Dyrektor szpitala w Myszkowie: Pacjent się nie zaraził!

 -Najważniejszą informacją jest, mamy to potwierdzone przed chwilą, że pacjent, mężczyzna w starszym wieku, z którym nasz lekarz (zakażony- przyp. red.) miał kontakt, ma ujemny wynik badania w kierunku koronawirusa. Nie zaraził się, choć podkreślam, że jest to pacjent, który był i jest w ciężkim stanie. Nie jest to pacjent po zabiegu, ale leczony, ponieważ jest obciążony kardiologiczne, w złym stanie zdrowia  z powodu ciężkiego zapalenia płuc. Już w ubiegłym tygodniu pacjent był badany w kierunku koronawirusa. Wynik był ujemny. 24.03 test był wykonany u niego ponownie. Teraz wiemy, że wynik jest ponownie ujemny, pacjent nie został zakażony. Mogę powiedzieć, że „kamień spadł nam z serca”. Było rozważane przewiezienie go do innego szpitala, zw względu na to, że w obecnym stanie, nie był to w zasadzie pacjent kardiologiczny.  Ale ostatecznie podjęliśmy decyzję, że będzie dalej leczony w Myszkowie. Został u nas, wdrożyliśmy nowoczesne antybiotyki i liczymy na poprawę jego stanu zdrowia. Choć rokowania są złe. 
Wszyscy pacjenci, którzy od soboty 21. marca przebywali na oddziale kardiologicznym naszego szpitala są tu leczeni dalej. Trzech pacjentów w stanie ciężkim mamy na OINK (Oddział Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego). Z tych trzech jeden to pacjent po zabiegu, a dwóch z ciężką niewydolnością krążenia. 
Oddział do czasu zakończenia kwarantanny tych pacjentów wstrzymał przyjęcia nowych pacjentów i zabiegi.  W 7 dniu od 21 marca (czyli w sobotę 28.03) od pozostałych zostaną pobrane próbki do badań w kier. koronawirusa. Oddział wróci do normalnej pracy, gdy będziemy mieli pewność, że nie ma żadnego zakażonego pacjenta. 
Jak informuje dyrektor Kaczmarek, dobrą wiadomością jest też do, że ujemny jest wynik badania u pacjenta, który trafił na oddział urazowo- ortopeczny, ale miał gorączkę. Wynik badania potwierdza, że nie był zakażony koronawirusem.