Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 września 2025 14:56
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

Lampki z Chin, choinka z Danii. Boże Narodzenie w dobie globalizacji

Przed nami ostatnie przed Bożym Narodzeniem dni handlowe, z niedzielą handlową włącznie. Wśród porad na święta, jakie wysypują się z radia, telewizji i portali internetowych jak zwykle wiele będzie porad, aby nie przejeść się w Wigilię, albo czym się leczyć, jak jednak (jak zwykle?) przesadzimy z ilością świątecznych specjałów. Sporo też miejsca publicyści i lobbyści poświęcają na to, żeby kupować „Dobre, bo Polskie” W zasadzie wszystko co kupujemy przed Bożym Narodzeniem powinno być przefiltrowane przez słowo „patriotyzm” a metki powinny mieć logo „Produkt Polski”. A prawda jest taka, że urządzenie Wigilii wg tych kryteriów w dobie globalizacji jest bardzo trudne.
Lampki z Chin, choinka z Danii. Boże Narodzenie w dobie globalizacji
Karp to typowy produkt polski na Boże Narodzenie. Ale ma znaczenie gdzie pływał

Autor: Montaż z wykorzystaniem zdjęć z freepik

Podziel się
Oceń

W Auchan w Poczesnej (sieć kiedyś chyba Francuska, ale teraz nie jestem pewien skąd, ale na pewno nie Polska) kupiłem nowe lampki na choinkę, bo stare diody które miały świecić co najmniej 10 lat wypaliły się po roku, może dwóch. Producenci czy importerzy takich lampek na choinkę są bardzo różnorodni, ale mają wspólny mianownik: wszystkie te lampki, moje też, są wyprodukowane w Chinach.

Może lepiej pójdzie z choiną? U mnie to zawsze drzewko żywe, choć bez korzeni więc chyba martwe? W każdym razie do Trzech Króli postoi. Cena 99 zł za Jodłę Kaukaską w jednym z popularnych marketów budowlanych wydała się atrakcyjna. Drzewko prawie 2 metry (chyba mierzyli z korzeniami których mi nie sprzedano!) na tyle nie wygląda, ale i tak jest piękne, zieleń aż bije w oczy, gęsta równa. Ale zapala mi się lampka ostrzegawcza: Kaukaz? Jak Gruzja najechana przez Ruskich w 2008 roku, to super, trzeba wspierać przyjaciół Gruzinów. Przy okazji Gruzja (nie licząc arabsko-żydowskiej Palestyny oczywiście) to kolebka Chrześcijaństwa, więc do Bożego Narodzenia chyba pasuje? Ale Kaukaz, wciśnięty pomiędzy Może Czarne i Kaspijskie to też Rosja, a Ruskiej choinki bym nie wytrzymał. Armenia? Może być, też kolebka chrześcijaństwa obok Gruzji. Iran? Niech Allach błogosławi moje Boże Narodzenie gdyby drzewko okazało się produktem Irańskich Ajatollachów… Metka przy drzewku zawiera jednak wiele przydatnych informacji jak takie, że „produkt nie nadaje się do spożycia”. W sumie dobrze, że to napisali, bo różne mogą przyjść głodnemu na myśli pomysły, gdy już po Trzech Królach zapasy z Wigilii i Sylwestra się skończą. Ale dojść już tych rozważań. Reszta ważnych informacji z metki jest taka, że drzewko wyrosło na plantacji w Danii, specjalnie dla firmy z Francji.

To może z rybką pójdzie lepiej? Niestety metka od szczupaka który mi się spodobał, już zginęła, więc chyba jeszcze raz pobiegnę do sklepu sprawdzić, gdzie pływał. Pamiętam, że był z Polski, ale to za mało, żeby zachować się patriotycznie, spierając rolnika z Polski. Bo, to musicie mi wybaczyć, nie każdy produkt polskiego rolnika wart jest dotknięcia. Patriotyzm też na swoje granice. Nieopatrznie to zrozumiałem, gdy zobaczyłem na FB autoreklamę Agrofirmy ze Szczekocin, że karp „najsmaczniejszy, bo Polski”. Dalej dopisek do karpia po 20 zł/kg że „Wyhodowany w ekologicznym regionie na pograniczu Jury”. Wokół Szczekocin wiele stawów, nie wiem które są Agrofirmy, a to nie jest bez znaczenia, od kiedy na skraju Szczekocin w Bonowicach jest jedno z największych nielegalnych składowisk odpadów zakopanych na działce rodziny Mejerów. Przy wjeździe do Szczekocin, po prawej stronie od Pradeł. A badania wody w Krztyni i Żebrówce wyraźnie pokazują, że zanieczyszczenia przedostają się do rzek. Kilka kilometrów dalej obie rzeki wpadają do Pilicy, za Szczekocinami. W samych Szczekocinach z piciem wody też trzeba ostrożnie, przynajmniej tej ze studni. Woda w studni przy ulicy Żarnowieckiej została jakiś czas temu oficjalnie przez Sanepid uznana za niezdatną do picia. I pewnie przypadek, że kilkaset metrów obok ma być kolejne dzikie składowisko zakopanych odpadów?

Kupując rybkę warto więc sprawdzać, nie tylko czy pływała w Polsce, ale nad którą rzeką, a nawet z którego odcinka jej biegu? W każdym razie gdy spytałem, gdzie Agrofirma ma stawy, bo to przecież zlewnia Pilicy, rozpętała się awantura. Na szczęście stawy, jak wyjaśnił nam sam prezes Agrofirmy Jarosław Polcyn leżą powyżej miejsca, gdzie Żebrówka z Krztynia wpadają do Pilicy, nawet kilka kilometrów wcześniej. Mniej więcej na wschód od Szczekocin. Uff!

Nasz wpis z FB Agrofirmy: "Wspieranie lokalnych firm jest ważne. Ale w tym przypadku konieczna jest odpowiedź na pytanie z których rzek zasilane są stawy? To zlewnia Krztyni i Żebrówki wpadających razem do Pilicy. Całość zasilana odpadami zakopanymi w Bonowicach na działkach i przy udziale -jak jest w akcie oskarżenia- rodziny Mejerów. Proces mafii śmieciowej ruszy 16 stycznia w Sądzie Okręgowym w Częstochowie. Na szczęście stawy Agrofirmy są zasilane wodami rzeki Pilica z jej górnego biegu, zanim do Pilicy wpadną wody Krztyni i Żebrówki. Mniej więcej na wschód kilka kilometrów przed Szczekocinami. Wracając więc do Wigilijnego Karpia: ten z Agrofimy ma szczęście. Pływa sobie i rośnie zanim Pilicę zasilą wody Krztyni i Żebrówki. Dlatego tak ważne jest lokalne określenie produktu. Do sprawy na pewno wrócimy, skoro wywołał taką falę komentarzy. Warto też przypomnieć, to, o czym już w KurierZawiercianski.pl pisaliśmy: że studnie przy ulicy Żarnowieckiej były zanieczyszczone w stopniu takim, że woda z nich była niezdatna do picia. Ciekawe, czy to się zmieniło i czy na lepsze czy na gorsze?”

Problem w tym, że uznać Jurę za „region ekologiczny” byłoby ogromną naiwnością. Grupa przestępcza o której wspominamy zakopywała odpady w okolicy Koziegłów, Winowna, i paru jeszcze miejscowości. Są miejsca czyste, ale są i takie, z których rybki lepiej unikać. Problem odpadów zakopanych w Bonowicach, w okolicach Lelowa (ciągle te same nazwiska właścicieli działek) nie znikną, zwłaszcza, że -co wiele razy zarzucali mieszkańcy Szczekocin- burmistrz Szczekocin zrobił niewiele, jeżeli cokolwiek, żeby odpadów się pozbyć. Gdy wybuchła afera z odpadami w Bonowicach, mieszkańcy wprost mu zarzucali, że nie ostrzegł o zagrożeniu, choć już prokuratura pobierała próbki gleby. Mówił też Jacek Lipa, że trzeba przedsiębiorcy (Artur Mejer, zmarł zanim akt oskarżenia trafił do sądu) trzeba „dać szansę”. Karpie z Agrofirmy mają to szczęście, że pływają wodach zasilanych z Pilicy powyżej miejsca, gdzie Żebrówka i Krztynia wpadają do Pilicy, ale to i tak nie zmieni tego, że Szczekociny są kojarzone z jednym z największych w Polsce nielegalnych składowisk bardzo niebezpiecznych odpadów.


Oprócz zakupów, prezentów, jedzenia będą jeszcze życzenia. Te szczere i nieszczere. Ja się wstrzymam i nic nikomu publicznie życzyć nie zamierzam. Jak kilka lat temu napisałem artykuł przedświąteczny „Nie wszystkim warto życzyć dobrze” to dwa lata spędziłem w sądzie. Dziękuję poczekam, żadnych życzeń na piśmie nie będzie.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: Trzymam kciukiTreść komentarza: Ja trzymam kciuki żeby powstała. Wreszcie to miasto emerytów zacznie przyciągać młodych nie mówiąc już o podatkach jakie wpłyną do miastaData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:49Źródło komentarza: Wolfram i molibden pod Myszkowem. Na samo badanie złoża firma wyda kilkadziesiąt milionówAutor komentarza: WyborcaTreść komentarza: Jeszcze chłopa „trzyma”😂 Panie będą następne wyboryData dodania komentarza: 16.09.2025, 13:47Źródło komentarza: BARTNIK NIE MOŻE SIĘ POGODZIĆ ŻE PRZEGRAŁ Z ŻAKIEM. SĄD ODRZUCIŁ JEGO PROTEST. BARTNIK DALEJ POWTARZA „OSKARŻENIA”Autor komentarza: GosiaTreść komentarza: 😂😂😂Data dodania komentarza: 16.09.2025, 13:45Źródło komentarza: W Myszkowie ciągle "stan epidemii". Na szczęście tylko w głowie starosty myszkowskiego...Autor komentarza: ChłopTreść komentarza: DNO .Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:18Źródło komentarza: Mniszków jak Myszków. Ruskie walą coraz bliżej!Autor komentarza: KonsumentTreść komentarza: Za stosowanie zakazanego GLIFOSATU w uprawie gryki a w szczególności za opryski w ciągu dnia powinna być kara 50 tys zł min. „Często mówi się, że najważniejszym zagrożeniem są pestycydy i chemizacja rolnictwa. „Na pewno rolnictwo jest główną przyczyną, gdyż stosuje całą gamę środków chemicznych, które w mniejszym lub większym stopniu, ale są zabójcze dla owadów” – wskazuje prof. Skubała.”Data dodania komentarza: 11.09.2025, 17:14Źródło komentarza: Ale jaja! Jarosław Kumor najlepszym rolnikiem! J Autor komentarza: RedakcjaTreść komentarza: Artykuł powstał na podstawie serwisu prasowego, dlatego nie przypisujemy sobie autorstwa. Firmuje go redakcja. Rozumiemy, że skoro my "czerwoni" to pan brunatny?Data dodania komentarza: 6.09.2025, 11:35Źródło komentarza: Polska wyżej niż średnia światowa w ociepleniu klimatu
Reklama
Reklama
Reklama