(Żarki, Koziegłowy) Jadwiga Wiśniewska i Czesław Ryszka zaprzeczają, jakoby za ich wiedzą i przyzwoleniem dochodziło w Żarkach do zbierania podpisów pod listami kandydatów PiS w wyborach parlamentarnych, przez nieletnich, którzy później mieli za to otrzymać pieniądze. O tym, że młodzież żareckiego Gimnazjum zbiera podpisy poparcia dla PiS, powiadomiła naszą redakcję radna powiatowa Jadwiga Skalec z Platformy Obywatelskiej. Sytuację, że głosy poparcia dla kandydatów PiS zbierano też w Urzędzie Miasta i Gminy Koziegłowy potwierdziło nam kilku świadków. A to już nielegalna agitacja wyborcza w urzędzie.
Jadwiga Skalec, mieszkanka Olesiowa: - Przyszli do mnie, jak i do innych sąsiadów. Chłopca znam z nazwiska, dziewczynki nie poznałam. To uczniowie żareckiego gimnazjum. Mówili, że zbierają głosy poparcia dla kandydatów PiS: Wiśniewskiej i Giżyńskiego. Wypytałam ich trochę, powiedzieli, że za 200 podpisów obiecano im 50zł.
- Kto ma płacić? – pytamy. - Mówili, że Lucjan Koral, albo jego żona –mówi Jadwiga Skalec. Dziennikarze Gazety Myszkowskiej nie mieli problemów z odnalezieniem dwójki młodych ludzi. Ciągle „w pracy” przy zbiórce podpisów. Chętnie opowiadają o tym, czym się zajmują. Młodzi ludzie sami przyznali, że zbierają podpisy na kandydatów PiS, dodając, że za 200 podpisów mają otrzymać po 50 złotych. Kto ma płacić? Młodzi ludzie potwierdzają, że pieniądze za zebrane podpisy mają dostać od Jolanty Koral. Jej mąż kandydował na fotel burmistrza Żarek z poparciem PiS-u.
Koziegłowy: URZĄD czy POLITBIURO?
O tym, że wpływy PiS-u w koziegłowskim magistracie są silne, nie trzeba nikogo przekonywać. Burmistrz Jacek Ślęczka dawniej w PSL, od kilku lat jest związany z PiS. Stąd wywodzi się też poseł dwóch kadencji Jadwiga Wiśniewska. Jak potwierdziły nam już 3 osoby, w koziegłowskim magistracie krążyły listy poparcia kandydatów PiS do Sejmu i do Senatu.
-To wiem, „z drugiej ręki”, ale mówiła mi koleżanka, która pracuje w urzędzie. Listy poparcia dla PiS krążyły po urzędzie –mówi nam jeden z mieszkańców /nazwisko znane redakcji/.
Jak się dowiedzieliśmy, do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Koziegłowach listy poparcia do Senatu kandydata PiS, Czesława Ryszki, przyniosła kierownik MOPS Bożena Strzelecka-Kłopot. Strzelecka-Kłopot jest współpracownikiem częstochowskiego biura senatora Ryszki.
Czy kierownik MOPS podsuwała podległym sobie pracownikom listy poparcia dla senatora, z którym oficjalnie współpracuje?
-Absolutnie nie roznosiłam list poparcia do Senatu ani w MOPSie ani w UG Koziegłowy. Ktoś stosuje tutaj złośliwości, to zwykła prowokacja. Wiem jakie są moje obowiązki i wiem, że takich rzeczy robić nie wolno – zaprzecza Bożena Strzelecka-Kłopot.
Po około godzinie kier. MOPS dzwoni sama do naczelnego GM i stwierdza: „-Nie mogłam to być ja, byłam wtedy w sanatorium w Świnoujściu i wróciłam już chyba po tym zbieraniu podpisów”.
Jeden z pracowników MOPS: -Słyszałam o listach, które miały tutaj krążyć, ale ich nie widziałam. Nic więcej w tej sprawie nie wiem.
Zapytaliśmy Szymona Giżyńskiego, szefa częstochowskiego PiS -u, czy wie o płatnej akcji zbierania podpisów poparcia w Żarkach: - Pani poseł Jadwiga Wiśniewska i pan senator Czesław Ryszka w rozmowie ze mną zaprzeczyli temu, by jakakolwiek taka sytuacja mogła mieć miejsce. Poza tym podpisy były zbierane nie na panią poseł Jadwigę Wiśniewską, lecz na pełną, kompletną, 14 osobową listę kandydatów PiS do Sejmu z Okręgu 28 – twierdzi Szymon Giżyński, poseł PiS. Podobne pytanie skierowaliśmy do Jadwigi Wiśniewskiej: - W opisanej przez Pana sprawie Pańska Redakcja kierowała zapytanie do Prezesa Zarządu Okręgowego Prawa i Sprawiedliwości w Częstochowie Pana Posła Szymona Giżyńskiego w dniu 25 sierpnia 2011r. Redakcja otrzymała wyczerpującą odpowiedź, którą w pełni podtrzymuję. Ze swej strony podkreślam jeszcze raz z całą stanowczością, że nic nie wiem o opisanym przez Państwa zdarzeniu – twierdzi Jadwiga Wiśniewska, która dodaje, że to „prowokacja” i ktoś „chce jej zaszkodzić”.
Odpłatne zbieranie podpisów poparcia jest zabronione, o czym przypomina Kazimierz Wojciech Czaplicki z Państwowej Komisji Wyborczej: - Z upoważnienia państwowej komisji wyborczej, odpowiadając na e-mail z dnia 24 Sierpnia 2011r., wyjaśniam, co następuje: Zgodnie z art. 106 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r — Kodeks wyborczy(Dz. U. Nr 21, poz. 112, z pózn. zm.) zbieranie lub składanie podpisów w zamian za korzyść finansową, lub osobistą jest zabronione. W świetle przepisów karnych Kodeksu wyborczego (art. 497 § 3 w związku z art. 516) popełnienie takiego czynu jest występkiem i wiąże się z odpowiedzialnością karną zarówno osoby udzielającej korzyści, jak też korzyści te przyjmującej. Nie ma przy tym znaczenia czy osoby zbierające podpisy są pełnoletnie.
Co na to Jolanta Koral, która miała zlecić dzieciakom zbieranie podpisów w Żarkach? Zaprzecza, chociaż jej nazwisko, jako zleceniodawcy bez wahania podali zapytani przez nas gimnazjaliści: - Nic o tym nie wiem. To prowokacja, z którą miałam do czynienia już w latach 90. Ja zbierałam podpisy poparcia dla p. Wiśniewskiej, ale nie zlecałam tego nikomu. Panią Jadwigę Wiśniewską każdy zna, znam ją i ja, także posłów z jej partii. Popieram ich – mówi Jolanta Koral, ale szczegółów „prowokacji z lat 90.”nie podaje. Gimnazjalistów na ulicach Żarek więcej już nie zaobserwowaliśmy, mimo że zaręczali, że zamierzają zebrać podpisy od wszystkich mieszkańców miasta. Liczyli na zarobek przynajmniej kilkuset złotych.
Marcin Bareła
Wojciech Jakubek
nasz komentarz:
MUREM ZAPRZECZAMY
Nie mamy powodów nie wierzyć świadkom zarówno ż Żarek, jak i z Koziegłów, że doszło tam do zbierania podpisów poparcia odpłatnie (Żarki) i w urzędzie (Koziegłowy). Oczywiście, można zaprzeczyć wszystkiemu, i identyczne w poziomie oburzenia głosy o „prowokacji” jakoś mnie nie dziwią. Tylko dlaczego ktoś miałby prowokować w taki sposób i szkodzić tak tracącemu w sondażach PiS?
W tej sprawie niestety ponieśliśmy jedną porażkę. Nie udało nam się udowodnić, czy za zbieraniem podpisów stali kandydujący w wyborach politycy PiS. J. Wiśniewska i S. Giżyński zgodnie zaprzeczają. Bo przecież to prowokacja….
Jakby nie patrzeć, mamy poważne podejrzenie złamania ordynacji wyborczej, nielegalnej agitacji w urzędzie. A to przestępstwa ścigane z urzędu.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze