleżanką urządzała w Przybyszowie osiemnastkę to tylko 1,83 zł.

Jak pisze Koło Łowieckie „Diana”: „przy broni gwintowanej średnicę przewodu lufy mierzy się albo po bruzdach, albo po polach. Właśnie dlatego jeden i ten sam kaliber może być oznaczany różnie. Przy naboju 7,62 x 54R średnica wiodącej części pocisku wynosi 7,92 mm, a przy popularnym 7,62 x 51 (cywilna wersja oznaczana jest jako .308 Win.) tylko 7,82mm. Wydawałoby się – ten sam kaliber 7,62 mm…” To cywilny odpowiednik kalibru 7,62x51mm w nomenklaturze NATO.

Oglądamy ambonę myśliwską, z której prawdopodobnie padł strzał. Teraz pomiędzy Przybyszowem, gdzie postrzelono kobietę, a amboną na skraju lasu od strony Kroczyc, trwa budowa obwodnicy Kroczyc i Pradeł. Ambona wyraźnie już przestała być używana, drabina się wali. Po ukończeniu obwodnicy na linii strzału będzie już nie tylko Przyłubsko, Przybyszów, ale również samochody jadące obwodnicą. Ciekawe, czy myśliwi będą tu dalej się zapuszczać? Jak Bóg da, może postrzelenie kobiety w dniu 17 października 2024 było jedyny i ostatnim w tej okolicy? A czy boskie wsparcie będzie ostatnią nadzieją na wykrycie sprawcy postrzelenia? Może warto wykupić taką intencję mszalną w najbliższym kościele? To chyba będzie Parafia pw. św. Jacka i Marii Magdaleny w Kroczycach. Już niedługo odpust w parafii, obchodzony aż 2 razy: 22 lipca w dniu patronki św. Marii Magdaleny, 17 sierpnia św. Jacka. Oprócz mszy będą kramy. A czy będą korkowce? Takie popularne pistoleciki?
Wcześniej pisaliśmy:

Napisz komentarz
Komentarze