(Żarki, Bieruń) Kolejny transport z pomocą charytatywną dla gminy Bieruń wyruszył z gminy Żarki we wtorek 20 lipca. Bieruń to gmina, która w czasie wiosennej powodzi poniosła znaczne starty. Tym razem z darami dla powodzian pojechali radny Henryk Świerdza i sołtys z Czatachowy Włodzimierz Skrzypiciel.
Wcześniej z darami do poszkodowanych przez wielką wodę mieszkańców gminy pojechali radny Zdzisław Tylkowski oraz Jarosław Kumor. Zarówno jeden, jak i drugi transport odbył się prywatnymi samochodami. W tym tygodniu do Bierunia zawieziono artykuły spożywcze zebrane m.in. w Żarkach, Przybynowie, Zaborzu, Ostrowie, Wysokiej Lelowskiej i Czatachowie. Było również zboże i śruta. Wcześniej były to także artykuły spożywcze, środki czystości i zboże.
- Przyjęto nas tam z otwartymi rękami i z wielkim sercem. Na miejscu przekonałem się, że pomoc dla powodzian jest bardzo potrzebna i to najlepiej taka od mieszkańca dla mieszkańca – relacjonuje Henryk Świerdza.
- Ja ze swej strony chciałem też podziękować mieszkańcom naszej gminy, w szczególności Jaworznika oraz naszemu koledze z rady, Bogusiowi Kowackiemu, który podarował powodzianom prawie nowe meble – komplet wypoczynkowy w naprawdę doskonałym stanie. Od razu zostały przekazane potrzebującym. Łzy same płynęły do oczu kiedy widziało się radość dzieci z tego prezentu radość dzieci, które przez długi czas zmuszone były spać na jakichś szmatach, kartonach czy styropianie. Byłem w trzech zalanych przez wodę domach. Nie będę opowiadał co tam widziałem – opowiadał z kolei Zdzisław Tylkowski.
Nie wykluczone, że z gminy Żarki zostaną zorganizowane kolejne transporty z darami.
GMINNA POMOC FINANSOWA
Radni z gminy Żarki zdecydowali podczas sesji 27 lipca, że z własnego budżetu na rok 2010 wyasygnują 5 tysięcy złotych i przekażą je w formie darowizny dla gminy Bieruń, z przeznaczeniem na likwidację skutków powodzi. Decyzja w tej sprawie zapadła jednogłośnie.
…I POMOCNE DŁONIE
Weekend na przełomie lipca i sierpnia szesnastu strażaków z gminy Żarki spędziło w Bieruniu Nowym, pracując społecznie przy remontach domów powodzian. Poszkodowanym przez wielką wodę pomagało 10 strażaków ochotników z Czatachowy, trzech z Jaworznika, dwóch z Wysokiej Lelowskiej i jeden z Kotowic. Wszystkich zawiózł autobus podstawiony przez Urząd Miasta i Gminy w Żarkach, a użyczony bezpłatnie przez myszkowski PKS. - Pojechaliśmy pomóc – opowiada Włodzimierz Skrzypiciel z Czatachowy.
- Wiele rodzin radzi sobie, bo jest na przykład w domu dużo ludzi młodych, są większe rodziny. Problem jest w przypadku osób samotnych, starszych, schorowanych. Im nie ma kto pomóc, a przecież każdy chce mieć przed zimą zapewnione warunki do mieszkania. Właśnie u takich osób pracowaliśmy – dodaje. Ekipa z gminy Żarki podzieliła się na kilka mniejszych grup i pracowała w różnych punktach w Bieruniu Nowym. W sobotę pracowali od wczesnego ranka do wieczora, w niedzielę do godzin popołudniowych. Strażacy rozbierali zniszczony budynek gospodarczy, pomagali przy remontach domów, zasypywaniu piwnic.
Strażacy zapowiedzieli, że pojadą pomagać powodzianom jeszcze raz. W wyjeździe w dniach 31 lipca – 1 sierpnia brali udział: Włodzimierz Skrzypiciel, Włodzimierz Szecówka, Paweł Stępień, Czesław Stępień, Grzegorz Kaleta, Tomasz Pala, Mirosław Wieszczura, Sławomir Szecówka, Adam Lech i Roman Cichoń z OSP Czatachowa, Mariusz Kotyniak, Sebastian Kotyniak i Mariusz Widera z OSP Jaworznik, Marian Urbańczyk i Józef Kowacki z OSP Wysoka Lelowska oraz Damian Mucha z OSP Kotowice.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze