(Koziegłowy) Przy grzejniku, tuż przy sali obrad w koziegłowskim magistracie zażywały ciepła trzy „kozy”. A właściwie nie kozy, a sporych rozmiarów metalowe odlewy ich głów. Co znajdujące się w herbie miasta symbole robiły w urzędzie? Czy miały przysłuchiwać się obradom rajców? – Nie, one po prostu czekają tu na zamontowanie – tłumaczy Bożena Kolasa z Urzędu Miasta i Gminy Koziegłowy. Trzy duże, mosiężne kozie głowy to bowiem elementy fontanny, jaka tryskać będzie na miejskim rynku po zakończeniu jego rewitalizacji.
– Prezentują się na niej bardzo dostojnie i pięknie. Pierwsze próby uruchomienia fontanny już się odbyły, wypadły udanie. Po próbach zostały zdemontowane, bo baliśmy się, że mogą wpaść w oko nieuczciwym zbieraczom złomu – dodaje Bożena Kolasa. Pod koniec grudnia kozy zażywały zatem miłego ciepełka, a włodarze miasta zastanawiali się, jak „na stałe” umocować metalowe symbole grodu na wodotrysku, by cieszyły oko mieszkańców jak najdłużej. Bo to co jednego cieszy, dla innego może stać się, niestety, łakomym kąskiem. Najlepszy tego przykład znajdziemy w Częstochowie, gdzie piękna fontanna w III Alei NMP – tzw. „Dziewczynka z gołębiami” już kilka razy traciła ozdabiające ją ptaki. Sposób chyba się znalazł, bo rogate głowy trafiły na fontannę i razem z mieszkańcami zgromadzonymi na koziegłowskim rynku witały nowy rok. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze