Pęcherzyk żółciowy okazał się zapaleniem wyrostka
(Myszków) Na początku stycznia do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w myszkowskim szpitalu zgłosiła się młoda pacjentka. Uskarżała się na ból brzucha po prawej stronie na dole. Dostała leki rozkurczowe, po jakimś czasie pojechała do domu. W nocy nie zdecydowała się zgłosić ponownie do szpitala, choć wciąż źle się czuła. Nazajutrz rano udała się do ginekologa, który stwierdził, że kobieta ma zapalenie wyrostka robaczkowego. Skierował ją w trybie pilnym do szpitala, gdzie jeszcze tego samego dnia została zoperowana. Pacjentka ma żal do lekarza, który przyjmował ją w szpitalu. Jej zdaniem została źle zdiagnozowana. Z kolei lekarz w rozmowie z matką pacjentki tłumaczył, że dokładnie zbadał kobietę, a jej objawy nie wskazywały na wyrostek robaczkowy.
07.05.2020 10:43
1