Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 7 grudnia 2025 23:27
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

MALARKA Z ŻAREK, KTÓRA ZAISTNIAŁA NA WYSTAWACH W NOWYM JORKU

Marta Zygmunt to mieszkanka Żarek- tam pracuje i prowadzi własną firmę
MALARKA Z ŻAREK, KTÓRA ZAISTNIAŁA NA WYSTAWACH W NOWYM JORKU
Marta Zygmunt wyróżniony obraz pt. Papierowa jaskółka
Podziel się
Oceń

Pani Marta od wczesnego dzieciństwa interesuje się szeroko pojętą sztuką, głównie malarstwem. Swoje zainteresowania rozwijała ucząc się w najpierw w liceum sztuk plastycznych, później na ASP we Wrocławiu. Ostatnie miesiące pandemii, które dla wielu były okresem przestoju, dla malarzy i osób zajmujących się sztuką były szansą na dotarcie do nowych odbiorców. Taką szansę wykorzystała Marta Zygmunt, której prace zostały wyróżnione na prestiżowych wystawach w Nowym Jorku. 
Pani Marta Zygmunt od lat zajmuje się malowaniem obrazów. Jednak to nie jej jedyne zajęcie, Oprócz malarstwa, pani Marta tworzy witraże, odnawia stare meble i tapicerki w samochodach. Wielu rzeczom dała nowe życie. Pandemia, przez którą zamknięto galerie sztuki dała Pani Marcie nowe możliwości na zaprezentowanie swoich prac nawet za oceanem. Jak to możliwe?
Od jak dawna sztuka i malarstwo są Pani zajęciem? Co było początkiem tego zainteresowania?
Zainteresowania plastyką czy działanie twórcze towarzyszą mi odkąd pamiętam. Już jako mała dziewczynka „znikałam dla świata” malując fantastyczne światy. Moją szkołą średnią było Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych im. T. Kantora w Dąbrowie Górniczej, w dalszym etapie Akademia Sztuk Pięknych we Wrocławiu na wydziale Ceramiki i Szkła. Mogę więc powiedzieć, że zawsze w mniejszym lub większym stopniu moje życie było związane ze sztuka. 
Co jest Pani inspiracją do tworzenia? Jak powstaje pomysł na nowy obraz?
Jest to bardzo trudne pytanie, na które ciężko dać jedną odpowiedź. Bardzo często jest to po prostu jakiś impuls, myśl, która powstaje w głowie i potrzebuje być przeniesiona w formie obrazu na płótno. Czasem wspomnienie, które się zatarło i nagle pojawia się w zupełnie nowych okolicznościach. Zawsze są to moje emocje, które staram się przełożyć na „język plastyczny”. Inspiracji szukam w życiu codziennym, w swoim otoczeniu, robię dużo zdjęć, dużo czytam. Również tym, co się dzieje na świecie w skali globalnej i dotyczy nas wszystkich, jako ludzi. Czasami odwołuje się w moich pracach do twórczości moich ulubionych artystów, takich jak Frida Kahlo, P. Bruegel, W. Strzemiński czy J.D. Gracz. Każdy z moich obrazów jest inny, opowiada jakąś złożona historię, w która trzeba się zagłębić oglądając go. Staram się żeby miały one w sobie treść, przekaz płynący do odbiorcy. Żeby nie były jedynie ozdobą pomieszczenia, w którym się znajdują, ale żeby zmuszały do zastanowienia i refleksji. Ostatnio osoba, która ma jeden z moich obrazów u siebie powiedziała mi, że za każdym razem, kiedy na niego patrzy, dostrzega zupełnie nowe rzeczy i jest tym zaskoczona i oczarowana. Dla mnie to był najlepszy komplement i recenzja mojej pracy. 

Gdzie można zobaczyć Pani prace?
Pomiędzy kwietniem a wrześniem tego roku cztery moje prace zostały zakwalifikowane na internetowe wystawy organizowane w formie konkursów przez nowojorską galerię sztuki „ People&Paintings Gallery”. Pierwsza wystawa odbyła się w terminie 20 kwiecień - 01 maj 2020, pt. The Other Side of a Dream (po drugiej stronie snu) – moja praca, która wzięła w niej udział to „Sklepienie nieba”, kolejna wystawa odbywała się pomiędzy 13 a 24 lipca 2020, pt. Sounds of Colors (dźwięki kolorów) i była związaną z malarstwem akwarelowym, tam zakwalifikowała się moja praca „City 2”. Ostatnią wystawą, w której brałam udział była w terminie 17-28 sierpnia 2020 „Forks In The Road” (na rozdrożu). Tam zakwalifikowały się aż dwie moje prace, rysunek tuszem pt. „Walk” oraz obraz „Papierowa Jaskółka”, który otrzymał honorowe wyróżnienie kuratorki tejże wystawy, Pani Mili Pinigin. Jest to dla mnie znacząca nagroda ze względu na to, że Mila Pinigni była pracownikiem kilku prestiżowych instytucji kultury i galerii w Nowym Jorku, w tym w Gladstone Gallery, ARTNews Magazine i Blouin ARTINFO, a obecnie pracuje w Galerii i Centrum Sztuki AVA, docenienie przez nią mojej pracy to niebagatelna sprawa. 
Czy trudno znaleźć się na nowojorskich wystawach takich jak te, które organizuje „People and Paintings Gallery”?
Internet pozwala skrócić dystans geograficzny i zgłosić się na tego typu wystawę ze swoja twórczością, jednak musi ona spełnić pewne warunki formalne ogłoszone przez galerię, odpowiadać tematyce wystawy oraz zostać wybrana przez kuratora wystawy do prezentacji. Każda galeria ma swoje własne zasady, w tej wystawy obejmują zawsze 20 prac. Zgłoszeń jest zazwyczaj bardzo dużo, kilkaset z różnych państw na całym świecie. Cieszę się, że z odbywających się do tej pory pięciu wystaw P&P Gallery udało mi się zakwalifikować na trzy. 
Jaki według Pani wpływ na sztukę ma trwająca pandemia? Czy bardzo ogranicza możliwości dla twórców czy wręcz przeciwnie, otwiera nowe możliwości docierania do nowych odbiorców? 
Do tej pory zazwyczaj wystawiałam swoje prace w Polsce w galeriach w sposób „stacjonarny”, jednakże czas pandemii spowodował, że praktycznie wszystkie takie miejsca musiały się czasowo zamknąć. Niektóre galerie czy muzea rozpoczęły programy wystaw odbywających się w formie on-line. Dla wielu artystów stało się to możliwością do tego żeby nawiązać współpracę z nowymi miejscami, dotrzeć do nowych odbiorców. Mogę powiedzieć, że dla mnie ta trudna sytuacja stała się paradoksalnie szansą na pokazanie swoich obrazów w Nowym Jorku i zainteresowanie swoim malarstwem tamtejszych kuratorów. 
Czym zajmuje się Pani oprócz malowania? 
Na co dzień prowadzę firmę tapicerską „Renoma CARS”, w której można odnowić wnętrze samochodu. Natomiast, jeśli chodzi o twórczość to oprócz malowania najczęściej zajmuję się projektowaniem i wykonywaniem witraży w technice Tiffany, tworzę szklane mozaiki, rzeźby ceramiczne. Zajmuję się również odnawianiem starych mebli. 
Czy tworzenie obrazów może być sposobem na życie? 
W moim przypadku malowanie obrazów nie tyle jest sposobem na życie, ale jego sensem. Pomimo natłoku obowiązków muszę znaleźć czas na to, aby pójść do pracowni, odciąć się od wszystkiego i malować. Jest to mój sposób komunikowania się ze światem, wyrażania siebie. Bez tego jestem dosłownie – niepełna. 
Prace Marty Zygmunt można oglądać m.in. na stronie na Facebooku „Marta Zygmunt Art” https://www.facebook.com.martazygmuntart  (ps)


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Ma pan chore, spiskowe urojenia o wrogim przejęciu Polski. W tym temacie to i lekarz nie pomoże. Dojazd- najpewniej z obwodnicy, +bocznika kolejowa od Poręby. Hałty? Nie będzie, gdyż urobek zostaje pod ziemią. Pisaliśmy o tym wiele razy. Już wstępnie wzbogacona ruda pojedzie do hut: Śląsk lub (i) Głogów. Nadwyżka skały (granity) która nie wciśnie się w górotwór- wartościowe kruszywo drogowe i budowlane. Gdzie będą mieszkać pracownicy i rodziny? O, na tym to cała okolica zarobi najlepiej. Już nie musi się pan martwić: pustostany w blokach na które dziś nie ma nabywców (mimo niskich cen) się sprzedadzą lub wynajmą, powstaną nowe osiedla domków na obrzeżach Myszkowa albo na Jurze. Nie wiemy ile prądu potrzebuje kopalnia, ale to pewne, że Tauron chętnie zainwestuje dla takiego odbiorcy w nową linię. Proces budowy kopalni to minimum 8 do 15 lat. Zdążymy się przygotować.Data dodania komentarza: 7.12.2025, 20:58Źródło komentarza: KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni!Autor komentarza: ZibiTreść komentarza: Kompletne bzdury typu nic się nie da😡 jeżeli złoża będą opłacalne do wydobycia to i tak powstanie ta kopalnia jaka by nie była władza. Teraz PiS straszy emigrantami a sam ściągał ich do Polski, konfa nie lepsza. Strach to najlepsze narzędzie prawicowców ! Straszyć straszyć ile się da wszystkim czym się da 😡Data dodania komentarza: 7.12.2025, 20:49Źródło komentarza: KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Ma pan jak widzimy bardzo złe zdanie o myszkowskich przedsiębiorcach. Nie dyskutujemy, może i ma pan rację. Ale tu przecież chodzi o inwestycję kapitału co prawda w 90% polskiego (10% USA), ale przede wszystkim to zupełnie inna skala. Chodzi o firmy posiadające i zarabiające miliardy, przy których myszkowski biznes, nawet chwalący się na spotkaniu dot. wierceń (w Starostwie) zatrudnieniem 550 osób właściciel Sokpolu to ciągle garażowe przedsiębiorstwa.Data dodania komentarza: 7.12.2025, 20:48Źródło komentarza: KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni!Autor komentarza: Polak RodzimyTreść komentarza: No to załóżmy, że została zbudowana kopalnia. Mam Pytania. Czy jest którędy do niej dojechać? Czy istnieje możliwość wywozu urobku?. Gdzie będziemy składować hałdy pokopalniane? Czy mamy wodę , by ten urobek wstępnie oczyścić i wzbogacić? Gdzie będzie mieszkać, leczyć się i uczyć załoga kopalni oraz ich rodziny? No i może najważniejsze. CZY MAMY TYLE ENERGII ELEKTRYCZNEJ BY ZASILIĆ TE CAŁA INFRASTRUKTURĘ PRZEMYSŁOWA ORAZ SOCJALNĄ?? Na wszystkie te pytania istnieje tylko jedna odpowiedź NIC NIE MAMY. I NIE MA NAJMNIEJSZYCH SZANS NA ICH ZDOBYCIE. O co więc chodzi w tej całej hucpie medialnej? I tu odpowiedź rodzi się sama. Jej jedynym celem jest wrogie dla Polski i Polaków przejecie terenów za pomocą prawa geologicznego , A które to w obecnej (znowelizowanej PO-PI$-owo) formie i brzmieniu wywłaszczy ich natychmiast, bez jakiejkolwiek dyskusji. Na koszt Polski i Polaków. Nalezy również zadać sobie pytanie kto stoi (jaki kapitał) za już podjętymi decyzjami przez dzisiejszą władzę Warszawską. Bo jakoś tak zgrabnie nie pokazano czyj to jest kapitał, i na co go stać. DZIWNE PRAWDA??? Strach już dziś pomyśleć co narobi na KONFITURACJA ubierająca się nowatora polskiej gospodarki. A tak na marginesie , Ciekawe za czyje pieniądze powstali? Ot takie proste pytanie…Data dodania komentarza: 7.12.2025, 14:37Źródło komentarza: KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni!Autor komentarza: Jędrzej KrupaTreść komentarza: Byłem wtedy w galerii i z tego co słyszałem od pań w sklepie na obiekcie cały czas prowadzone są prace, więc takie rzeczy mogą być spowodowane "chorobami wieku dziecięcego" nie wyregulowanych czujek alarmowych, wiem bo kiedyś miałem wątpliwą przyjemność mieć podobnie w sklepie w którym pracowałem. Nie paliło się więc ochrona nikogo nie ewakuowała a młoda pani z ochrony dwoiła się i troiła żeby uspokoić zdezorientowanych. Sama galeria SUPER !Data dodania komentarza: 6.12.2025, 17:27Źródło komentarza: Brama Jury: był alarm pożarowy, nie było ewakuacjiAutor komentarza: RydzykTreść komentarza: Mówi Redakcja ze czas na to by wyszkolić nowe kadry. No to mam pytanie. Czy w całym powiecie Myszkowskim jest chociaż jeden przypadek, żeby któryś z myszkowskich nowobogaczy zafundował stypendiom dla przyszłych nowych inżynierów. Czy którykolwiek z nich wyszkolił jakiegoś wysoko wykwalifikowanego pracownika? ODPOWIEDŹ JEST PROSTA. ANI JEDEN Z MYSZKOWSKICH NOWOBOGACKICH BAMBRÓW TEGO NIE UCZYNIŁ. Nawet nasz Kosciółek (najwiekszy polski posiadacz ziemski) też tego nie uczynił I to tyle Redakcjo w temacie. PS. Ach i bm zapomniał. Gazeta Myszkowska też nigdy i nikomu takiego stypendium nie ufundowała. Czy więc coś jeszcze potrzeba udowadniać?Data dodania komentarza: 3.12.2025, 20:56Źródło komentarza: KONFEDERACJA POCZUŁA KREW. „ZJADAJĄ” PIS, również w sprawie kopalni!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama