(Myszków) W piątek 16 września kilkunastu pracowników zrywało na skrzyżowaniu z ul. Modrzejowską fragment asfaltu. Dlaczego z drogi, której modernizacja zakończyła się ledwie 31 czerwca tego roku, po 2 miesiącach trzeba zrywać asfalt? Z powodu zastoisk wodnych.
- W dniu 16.09.2011r. na przedmiotowej drodze były wykonywane roboty drogowe przez Wykonawcę, tj. Przedsiębiorstwo Robót Drogowo - Mostowych „MYSZKÓW”, związane z usunięciem wad w ramach robót gwarancyjnych. Roboty polegały na likwidacji zastoisk wodnych tworzących się na skrzyżowaniu w obrębie ul. 1 Maja i Modrzejowskiej oraz na skrzyżowaniu ul. 1 Maja z ul. Jaworznicką oraz na regulacji (klawiszujących) studzienek kanalizacyjnych. Zgodnie z umową, roboty te zostały wykonane w ramach wad ujawnionych w okresie obowiązywania gwarancji. Wykonawca, w tym przypadku PRDM „MYSZKÓW” z tytułu rękojmi za wady fizyczne robót odpowiedzialny jest względem zamawiającego przez okres 60 miesięcy, licząc od daty odbioru końcowego – informuje Sekretarz Powiatu Agnieszka Żmudzka. Skrzyżowanie Modrzejowskiej i 1 Maja to niewątpliwie najbardziej pechowa budowa drogi w Myszkowie. Przy budowie kanalizacji wykonawcy kilka razy odkopywali i zakopywali wykopy w tych samych miejscach. Denerwowało to mieszkańców i kierowców. Gwarancja na drogę wygasa w 2016 roku. Ciekawe, czy droga jeszcze w przyszłości będzie wymagała poprawek? (MB)
Napisz komentarz
Komentarze