Podpatrzone

(Myszków) Dla wielu pań Dzień Kobiet do dziś kojarzy się z symbolicznym goździkiem i paczką rajstop – wręczanymi 8 marca przez szefów i kolegów z pracy. Ponieważ jednak nastał czas, gdzie wszystko co kojarzone było z „komuną” odchodziło w zapomnienie, tradycyjne prezenty na Dzień Kobiet popadły w niełaskę.

W rubryce „Podsłuchane/podpatrzone” w GM nr 1/2011 skrytykowałem sytuację, która rzekomo miała mieć miejsce w Gimnazjum nr 5. Napisaliśmy w artykule, że nowy burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak w swoim zastępstwie na szkolną uroczystość (jasełka) wysłał żonę. Informacja okazała się nieprawdziwa. Jak oświadczyła nam rzecznik magistratu Małgorzata Kitala-Miroszewska to ona reprezentowała burmistrza na wspomnianej uroczystości. Małżonki burmistrza Żaka tam nie było. Uczniowie, którzy informowali nas o tej sytuacji, jak sądzimy –musieli źle usłyszeć- gdy przedstawiana była pani rzecznik (nie żona) przybywająca do szkoły w imieniu burmistrza.

„Nie po to płacimy burmistrzowi kilkanaście tysięcy złotych pensji, żeby 5x dziennie jadł karpia” –tę sentencję ułożyłem, gdy dostrzegłem, że kolejni ludzie władzy: burmistrzowie, starostowie oblatują przed świętami wszystkie szkoły, przedszkola, emerytów, gdzie oglądają jasełka, składają życzenia i… jedzą karpia. Nowo wybrany burmistrz Myszkowa mamy wrażenie, przebił jednak poprzedników, wymyślając nowy patent, jak obskoczyć 5 wigilii/jasełek dziennie. Na część posłał urzędników (popieramy!) a do Gimnazjum nr 5… żonę. Jakież było zdziwienie młodzieży, gdy na 22.XII przygotowali przedstawienie i zamiast zapowiadanego nowego burmistrza ujrzeli jego żonę! Aż przybiegli do redakcji zbulwersowani podzielić się wrażeniami z tego wydarzenia…

(Myszków) Kampania wyborcza do samorządów przybiera na sile. Choć zwolennicy i przeciwnicy poszczególnych kandydatów na razie starają się trzymać nerwy na wodzy, ataki na plakaty czy reklamy wyborcze „konkurencji” nie należą do rzadkich. Wulgarne dopiski zauważyć dało się np. na bilbordach Wojciecha Łubianki. Sławomira Janasa „ktoś” z kolei pozbawił twarzy wycinając ją z baneru wiszącego na Mijaczowie. Tym razem dostało się Eugeniuszowi Bugajowi.

„Koń ma cztery nogi i też się potknie” mówi przysłowie, które chyba w sam raz pasuje do sytuacji, jaką zaobserwował w Zawierciu i uwiecznił na zdjęciu nasz czytelnik Andrzej Kozłowski. Tym razem „potknęły się”, a dokładniej mówiąc zawiodły, „konie mechaniczne”.

Podczas majowych podtopień na terenie naszego powiatu wylała m.in. rzeka Leśniówka. Wtedy w okolicach mostu u styku granic Myszkowa i Żarek strażacy umacniali i podnosili jej brzegi. Chcieli w ten sposób zapobiec rozlewaniu się wód niesionych przez rzekę w kierunku Myszkowa.

(Myszków) Wkrótce przed Szkołą Podstawową nr 3 w Myszkowie powstanie sygnalizacja świetlna. Będzie to tzw. „sygnalizacja wzbudzana”. Wyjaśnienie co to takiego, za pośrednictwem rzecznika prasowego myszkowskiego starostwa przekazał dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie Mariusz Sikora.

(Myszków) Wkrótce przed Szkołą Podstawową nr 3 w Myszkowie powstanie sygnalizacja świetlna. Będzie to tzw. „sygnalizacja wzbudzana”. Wyjaśnienie co to takiego, za pośrednictwem rzecznika prasowego myszkowskiego starostwa przekazał dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Myszkowie Mariusz Sikora.

(Myszków) Miejsc do parkowania brakuje w każdym mieście w Polsce. Myszków pod tym względem też nie należy do wyjątków. Szczególnie często kłopot z zaparkowaniem mają kierowcy na ulicy Sikorskiego, w sąsiedztwie ciągu handlowo – usługowego. Kierowcy radzą więc sobie jak mogą, nie zawsze jednak zgodnie z przepisami.

(Myszków) Tak krótko można skomentować plamę substancji ropopochodnej, która w środę 12 maja pojawiłą się aż na czterokilometrowym odcinku na ul. Krasickiego w Myszkowie. Sięgała ona od Mrzygłodu aż do Mijaczowa i ginęła dopiero w okolicy stacji paliw „Orlen”. Plama była neutralizowana przez kilka godzin przez strażaków z czterech zastępów. Piasek, który przykrył plamę, był bowiem rozjeżdżany przez samochody. Ponieważ ulica Krasickiego to jedna z głównych arterii miasta, podczas akcji usuwania plamy występowały utrudnienia w ruchu. Kierowcy też musieli zdjąć nogę z gazu, ponieważ plama, choć zneutralizowana, mogła powodować niekontrolowane poślizgi. Z ustaleń policji wynika, że plama powstała na skutek rozszczelnienia układu hydraulicznego z jadącego (w kierunku Mrzygłodu) samochodu ciężarowego z dźwigiem. Skutkiem wycieku był m.in. wypadek, do jakiego doszło na łuku drogi. Kierowca Deawoo Lanosa po wjechaniu na plamę stracił panowanie nad autem, a następnie wjechał do rowu i dachował. Kierowca został odwieziony do szpitala. Sprawca drogowego zamieszania był trzeźwy, został ukarany mandatem. (AK, rb)