(Żarki Letnisko) Prawdopodobnie za narażenie dzieci na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia odpowie przed sądem 30-letnia mieszkanka Żarek Letniska, którą pijaną zatrzymali w niedzielę myszkowscy policjanci. Leżącej w pobliżu torowiska kobiecie towarzyszyły córeczki, z których starsza, dopiero 10-letnia, także była pod wpływem alkoholu. Dziewczynka mająca w organizmie blisko promil alkoholu trafiła do szpitala. Młodszą, 5-letnią, oddano pod opiekę babci. Matka trafiła do policyjnego aresztu.
Policjanci sprawdzają obecnie czy swoim zachowaniem kobieta nie naraziła na niebezpieczeństwo swych córek, choć sprawa wydaje się oczywista. Wyjaśnią także kto podał 10-latce alkohol. Do tego bulwersującego zdarzenia doszło w niedzielę, 12 września.
Tuż po godzinie 15.00 dyżurny myszkowskiej komendy otrzymał informację, że w pobliżu torowiska w Żarkach Letnisku leży pijana kobieta, której towarzyszy dwójka dzieci. Policjanci natychmiast udali się we wskazane miejsce. Okazało się, że dwiema córeczkami: 5 i 10-letnią „opiekuje” się pijana 30 –latka. Kobieta, od której mundurowi poczuli silną woń alkoholu odmówiła badania alkomatem.
Starsza z dziewczynek również była pod wpływem alkoholu. Badanie stanu trzeźwości dziecka wykazało prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci wezwali na miejsce pogotowie ratunkowe. Po zbadaniu dziewczynek lekarz zdecydował o umieszczeniu starszej z nich w szpitalu. Młodsza trafiła pod opiekę babci. Matce transport do aresztu zapewnili policjanci.
Kobieta za swoją nieodpowiedzialność stanie przed sądem, który zdecyduje o jej dalszym losie. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze