Przesyłam informacje na temat problemów z wysokim chodnikiem i brakiem dojazdu do działek w Żarkach Letnisku.
Jestem właścicielem dwóch działek położonych w Żarkach Letnisku. Większej (nr 1534) położonej bezpośrednio przy drodze wojewódzkie nr 791 i mniejszej (nr działki 1540/3) położonej w głębi lasu i nie mającej dostępu do drogi publicznej w związku z czym została wyznaczona dodatkowa droga dojazdowa, która jest oznaczona na mapach ewidencyjnych terenu.
Działki w planie zagospodarowania przestrzennego są przewidziane pod zabudowę.
Pierwszy problem polega na tym, że w związku z budową chodnika i ścieżki rowerowej wzdłuż drogi nr 791 nie zbudowano zjazdu, ani na moją działkę położoną bezpośrednio przy tej drodze, ani też na drogę dojazdową do działki, która położona jest w głębi lasu. W chwili obecnej praktycznie nie mam do nich dojazdu.
Co ciekawsze zjazdy porobiono na drogi, które wg. moich informacji nie są zaznaczone na żadnych mapach ewidencyjnych (na pewno nie ma ich na mapie którą przesyłam).
Drugim problemem, jest to że podczas robót zniszczono słupek graniczny, co wg moich informacji jest przestępstwem regulowanym kodeksem karnym:
(Art. 277 Kodeksu Karnego:
Kto znaki graniczne niszczy, uszkadza, usuwa, przesuwa lub czyni niewidocznymi albo fałszywie wystawia podlega:
- grzywnie,
- karze ograniczenia wolności,
- karze pozbawienia wolności do lat 2).
Oczywiście i w tym przypadku nie ma winnych zniszczenia słupka granicznego, w związku z tym interesuje mnie kto powinien pokryć koszty geodety, które nie należą do małych. Z uzyskanych informacji wynika, że w zaistniałej sytuacji powinienem zawiadomić prokuraturę rejonową, jednak wstrzymuję się z tym mając nadzieję, że uda się wszystko załatwić polubownie.
Kontaktowałem się z wykonawcą robót oraz z Zarządem Dróg Wojewódzkich jednak odniosłem wrażenie, że mają pretensję o to, że w ogóle o coś zapytałem, bo wg. nich wszystko jest w porządku. Byłbym wdzięczny za jakąś interwencję w związku z zaistniałą sytuacją i pomoc w rozwiązaniu problemów z wysokim chodnikiem ulicznym. Wiem również, że nie jestem jedyną osobą, która jest niezadowolona z tego, że nie ma dojazdu na własne działki. Jeśli Państwo poruszycie tę sprawę z pewnością również osoby, które być może nie wiedzą co się dzieje przy ich działkach zainteresują się sprawą.
Pozdrawiam
Mateusz
(nazwisko i adres znane redakcji)
Od redakcji:
Ma pan oczywiście prawo, a nawet obowiązek powiadomić organa ścigania o możliwym przestępstwie (zniszczenie znaków geodezyjnych). Czy uda się zmusić zarządcę drogi lub wykonawcę prac do ich odtworzenia, to już sprawa raczej procesu cywilnego. Ponieważ takich przypadków jak pański może być więcej, może warto dotrzeć do poszkodowanych sąsiadów i rozważyć pozew zbiorowy. Właśnie weszły w życie przepisy o takich pozwach, więc mielibyśmy pierwszy w Powiecie Myszkowskim.
Napisz komentarz
Komentarze