RADNI NIE CHCĄ KRWI, ALE CHCĄ TAŃSZEJ WODY

(Myszków) Myszkowscy radni tradycyjnie opowiedzieli się przeciwko podwyżce cen wody i ścieków, jakie planuje w przyszłym roku Zakład Wodociągów i Kanalizacji. Jednocześnie pozostawili na przyszły rok na tym samym poziomie stawki podatków od nieruchomości i środków transportu. Te dwie sprawy zdominowały ostatnie posiedzenie miejskich rajców, które odbyło się we wtorek, 29 listopada.

Na początku sesji nie mogło jednak zabraknąć pytań radnych o dalszą przyszłość SANiKO. Spółka przegrała walkę o unieważnienie przegranego przez siebie przetargu na obsługę miejskiej komunikacji, w konkursach na odśnieżanie myszkowskich dróg i chodników,  tylko ten dotyczący dróg bitumicznych zakończył się dla niej sukcesem. To zdecydowanie za mało by spółka mogła dalej funkcjonować. – Jakie zamierza pan wyciągnąć wnioski z tej sytuacji? – dopytywał burmistrza Włodzimierza Żaka Ryszard Burski. – Nie domagamy się krwi, nie chcemy kopać leżącego, nie domagamy się nawet zdecydowanych decyzji personalnych. Bo i tak nikt już prezesowi Janasowi odium grabarza komunikacji nie odbierze, a kto wie czy i nie całego SANiKO. Ale co dalej? – chciał wiedzieć radny. – Nie będę teraz przedstawiał wszystkich detali. Są trzy scenariusze dalszych wydarzeń. Jest nawet czwarty, jeśli żaden z tych trzech nie wypali. Ale ponieważ te trzy scenariusze mogłyby wzbudzać zainteresowanie innych firm konkretne koncepcje czy liczby chętnie przedstawię radnym na spotkaniu zamkniętym. Spotkanie naprawdę byłoby „tajne przez poufne”, bo rozmawialibyśmy o tajemnicach handlowych. Powiem jedno: trzeba działać szybko – mówił o przyszłości miejskiej spółki Włodzimierz Żak. Czy dojdzie do takiego spotkania i kiedy? Na razie, przynajmniej nam, nie wiadomo. Czy jeden z ewentualnych scenariuszy zakłada prywatyzację SANiKO? – Odbyło się specjalne spotkanie z grupą fachowców, którzy na tym temacie znają się lepiej niż ja. Po zapoznaniu się z sytuacją w firmie stwierdzili, że prywatyzacja spółki powinna odbyć się nie teraz, a co najmniej sześć lat temu – podsumował Włodzimierz Żak.

STAWKI PODATKÓW BEZ ZMIAN...

- Stawek podatku od nieruchomości na 2012 rok nie podnosimy, bo mamy obawy, że ich ewentualne podniesienie mogłoby wpłynąć negatywnie na wykonywalność podatków – tłumaczył na sesji decyzję radnych burmistrz Żak. Jednym słowem, miasto boi się, że w obliczu kryzysu i przy stale wzrastającym bezrobociu w mieście i powiecie, wyższe stawki dla wielu osób stałyby się barierą nie do przeskoczenia. Podobnie radni postąpili ze stawkami podatku od środków transportowych. One także w 2012 roku nie ulegną zmianie. – Z uwagi na stosunkowo wysokie stawki podatku od środków transportowych w porównaniu z sąsiednimi gminami, proponuje się je pozostawić na poziomie ubiegłorocznym – zapisano w uzasadnieniu do uchwały, którą radni przyjęli jednogłośnie.

...ALE WODA W GÓRĘ

O 8 % wzrosną z kolei w przyszłym roku stawki za metr sześcienny wody i ścieków. To m.in. efekt prognozy sprzedaży wody i odbierania ścieków ale także planowanej w zakładzie podwyżki płac wynikającej z regulaminu wynagrodzeń, wzrostu cen za usługi i podatków jakie płaci spółka. – Stawki mogłyby być jeszcze wyższe, gdybyśmy uwzględnili inne, czekające nas w przyszłym roku wydatki. W taryfach nie ma np. dwuprocentowego wzrostu składki ponoszonej przez pracodawcę, który będzie obowiązywał od czerwca. Tylko z tego tytułu zabraknie mi miesięcznie 3700 złotych. Kwotę tę trzeba pomnożyć przez sześć miesięcy. Tej kwoty nie mam, nie wiem gdzie ją znaleźć. Nie uwzględnialiśmy też zapowiadanej w orędziu premiera wzrostu akcyzy na paliwo – wyjaśniał radnym Ryszard Woszczyk. Prezes uspokajał, że podwyżki nie odbiją się znacznie na budżetach domowych myszkowian. – Nikt nie chce podwyżek, ja też ich nie chcę. Ale oprócz czysto matematycznych obliczeń potrzebnych do sporządzenia taryf i opinii biegłego rewidenta, zrobiliśmy też wyliczenia, ile przeciętna rodzina w Myszkowie zapłaci więcej z tytułu podwyżek. Jeżeli przyjmiemy średnie zużycie wody w naszym mieście na poziomie 85 litrów na mieszkańca na dobę, pomnożymy to średnio przez 4 osoby w rodzinie i przez 30 dni, to wychodzi nam zużycie wody na poziomie 10,2 metrów sześciennych. Przeciętna rodzina w Myszkowie z tytułu tej podwyżki zapłaci zatem więcej o 2,44 zł. na miesiąc. Natomiast w przypadku ścieków podobne wyliczenia powodują, że rachunek wzrośnie o 3,36 zł. Czyli przeciętna rodzina korzystająca z wody i odprowadzająca ścieki – tak jest np. w blokach, gdzie nie ma możliwości np. korzystania z szamba - zapłaci miesięcznie więcej o 5,80 zł. od tych rachunków, które płaci teraz – starał się uspokoić radnych prezes Woszczyk. – Może i koszty podwyżek, ktoś powie, nie są wysokie. Ale należy zdać sobie sprawę, że to będzie „łańcuszek”. Bo wasze taryfy zaraz trafią do Urzędu Regulacji Energetyki i można spodziewać się kolejnych podwyżek To, że taryfa jest przygotowana profesjonalnie i zgodnie z prawem nie podlega jakiejkolwiek dyskusji. Ale zostają jeszcze ludzie, a bezrobocie w naszym mieście wynosi 20 procent i stale rośnie – przedstawiał nie tylko swoje obawy radny Sławomir Dymczyk. Podobnego zdania była większość radnych, którzy zagłosowali przeciwko podwyżce. Tylko pięciu radnych podniosło ręce zgadzając się na wzrost stawek, jedna osoba wstrzymała się od głosu.

Mimo sprzeciwu Rady Miasta Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Myszkowie może wprowadzić wyższe ceny, bez oglądania się na radnych. Może to zrobić, gdyż ani burmistrz, ani radni nie znaleźli uchybień formalnych we wniosku o zatwierdzenie taryf, a jedynie skrytykowali poziom proponowanych cen. Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków daje zakładom wodociągowym możliwość przeforsowania taryf za wodę i ścieki mimo sprzeciwu radnych. Według ustawy radni mogą taryfy wyłącznie zatwierdzić albo odrzucić, ale tylko w przypadku jeśli zostały one sporządzone niezgodnie z przepisami. Ponieważ w Myszkowie radni taryf nie przyjęli, ale też nie stwierdzili, że zostały złamane przy ich ustalaniu przepisy, ZWiK korzystając z przywilejów ustawowych może od 1 stycznia przyszłego roku podnieść stawki za wodę i ścieki. Za 1 m/3 wody zapłacimy wtedy 3,26 zł zaś za odprowadzane ścieki 4,53 zł. Cena 1 m/3 ścieków przemysłowych według propozycji ZWiK od nowego roku wyniosłaby 4,81 zł.

Robert Bączyński