(Myszków) Pan Adam, mieszkaniec Huty Starej w swoim lesie znajdywał już różne padłe zwierzęta: zdechłe psy, świnie. Teraz ktoś podrzucił mu martwe cielę. Las, około 1,5 km za szpitalem w kierunku Huty zamienia się w śmietnisko zwierzęcych odpadów.
- Ludzie czują się bezkarni. Zwykle świnie podkładają, od czasu do czasu zdarzają się także psy, podejrzewam któregoś z rolników, wcześniej zdarzały się także odpady rolnicze. Dobrze byłoby, gdyby tematem zainteresowała się straż miejska lub policja – mówi właściciel lasu.
Utylizacją padłych psów, kotów czy zwierząt gospodarczych na podstawie umowy z miastem zajmuje się firma SANiKO: - Skontaktowaliśmy się z właścicielem i zwierzę usunęliśmy z lasu w celu utylizacji, skierujemy także sprawę do zbadania powiatowemu lekarzowi weterynarii – mówi Edmund Tarapacz z SANiKO. Koszt utylizacji zależny jest od wagi zwierzęcia – ogólnie jest to złotówka za kilogram, czyli przykładowo, gdy cielak ważył 30 kilo, koszt utylizacji to 30 złotych – informuje z kolei Janusz Trąbski, odpowiedzialny za utylizację w myszkowskim SANiKO. Zwierzę zbadał już Powiatowy Lekarz Weterynarii, Adam Sroka: - Nie stwierdziliśmy chorób zakaźnych, zwierzę było zdrowe – potwierdza. (MB)
Napisz komentarz
Komentarze