(Myszków) Na razie teren za garażami na osiedlu Spółdzielcza, przylegający do ulicy Słowackiego, to głównie miejsce spotkań amatorów mocnych trunków. W przeszłości był to teren ogródków działkowych. Grupa mieszkańców osiedla chce, aby powstał tam park z placem zabaw. Nazywają to Parkiem Rozrywki. Pod petycją do burmistrza miasta podpisało się ok. 280 osób. Burmistrz Włodzimierz Żak pomysł poparł i stwierdził, że będzie starał się wprowadzić go do budżetu miasta na rok 2013. Można jednak wątpić, czy to realny termin. W urzędniczych działaniach widać tylko bezradność i sprzeczność.
Niszczejący teren ogródków działkowych przy ulicy Spółdzielczej w Myszkowie dziś jest parkiem rozrywki dla bezdomnych i pijaków. Mieszkające w okolicy dzieci nie mają się gdzie bawić. - Dzieci na osiedlu jest dużo, klatki wywalczone od MTBS są małe (place zabaw – przyp. red.). Chłopcy chcą grać w piłkę. Fakt mamy Orlika, ale jest on ciągle zajęty. Raz na jakiś czas uda im się na nim pograć. Dzieci, jak to dzieci, grają między samochodami, między drzewkami, krzyczą. Starsi mieszkańcy osiedla wyzywają. Mamy tych awantur dość. Gdzie nasze pociechy mają się bawić? Wpadliśmy więc na pomysł zagospodarowania tego nieużywanego terenu, na którym zwykle pod drzewem imprezują pijaki. To doskonała lokalizacja na park połączony z placem zabaw. Mogłyby z niego korzystać wszystkie pokolenia. Dziś nie mamy nic, zresztą nigdy żadnego terenu rekreacyjnego tu na osiedlu nie było. Byłyśmy w tej sprawie u burmistrza z petycją. Podpisało nam się ok. 280 osób – mówią dwie z pięciu inicjatorek parku rozrywki, które same zwróciły się do redakcji GM z prośbą o pomoc w rozpropagowaniu pomysłu. To o tyle ważne, że gdy po konferencji burmistrza z 21.09 , poprosiliśmy rzeczniczkę Urzędu Miasta o kontakt do osób organizujących petycję, ta stwierdziła, że urząd nie ma z nimi żadnego kontaktu.
Burmistrz Włodzimierz Żak na pytanie Gazety Myszkowskiej, o pomysł budowy Parku Rozrywki potwierdził, że popiera pomysł: -Zadanie budowy parku, jeśli nie pojawią się żadne perturbacje natury formalnej, zostanie wpisane do budżetu na rok 2013. Rodzice wskazali działkę. Teren należy do nas, otrzymaliśmy go darowizną od starostwa – powiedział.
Garaże czy huśtawki?
Z darowizną ma wiązać się problem formalny, który wskazał burmistrz Żak podczas konferencji. Otóż miasto otrzymało działkę z przeznaczeniem na budowę garaży. Te ostatecznie nigdy nie powstały, MTBS który miał je wybudować porzucił pomysł. Mieszkańcy więc zgłosili plan budowy Placu Zabaw (Parku Rozrywki). Zdaniem miejskich urzędników gmina nie może zmienić przeznaczenia działki, którą dostała w prezencie od powiatu. Jak wyjaśniał burmistrz 21.09 Gmina Myszków musi zwrócić powiatowi działkę i wystąpić o jej ponowne przekazanie, ale na nowy cel - na tereny rekreacyjne, place zabaw.
W Starostwie Powiatowym w Myszkowie wyjaśniono nam, że już w marcu 2011 roku burmistrz wystąpił o cofnięcie darowizny. Wojewoda się nie zgodził, więc teren w dalszym ciągu należy do miasta. A skoro należy do miasta to (zgodnie z art. 14.1 i n. Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 27 marca 2003 r.) „w celu ustalenia przeznaczenia terenów, w tym dla inwestycji celu publicznego, oraz określenia sposobów ich zagospodarowania i zabudowy rada gminy podejmuje uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, zwanego dalej „planem miejscowym”, (…) 4.Uchwałę, o której mowa w ust. 1, rada gminy podejmuje z własnej inicjatywy lub na wniosek wójta, burmistrza albo prezydenta miasta (...)”.
Miasto „bada sprawę”
Rodzicom z osiedla obiecano, że UM Myszkowa w ciągu miesiąca sprawdzi prawne możliwości zagospodarowania terenu. Minęły już 3 tygodnie. A pierwsze pomysły na adaptację parku poznaliśmy we wrześniu na konferencji. - Moglibyśmy przenieść huśtawki z tamtego placu zabaw (aktualnie funkcjonujący przy ulicy Spółdzielczej- przyp. red.), choć przyznam szczerze, nie wiem czy to jest teren miasta – powiedział burmistrz. Argumentem za przeprowadzą huśtawek jest – zdaniem burmistrza- bezpieczeństwo dzieci.
- Grają tam w piłkę, która wypada na ulicę – mówił Żak.
MSM: nikt nas na razie nie pytał
Sprawdziliśmy. Teren i sam plac zabaw należy do Myszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Prezes Elżbieta Matysiewicz twierdzi, że nikt z miasta się z nią jeszcze w tej sprawie nie kontaktował, że „wyprzedzamy fakty”. Naszym zdaniem nie tyle wyprzedzamy fakty, ale pokazujemy, że Urząd Miasta Myszkowa, planując budowę nowego Parku w istocie nie robi nic. Nawet nie pyta właścicieli innych placów zabaw, czy chcą ich likwidacji.
Prezes MSM E. Matysiewicz nie wykluczyła jednak, że pomysł miasta spółdzielnia rozważy. Zaznacza, że spełniony musi zostać tylko jeden warunek – ma stanowić ulepszenie dla mieszkańców.
Czego chcą mieszkańcy?
Gazeta Myszkowska: - W jaki sposób zbierali państwo podpisy? I jakie były efekty?
- Ankieta była pisemna, zawierała jedno pytanie „czy mieszczańscy wyrażają zgodę na powstanie tu parku i placu zabaw”. Trzeba się było podpisać imieniem i nazwiskiem oraz adresem. Tylko 4 osoby nie były przychylne idei parku. W zasadzie od nas z osiedla dwie. Paradoksalnie były to te, które najgłośniej krzyczą na nasze pociechy. Oni woleliby parking. Reszta była zadowolona. Bardzo pozytywnie wypowiedziały się o tym pomyśle starsze osoby. Po zebraniu podpisów, zanieśliśmy ankiety do urzędu miasta. Czekamy na odpowiedź burmistrza, bo ten mówił, że teren był pod znakiem zapytania. Pierwotnie miał być przeznaczony pod coś innego.
GM: - Pod garaże?
- Tak. To też był nasz pomysł. Nie wszyscy mieli garaże, więc wystąpiliśmy do ówczesnego prezesa MTBS Edmunda Konieczniaka z prośbą o wybudowanie garaży. On interweniował u burmistrza i w starostwie. Mówiono nam, że władze nie chcą tego terenu oddać pod garaże, to niech przeznaczą pod plac zabaw – pomyśleliśmy i pomysł spróbowaliśmy wcielić w życie. Burmistrz ma nam odpowiedzieć do miesiąca czasu w jaki sposób ten teren może zostać zagospodarowany.
Będziemy informować Mieszkańców, jeżeli urzędnicy odnajdą się w problemie, czy i jak miasto może dysponować działką przy Słowackiego, na której mieszkańcy osiedla chcą utworzenia Parku Rozrywki. W podsumowaniu zwrócimy jeszcze uwagę na jedną rzecz, że burmistrz rozważał budowę Parku z wykorzystaniem urządzeń z placu zabaw należącego do MSM (przy Spółdzielczej). Nowy Park powstanie (jeżeli powstanie) na skraju osiedla. Plac Zabaw przy Spółdzielczej jest między blokami, w centralnej części osiedla. Która matka pozwoli małym dzieciom z bloków przy wiadukcie chodzić na nowy plac zabaw obok garaży, przy Słowackiego? Może więc lepiej, gdy w osiedlu będą dwa miejsca dla dzieci, o różnej konstrukcji i uzupełniające się w funkcjach?
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze