(Myszków) Pamiętacie państwo nowe latarnie na ulicy Słowackiego? Jeszcze nie zaczęły świecić, a już pierwszą zwalił ktoś, wczesnym rankiem 20 października. Pewnie jak zwykle na tym zakręcie na początku jesieni: 5 rano, jadzie do pracy, a na łuku lekki poślizg. I bach. Dawniej kierowcy kończyli na poboczu. Teraz mają za cel zgodnie z przepisami postawione latarnie: 74 cm od asfaltu. Szansa nietrafienia bliska zeru. Następna za już zwaloną latarnią też nosi ślady bliskiego spotkania, ale tu kierowca nie trafił precyzyjne. Z pewnością wraz z nadejściem zimy będziemy o tym pisać częściej… (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze