Pisze do redakcji bo być może wy będziecie mieli jakiś wpływ na obecną sytuację dotyczącą zaniedbań ze strony SANIKO. Jestem mieszkańcem Myszkowa i codziennie pokonuję trasę z Myszkowa na Osińską Górę. Od niedzieli tj. 26.12 dzwoniłem do SANIKO z prośbą o posypanie drogi od Ciepłowni Fortum do zakrętu ulicy Osińska Góra z Grzybową aż do dzisiejszego dnia. Informowano mnie iż piaskarka będzie w tych okolicach - niestety to były tylko złudne nadzieje. Od niedzieli do dnia dzisiejszego w rowach codziennie lądowało po kilka aut ze względu na lód i breję w miejscu gdzie zaczyna się las. W dniu dzisiejszym jechałem z prędkością miedzy 30 a 40 km/h, wpadłem w poślizg wyniosło mnie z tej breji, auto zrobiło obrót o 180 stopni. Wpadłem na słup telekomunikacyjny i rozbiłem auto (wstępny koszt naprawy dla Peugeot 407SW około 10 tys. zł.) Wezwałem policję po uprzednim uprzątnięciu auta, które nadawało sie do holowania lawetą.
Po interwencji policjantów piaskarka pojawiła się w godzinach wieczornych aby posypać lód jaki jest na drodze. Szczerze mówiąc jestem w plecy 10 tys zł. Nie zdążyłem nawet ubezpieczyć auta w AC ponieważ zakupu dokonałem 23 grudnia. Gdyby moje prośby i telefony zostały spełnione na pewno nie doszłoby do tego, że tyle aut lądowało w rowie, a ja nie poniósłbym takich strat. Z mojej strony uważam, że jest to zaniedbanie ze strony SANIKO ponieważ jest to droga która po pierwsze prowadzi do Szpitala na Osińskiej Górze oraz do zbiornika wody. Tym bardziej że takich przypadków, że auto lądowało w rowie od kilku dni było dosyć. Mogą to potwierdzić mieszkańcy Osińskiej Góry.
Niestety z mojej strony pozostało mi jedynie dochodzić moich praw na drodze sądowej z SANIKO ponieważ tak wielkich strat nie zdałam pokryć, a muszę czymś dojeżdzać do pracy w Katowicach.
Pozdrawiam,
czytelnik GM (tytuł od redakcji)
Od redakcji: Ponieważ okres świąteczno-noworoczny nie był czasem jakichś katastrofalnych opadów śniegu, udowodnienie, że doszło ze strony Saniko do rażącego zaniedbania w utrzymaniu drogi wydaje się możliwe. Czytelnikom w takiej sytuacji jak Pan radzimy dobre udokumentowanie sytuacji drogowej. Pomocny może być protokół policji, jeżeli był w nim dokładnie opisany stan jezdni (śliska, nieodśnieżona). Doradzamy też (najlepiej aby napisał to adwokat) aby wezwał pan Saniko do dobrowolnego naprawienia szkody (pokrycia kosztów naprawy samochodu). Możliwe, że strony dojdą do porozumienia, jeżeli firma poczuje się do odpowiedzialności. Jeżeli nie, proces cywilny o odszkodowanie jest jak najbardziej wskazany. Musi pan jednak dokumentować skrupulatnie: koszty naprawy. Dobrze byłoby też udokumentować interwencje, że droga nieodśnieżona, nieposypana (np. bilingi z połączeń do Saniko). Na pewno dobrze byłoby mieć też świadków, zwłaszcza tych, którzy wpadali, jak pan do rowu, może nie ponosząc strat w pojazdach.
Napisz komentarz
Komentarze