(Pińczyce) „Byłeś na mszy świętej niedzielnej – wejdź na świetlicę, nie byłeś na mszy świętej – przyjdź, jak będziesz – kartka o takiej treści została zawieszona w świetlicy środowiskowej „Pod Aniołem”, działającej w Pińczycach. O dyskryminacji dzieci poinformowała nas jedna z matek, we wtorek 25 października. Świetlica finansowana jest z budżetu Miejsko-Gminnego Ośrodka Promocji Kultury w Koziegłowach, więc tym bardziej kobieta była oburzona postępowaniem proboszcza.
Świetlica działa od 2003 roku i powstała z inicjatywy obecnego księdza proboszcza ks. Tadeusza Mikołajczyka. Świetlica czynna jest codziennie. Do tej pory nie było takiej sytuacji, aby dzieci miały zakaz wstępu z jakiś powodów. Dlatego kobieta, gdy tylko zauważyła kartkę od razu powiadomiła naszą redakcję, bo uważa, że jest to bardzo krzywdzące dla dzieci, zwłaszcza, że nie jest to świetlica parafialna.
Świetlica w Pińczycach, podobnie, jak pozostałe na terenie gminy Koziegłowy, jest świetlicą środowiskową i podlega pod dom kultury. Pracownik, który zajmuje się dziećmi jest również pracownikiem domu kultury. – Dziwi mnie skąd taki podział. Jestem zbulwersowana. Ksiądz wiele pomaga, finansuje dodatkowe zajęcia, ale nie może tak być, że mając swój wkład w działalność, dzieli dzieci na „lepsze” i „gorsze”, tylko na podstawie obecności na mszy świętej. Nie rozumiem, jak można było w ogóle wpaść na taki pomysł – mówi matka, która poinformowała nas o zakazie, a której dziecko bierze udział w świetlicowych zajęciach. Kartka, która została powieszona na szafie w świetlicowym pomieszczeniu zatytułowana była „Od parafii świętego Michała Archanioła!”, co dodatkowo zdenerwowało kobietę. W środę 26 października, kiedy pojechaliśmy do świetlicy kartki już nie było. Przed godziną 13 na świetlicy obecna była opiekunka i troje dzieci.
Dyrektor zaskoczona
- Otrzymałam wiadomość od osoby, która chciała pozostać anonimowa, z pytaniem: kto może przychodzić na świetlicę? Odpowiedziałam, że wszyscy. Dopiero otrzymując pytania od redakcji dowiedziałam się o co chodzi. Szczerze mówiąc jestem bardzo zaskoczona postawą księdza proboszcza. Od razu poprosiłam o ściągnięcie kartki, ale ksiądz tłumaczył, że jest w Radomiu i jak wróci informacja zostanie ściągnięta. Jeśli już jej nie ma to bardzo się cieszę. To jest nasza wzorcowa świetlica, tutaj chodzi najwięcej dzieci. Na zajęciach bywa około 50, a nawet więcej dzieci. Nie może być takiej sytuacji. Nie wiem co kierowało księdzem. W rozmowie ze mną wspomniał coś o celu wychowawczym, ale czekam na oficjalną, pisemną odpowiedź w tej sprawie – mówi Renata Garleja, dyrektor MGOPK w Koziegłowach.
Dyrektor wyjaśnia również, że za wynajem pomieszczeń przeznaczonych pod świetlicę dom kultury nic nie płaci, natomiast pokrywa tylko cząstkowe opłaty za prąd i wodę oraz wynagrodzenie dla opiekunki.
Nie może być podziałów
Mieszkańcy Pińczyc są bardzo zaskoczeni sytuacją, tym bardziej, że ksiądz pomaga w prowadzeniu świetlicy. Prowadzi także dożywianie dzieci. – Nie wiem skąd taka sytuacja, jestem zdziwiony. Świetlica jest tyle lat i nigdy takiej sytuacji nie było – mówi mieszkaniec Pińczyc. - Nie można robić podziałów. To jest dyskryminacja. Dlaczego jedne dzieci mają być lepsze od drugich. Tutaj chodzi tyle dzieci, jak można im nagle zabronić, bo nie byli na mszy świętej. Jest to dla mnie niewyobrażalne – dziwi się napotkana przez nas kobieta.
Radny Powiatowy Józef Lazar potwierdza, że świetlica środowiska cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem wśród dzieci. – Ta świetlica jest nam bardzo potrzebna. Dla wielu dzieci to jedyne miejsce, gdzie mogą spokojnie odrobić lekcje. Uważam, że ta świetlica powinna mieć większe dofinansowanie ze strony gminy, bo tutaj jest naprawdę dużo dzieci – mówi radny.
Trudno nam dopatrzeć się aspektu wychowawczego w treści: „Byłeś na mszy świętej niedzielnej – wejdź na świetlicę, nie byłeś na mszy świętej – przyjdź, jak będziesz”. Jedyna myśl jaka się nasuwa to dyskryminacja dzieci z Pińczyc przez ks. proboszcza Tadeusza Mikołajczyka.
Ewelina Kurzak
Napisz komentarz
Komentarze