(Myszków) Do nietypowego wypadku doszło w środę, 27 października przed skrzyżowaniem ulic Sikorskiego, Wyszyńskiego i 1-Maja. Kierowca Opla Astry tuż przed przejściem dla pieszych uderzył w jadące przed nim auto. Nie wiadomo tylko w jakie, bo poszkodowany w wyniku uderzenia… odjechał.
Do zdarzenia doszło około godziny 15.00. – Zaczęło się od tego, że Opel najpierw na ulicy Sucharskiego uderzył w bok mojego samochodu. Aż mnie obróciło. Ponieważ się nie zatrzymał pojechałem za nim – relacjonował kierowca czerwonego Volkswagena, wskazując na zarysowany bok swego auta. Kierowca Astry daleko nie odjechał. U zbiegu ulic Sikorskiego, Wyszyńskiego i 1-Maja uderzył w inny samochód. Kierowca tego ostatniego zachował się jednak bardzo dziwnie. Zamiast wysiąść i sprawdzić uszkodzenia natychmiast odjechał z miejsca zdarzenia. Czy to oznacza, że miał coś na sumieniu? To spróbują ustalić teraz myszkowscy policjanci, którzy tuż po kolizji pojawili się na miejscu. Kierowca Astry, który w wyniku zderzenia solidnie uderzył głową w przednią szybę swego samochodu został odwieziony do szpitala. Jeśli wierzyć obecnym na miejscu świadkom, od mężczyzny czuć było alkohol. To tłumaczyłoby dlaczego odjechał po kolizji z VW i dlaczego tuż przed zderzeniem prawie nie hamował. Do momentu zamknięcia tego numeru nie udało nam się tej informacji potwierdzić. Zdarzenie na pewien czas skomplikowało ruch w rejonie skrzyżowania. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze