Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 18 kwietnia 2024 09:12
Przeczytaj!
Reklama
Reklama
Reklama

W SAMOCHODZIE SĘDZI BYŁO AŻ 8 BUTELEK Z ALKOHOLEM!

(Zawiercie, Myszków) Sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel z Zawiercia, która orzeka w Sądzie Rejonowym w Myszkowie miała 0,26 promila alkoholu w wydychanym powietrzu (w mg/litr wynik był 0,12) gdy o 21.59, 9 grudnia 2020 poddała się badaniu alkomatem dla sprawdzenia podejrzenia, czy sędzia nie kierowała samochodem w stanie nietrzeźwości. Ale od początku interwencji policjantów z KPP Zawiercie upłynęły już 34 minuty. Jak udało nam się ustalić, najbliższy patrol drogówki, jaki był wysłany na ulicę Polną w Zawierciu na miejsce podjechał o 21:25. Policjanci wysiedli i podeszli do samochodu marki Suzuki. „Miał on włączone światła mijania oraz uruchomiony silnik. Z pojazdu, od strony kierującego wysiadła kobieta, którą okazała się Agnieszka Pieńkowska-Szekiel- sędzia Sądu Rejonowego w Myszkowie. Została ona poddana dwukrotnemu badaniu stanu trzeźwości przy użyciu analizatora wydechu Alko-Sensor IV CM”- czytamy w uzasadnieniu decyzji z 5 maja 2021 o umorzeniu śledztwa. Prokurator Ewa Kuźmicka z Prokuratury Okręgowej w Zamościu, gdzie przekazano sprawę, uznała, że czyn sędzi „nie zawiera znamion czynu zabronionego”. I nakazała zwrócenie sędzi Pieńkowskiej-Szekiel dwóch dowodów rzeczowych: prawie pustych butelek po winie o pojemności 250 i 187 ml, zawierających „śladowe ilości cieczy” -jak czytamy w decyzji PO Zamość.
W SAMOCHODZIE SĘDZI BYŁO AŻ 8 BUTELEK Z ALKOHOLEM!
Agnieszka Pieńkowska-Szekiel jest sędzią Sądu Rejonowego w Myszkowie. Prokuratura Okręgowa w Zamościu umorzyła śledztwo mimo faktów, że sędzia siedziała w samochodzie z odpalonym silnikiem, na fotelu kierowcy a wynik badania alkomatem wykazał, że pół godziny później miała 0,26 promila alkoholu we kr
Podziel się
Oceń

Postanowienie Prokuratury Okręgowej w Zamościu o umorzeniu śledztwa które toczyło się  w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa kierowania samochodu w stanie nietrzeźwości jest prawomocne, więc nasza redakcja korzystając  z Ustawy o dostępie do informacji publicznej wystąpiła o jego kopię. Dokument zanonimizowany, czyli bez danych świadków, ale też bez np. nazwy wina, którego puste dwie butelki zabezpieczono, prokuratura z  Zamościa przesłała nam 9 czerwca 2021. Ten dokument wkrótce udostępnimy na naszym portalu, każdy będzie mógł sam się z nim zapoznać, i wyciągnąć własne wnioski. My w tym artykule wskażemy tylko na niektóre fakty, które mogą budzić zdziwienie, że sprawa zakończyła się umorzeniem śledztwa, a nie postawieniem zarzutu konkretnej osobie. 

Tylko nazwisko sędzi Agnieszki Pieńkowskiej-Szekiel nie zostało na kopii postanowienia wygumkowane, gdyż jest osobą publiczną, sędzią Sądu Rejonowego w Myszkowie, która w przypadku udowodnienia winy i skazania za jazdę po pijanemu, mogłaby  nawet być „złożona z urzędu”. Przestałaby być sędzią nawet dożywotnio. Jak orzekł Sąd Najwyższy  w sprawie SNO 43/17 to adekwatna kara dla sędziego przyłapanego na przestępstwie umyślnym jazdy po pijanemu. Chodzi o sprawę z 2014 roku, gdy Z.K., sędzia w stanie spoczynku, została przyłapana na jeździe po pijanemu. Została uznana winną popełnienia przestępstwa z art. 178 par 1 KK. Wyrok karny stał się prawomocny w roku 2016. Równolegle toczyło się postępowanie dyscyplinarne sędzi. Sąd Apelacyjny -Sąd Dyscyplinarny uznał, że uchybiła godności sędziego, jej stopień winy oceniono jako średni, nałożono na sędzię karę 3- letniego zawieszenia wypłaty uposażenia sędziego w stanie spoczynku. Z tym wyrokiem nie zgodził się Minister Sprawiedliwości. Jego zdaniem kara  była zbyt łagodna. Minister Sprawiedliwości uważał, że sędzia, która popełniła takie przestępstwo powinna być wydalona ze stanu sędziowskiego, gdyż sędzia który popełnił przestępstwo umyślne nie ma kwalifikacji do sprawowania urzędu sędziego. Od sędziego wymaga się bowiem nieskazitelnego charakteru. Sąd Najwyższy w tym wyroku uznał, że czyn sędzi (jazda po pijanemu) jest „najcięższym deliktem dyscyplinarnym jaki może popełnić sędzia”. I Sąd Najwyższy uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego, nakazał ponowne zbadanie sprawy, aby Sąd Dyscyplinarny dokładniej zbadał stopień zawinienia sędzi. Sprawa nie jest zakończona, będzie badana ponownie,  ale Sąd Najwyższy wysłał wyraźny sygnał, że jazda po pijanemu sędziów musi być traktowana bardzo surowo i najwłaściwszą karą jest „złożenie z urzędu”.
Taka kara nie grozi sędzi Agnieszce Pieńkowskiej-Szekiel z Sądu Rejonowego w Zawierciu, gdyż Prokuratura Okręgowa w Zamościu uznała, że jej czyn (0,26 promila 30 minut od zatrzymania)  „nie zawiera znamion czynu zabronionego”. Całość decyzji prokuratury będzie można wkrótce poznać na gazetamyszkowska.pl i kurierzawiercianski.pl  Można jednak zadać pytanie retoryczne, czy uniknąłby procesu kierowca, którego wynik badania alkomatem to 0,26 promila kierujący został zatrzymany w zaparkowanym, ale z odpalonym silnikiem samochodem?

Teraz zwrócimy uwagę Czytelników na najważniejsze ustalenia prokuratury:
„Wersją prawdopodobną i prawdziwą jest wypicie przez Agnieszkę Pieńkowską-Szekiel  alkoholu w postaci 187 ml wina o zawartości 13,5% około godziny 21:00- 21:15.”- czytamy w postanowieniu o umorzeniu śledztwa. Nie wiadomo dlaczego akurat ten przedział czasowy przyjęto  za moment wypicia całej małej butelki wina. Wyjaśnimy dlaczego:
Sędzia -jak wynika z jej zeznań- wyszła z pracy około 20:00 z budynku Sądu Rejonowego w Myszkowie i poszła do sklepu spożywczego naprzeciwko Sądu, gdzie „kupiła trzy małe butelki czerwonego wina”. Prokuratura zasłoniła nazwę sklepu, ale w tym miejscu jest tylko Żabka. Późnej pojechała do miejscowości P. po jajka, które kupiła od „M.D.” Dalej do domu w Zawierciu wracała obwodnicą, gdzie świadek „J.W.”, kobieta kierująca innym samochodem, jadąca za Suzuki, jak się później okazało, kierowanym przez sędzię, nabrała podejrzeń, że kierująca Suzuki może być w stanie nietrzeźwym. Skąd to podejrzenie? Samochód, jak to odnotowano w śledztwie „ na odcinku kilkuset metrów poruszał się tzw. wężykiem”. Kobieta jechała dalej za Suzuki i o 21:10 zadzwoniła  na Policję, informując o swoich podejrzeniach. Dyżurny KPP w Zawierciu przyjmuje zgłoszenie i kieruje na miejsce najbliższy patrol w składzie sierż. Marcin Żak i sierż. Dawid Dzikowski. Patrol zgłasza gotowość do podjęcia akcji o 21:20, a o 21:25 jest na miejscu, na ulicy Polnej w Zawierciu. Na miejscu zastają poszukiwany samochód z włączonym silnikiem, z którego już przy nich wysiada kobieta. Mówią jaki jest powód interwencji, kobieta przedstawia się, że jest sędzią, ale nie ma przy sobie legitymacji służbowej. Zgodnie z procedurą, gdy interwencja Policji dotyczy sędziego, dyżurny KPP w Zawierciu powiadamia Prokuraturę Rejonową w Zawierciu. Właśnie dlatego do pierwszego badania alkomatem upływają 34 minuty, bardzo długo, gdyż mający dyżur prokurator każe czekać z rozpoczęciem czynności. Upływa kilkadziesiąt minut, prokurator się spóźnia, w końcu wydaje zgodę telefonicznie na pierwsze badanie alkomatem. Jest 21:59, a alkosensor pokazuje wynik 0,12 mg/litr. Kolejny pomiar jest z 22:02: wynik 0,11 mg/l. Dwa kolejne pomiary są wykonane innym urządzeniem, to Alcotest 9510 i dają wyniki: 22:31 0,06 mg/l 22:44 0,05 mg/l Prokuratura podejmuje decyzję o wykonaniu dodatkowych badań z krwi, na zawartość alkoholu i narkotyków. 23:41- wynik 0,08 promila. Kolejny test, godzina 00:11 już 10 grudnia: wynik 0,06 promila. Ostatni test o godzinie 00:46 pokazuje wynik ujemny. U sędzi  nie stwierdzono substancji psychotropowych, to badanie dało wynik ujemny. 
Nie wiadomo dlaczego, prokurator prowadząca śledztwo, przyjęła, że sędzia spożyła alkohol w przedziale czasowym 21:00 do 21:15, skoro dopiero o 21:10 świadek J.W. zgłosiła fakt, że samochód przed nią „jedzie wężykiem” i dalej jechała za pojazdem. Było to na obwodnicy Myszkowa, więc do ulicy Polnej w Zawierciu pani sędzia miała jeszcze kilka kilometrów których przejechanie zajmuje 10-15 minut. O 21:15, a nawet 21:20 samochód musiał więc być w ruchu. A sędzia zeznała, że wypiła (całą butelkę!) już po zatrzymaniu samochodu pod domem.  Prokuratura Okręgowa w Zamościu uznała jednak, że właśnie w tym przedziale czasowym sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel opróżniła butelkę wina o pojemności 187 ml. Rzekomo pod domem, po zatrzymaniu samochodu. Nie wydaje się to możliwe. 
Nie zgadza się jeszcze wiele faktów. W postanowieniu czytamy, że świadkiem „jazdy wężykiem” była kobieta o inicjałach „J.W.” Wg naszych ustaleń była to „J.Z.” Ale może to tylko błąd pisarski. Gdy policjanci o 21:25 rozpoczęli czynności, sędzia wyjęła z samochodu pustą butelkę po winie o pojemności 250 ml, i powiedziała, że właśnie ją wypiła, gdy się zatrzymała. Jak tłumaczyła picie wina w samochodzie, na ulicy z włączonym silnikiem? „Zeznała, że tego dnia była bardzo zdenerwowana w związku z konkursem, w którym brała udział. W pobliżu miejsca zamieszkania zaparkowała samochód  i siedząc wewnątrz wypiła jedno małe wino, zakupione po wyjściu z pracy. Z jej relacji wynikało, że zdecydowała się wypić wina w aucie,  aby nie denerwować mamy”- czytamy w postanowieniu prokuratury. 

Gdzie są jajka? I ile butelek wina było w samochodzie? 
Jak zeznała sędzia Pieńkowska-Szekiel, po wyjściu z budynku sądu około 20:00 poszła do sklepu gdzie kupiła 3 tzw. „małpki”, czyli małe buteleczki wina. Musiałby to pokazać monitoring, na budynku SR Myszków są dwie kamery. Czy kamery pokazują że sędzia idzie do sklepu naprzeciwko, a nie w bok, gdzie powinien stać jej samochód? To pytanie zadaliśmy Prokuraturze Okręgowej w Zamościu, która odmówiła, tłumacząc, że „pytania nie dotyczą spraw publicznych, a ustaleń poczynionych w trakcie przeprowadzonego postępowania przygotowawczego”. Zadaliśmy łącznie 11 pytań oraz wniosków o udostępnienie dokumentów z akt. Wniosek redakcji dotyczył m.in. udostępnienia opinii toksykologicznych wykonanych przez biegłych, protokołów z przesłuchania świadków „J.W”- kobieta zgłaszająca zdarzenie, i protokołu z przesłuchania świadka Agnieszka Pieńkowska-Szekiel. Prokuratura odmówiła nawet potwierdzenia, o której dokładnie godzinie patrol pojawił się na miejscu  gdzie stał samochód sędzi! Pytamy też o tajemniczy SMS, który (jak zeznała sędzia) miał ją zdenerwować i być powodem wytrącenia jej samochodu z prawidłowego toru jazdy (jazda tzw. wężykiem). 
Czy był w ogóle jakiś SMS około 21:10? Z całą pewnością mogło być to ustalone w śledztwie, gdyż jak udało nam się ustalić z innych źródeł, wśród zabezpieczonych dowodów był telefony Huawei należący do sędzi. 
Odczytywanie SMS-ów podczas jazdy to wykroczenie. Czy wobec tego, że sędzia miałaby czytać sms-y podczas jazdy, a nawet mogła tak spowodować wypadek (jazda wężykiem) czy prokuratura zainicjowała postępowanie w sprawie o wykroczenie? Wszak każdy inny  kierowca, „przyłapany” na czytaniu SMS-ów w trakcie jazdy nie uniknąłby kary. Czyżby sędzia Agnieszka Pieńkowska- Szekiel, nazywana „sędzią dobrej zmiany”, czyli sędzią sprzyjającą obecnej władzy, była traktowana w sposób szczególnie pobłażliwy przez upolitycznioną prokuraturę? 
Prokuratura odmówiła nawet udostępnienia kopii notatki policyjnej ze zdarzenia, choć ta jest niewątpliwie dokumentem służbowym. Tu Prokurator Artur Kubik, p.o. Zastępcy Prokuratora Okręgowego w Zamościu, zastosował dość prymitywny zabieg, odpisując, że „nie ma w aktach notatki urzędowej opatrzonej taką datą”. Pytaliśmy bowiem o notatkę z 9 grudnia 2020, czyli z dnia zdarzenia. Ale czynności policji zakończyły się już po północy, 10 grudnia 2020, więc i notatki służbowe policji mają taką datę. Jak udało nam się ustalić, powstały aż 3 notatki opisujące czynności poszczególnych patroli z KPP Zawiercie wykonujących czynności w tej sprawie. 
Sędzia zeznała, że jak kupiła wino, to pojechała do miejscowości P. (mógłby to być np. Postęp) po jajka. I dopiero do domu, obwodnicą Myszkowa. W samochodzie, gdy interweniowali policjanci powinny być więc jajka i dwie pełne butelki wina. A co było? Jak czytamy w postanowieniu prokuratury o umorzeniu śledztwa: „podczas oględzin samochodu, przeprowadzonych w dniu 10 grudnia 2020, za fotelem kierowcy ujawniono pustą butelkę po winie o poj. 187ml. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami policji,  Agnieszka Pieńkowska-Szekiel  okazała im pustą butelkę o poj. 250 ml, o zaw. 10% alkoholu, którą wyjęła zza fotela kierowcy, twierdząc, że po zaparkowaniu samochodu wypiła alkohol z tej butelki”. Dalej prokuratura pisze, że „wino marki (X) prawdopodobnie zostało zakupione w dniu 14 listopada 2020”. Jak widać, nie zgadza się ilość butelek. Sędzia zeznała, że kupiła 3 małe butelki. Prokuratura ustaliła, że butelka 250 ml była kupiona wcześniej, prawdopodobnie 14 listopada. Czyli w samochodzie sędzi powinny być 4 butelki, dwie pełne i dwie puste. I jajka. O jajkach w oględzinach samochodu cytowanych przez prokuraturę nie ma ani słowa. O pełnych  butelkach również tylko o dwóch pustych: 250 i 187 ml. Albo opis jest niedokładny, albo oględziny wykonano nierzetelnie. Okazuje się, że ilość butelek była jeszcze inna. Jak zanotowali policjanci na miejscu, w samochodzie sędzi Agnieszki Pieńkowskiej-Szekiel zabezpieczono aż… 8 butelek!

Dowody nr 1-8: 6 butelek pełnych i 2 puste!
„Wewnątrz pojazdu zabezpieczono dwie puste butelki po alkoholu i 6 pełnych butelek  różnych alkoholi” -miał odnotować policjant wykonujący oględziny samochodu.  Cóż, każdemu wolno zrobić zakupy i wieźć alkohol do domu, ale jak się ma 0,26 promila (0,12 mg/l- wynik pierwszego badania z 21:59), przyznacie państwo, że nie nie stawia to osoby zatrzymanej do kontroli w dobrym świetle...
 
Prokurator Wałek zabroniła zatrzymać sędzi prawa jazdy. Dlaczego?
W czasie czynności policyjnych pod nadzorem prokuratury pani sędzi nie zatrzymano prawa jazdy, choć jest to czynność obligatoryjna  w przypadku podejrzenia, że kierujący mógł być w stanie nietrzeźwym. Od początku tej sprawy, czyli już  w styczniu 2020, pytaliśmy o ten fakt najpierw rzecznika Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, a gdy przekazano sprawę do Zamościa, rzecznika tamtej prokuratury.  Redakcja nigdy nie otrzymała odpowiedzi na pytanie: dlaczego sędzi Agnieszce Pieńkowskiej-Szekiel nie zatrzymano prawo jazdy, skoro padło podejrzenie, że mogła prowadzić samochód pod wpływem alkoholu? 
Z naszych ustaleń wynika, że na miejscu czynności po kolei pojawiło się aż troje prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu: Iwona Wałek, prok. Szczygieł i szefowa prokuratury Lidia Łapińska. I prawdopodobnie jeszcze jeden z prokuratorów Prokuratury Okręgowej. Jak udało nam się ustalić, to właśnie prokurator Iwona Wałek wydała policjantom polecenie aby sędzi Agnieszce Pieńkowskiej-Szekiel nie zatrzymywać prawa jazdy. 
-Jakie były prawne podstawy  i motywy działania prokurator Iwony Wałek, na której wyraźne polecenie policja nie zatrzymała prawa jazdy kierującej? -pytamy w mailu z 1.09.2021. 6 września otrzymujemy informację, że pismo redakcji zostało przesłane zgodnie z właściwością do Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Czyli do tej, która nasze pytania zbywa lub pomija do stycznia 2021. 

Prokuratura bezkrytycznie przyjęła, że sędzia wypiła tylko jedną butelkę
Obiektywne dowody, czyli godzina i minuta wszystkich 6 testów na obecność alkoholu we krwi sędzi Agnieszki Pieńkowskiej-Szekiel pokazują, że od 21:59 do 00:46 już następnego dnia, ilość alkoholu w jej krwi tylko spadała. Czyli faza wzrostu zawartości, gdy sędzia zaczęła pić, i maksymalne stężenie alkoholu musiało wystąpić wcześniej. Kiedy? To mieli ustalić biegli, których ustalenia Prokuratura Okręgowa w Zamościu przytacza w postanowieniu o umorzeniu śledztwa. Przypomnijmy, prokurator Ewa Kuźnicka przyjęła za najbardziej prawdopodobne, że sędzia wypiła butelkę 187 ml wina o zawartości alkoholu 13,5% około 21:00-21.15, czyli gdy już miała być pod domem. I taka wersja wydarzeń „może być prawdopodobna i prawdziwa”.  To wydaje się niemożliwe, gdyż w tym przedziale czasowym sędzia musiała być jeszcze w ruchu, albo wypiła wino w przerwie jazdy, np. odbierając jajka i dalej wsiadła za kółko. Biegli (prokuratura odmówiła nam udostępnienia ich opinii) analizowali jaka byłaby zawartość alkoholu we krwi sędzi, gdyby zaczęła picie o 20:00, a skończyła gdzieś po 21:00. I co ustalili:
1. Sędzia wypija 187 ml wina 13,5%. Maksymalne stężenie około 22:15 ocenili na 0,43-0,5 promila.
2. Sędzia wypija 250 mln wina 10,00%. w godzinach 21:00 do 21:15. Maksymalne stężenie alkoholu we krwi o 22:15 biegli ocenili na 0,43-0,50 promila, czyli więcej niż wykazały testy z 21:50 i 22:02.
3. Biegli zbadali też trzeci wariant, że sędzia wypija obie butelki w godzinach 20:00 -21:15. Maksymalne stężenie alkoholu we krwi o 22:15 ocenili na 0,79-0,83 promila. A było 0,26 promila o 21.59.

Naszym zdaniem te wyniki i analiza biegłych opatrzone są jednym istotnym błędem. Dlaczego przyjęto, że sędzia Agnieszka Pieńkowska-Szekiel zaczęła pić wino dopiero o 20:00? Takie wyniki, zarówno w punktach 1, 2 i 3 wskazują na inną możliwość, że po prostu sędzia zaczęła pić wino przed godziną 20-tą, którą wskazała jako godzinę wyjścia z Sądu Rejonowego w Myszkowie. Ale taki  wniosek, którego prokuratura zdaje się unikała jak ognia, musiałby prowadzić nie tylko do konkluzji, że sędzia Sądu Rejonowego w Myszkowie Agnieszka Pieńkowska-Szekiel mogła być pod wpływem alkoholu, gdy jechała samochodem, ale jeszcze do drugiego, kompromitującego ją wniosku, że popijała w pracy. 

Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Okręgowa w Zamościu na żadne z pytań naszej redakcji o rozbieżności  dowodach i oczywiste sprzeczności nie udzieliła odpowiedzi. Za pośrednictwem PO Zamość złożyliśmy więc odwołanie od tej decyzji prokuratury, do prokuratury nadrzędnej. I zaczęła się wymiana korespondencji, w której dopytywano nas, czy na pewno składamy ODWOŁANIE? Gdy potwierdziliśmy, że tak, PO Zamość dalej upierała się, że nasze wnioski to nie odwołanie, tylko skarga na bezczynność prokuratury i skierowano tak nasze pismo do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. WSA Lublin zwrócił akta do Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Wg. cytowanego Zarządzenia Przewodniczącej Wydziału z 11 sierpnia  2021 sekretariat Wydziału II WSA w Lublinie zwrócił akta sprawy informując, że pismo Jarosława Mazanka z 19.07,2021 nie może zostać zakwalifikowane jako skarga na bezczynność organu w zakresie udostępnienia informacji publicznej. Jak dalej czytamy: „Jarosław Mazanek dwukrotnie oświadczył że jego pismo należy uznać za odwołanie od decyzji z 9 lipca 2021”.  Prokurator Artur Kubik, p.o. Zastępcy Prokuratora Okręgowego w Zamościu chce stwierdzenia niedopuszczalności odwołania w tej sprawie. Sprawa jest więc teraz po stronie Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Jedno z pytań, na które Prokuratura Okręgowa w Zamościu  odmówiła nam odpowiedzi, dotyczyło ewentualnej odpowiedzialności sędzi Agnieszki Pieńkowskiej-Szekiel za wykroczenia: odczytywanie SMS-ów w trakcie jazdy, picie alkoholu w miejscu publicznym. Czy w takim razie ustalenia śledztwa przekazano do Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Częstochowie z wnioskiem o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego? I na to pytanie odmówiono nam odpowiedzi, tłumacząc, że „nie dotyczy spraw publicznych”. Wyręczyliśmy więc prokuraturę, i redakcja sama złożyła zawiadomienie, że sędzia SR Myszków Agnieszka Pieńkowska-Szekiel mogła popełnić delikt dyscyplinarny pijąc wino z butelki w samochodzie; na ulicy, jak sama zeznała. Nam się takie zachowanie wydaje bardzo nieobyczajnym, naruszającym normy społeczne, zachowaniem, którego należałoby się wstydzić. Jeżeli się mylimy, to by znaczyło, że sędziom wolno tak robić. Przynajmniej tym sędziom, którzy mają opinię popierających krytykowane przez cały świat prawniczy zmiany w wymiarze sprawiedliwości. 
Z odpowiedzi sędzi Agnieszki Radojewskiej która pełni funkcję Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Częstochowie wynika, że nasz wniosek z 10 sierpnia został przekazany do prowadzenia Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Koszalinie.


Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: WyborcaTreść komentarza: A ja jako wyborca chce debaty z między burmistrzami ponieważ chętnie sam zapytam pana Bartnika CZY? 1)czy jest popierany przez PIS? 2) czy na wiceburmistrz powoła panią Bauer? 3) i niech wytłumaczy się z zarządzania klubem piłkarskim !Data dodania komentarza: 15.04.2024, 20:04Źródło komentarza: Klub Piłkarski oszczędzał na bezpieczeństwie piłkarzy? Kolejne kłopoty prezesa Bartnika!Autor komentarza: PraktycznyTreść komentarza: I tak naprawdę to dopiero po wyborach nagle się okaże, że pan Bartnik już taki bezpartyjny nie jest. Przecież to Żak ma poparcie PO. Po drugie jeżeli potwierdzi się, że Bauerowa ma zostać wiceburmistrz (ona według mojej opinii to beton Pisowski) to mamy w Myszkowie słabo. A DZIŚ przyszła informacja, że Polsce PRZYZNANO 27 MLD złotych !!! A w tym przypadku lepiej mieć burmistrza z poparciem z PO bo Myszków zyska. A nie stawiać na niepewnego koniaData dodania komentarza: 15.04.2024, 19:55Źródło komentarza: Klub Piłkarski oszczędzał na bezpieczeństwie piłkarzy? Kolejne kłopoty prezesa Bartnika!Autor komentarza: KrystianTreść komentarza: Jak ta Bauer na wiceburmistrza to przecieź PIS jak diabli 😡Data dodania komentarza: 15.04.2024, 15:18Źródło komentarza: Klub Piłkarski oszczędzał na bezpieczeństwie piłkarzy? Kolejne kłopoty prezesa Bartnika!Autor komentarza: kibicTreść komentarza: NIK trzeba do tego klubu "zaprosić"? Banaś zaraz Bartnika prześwietli i cały klub ! Szkoda piłkarzy, którym nie zapłacono ! Skoro tak ma wyglądać zarządzanie to po co nam taki klub?Data dodania komentarza: 15.04.2024, 12:31Źródło komentarza: DZISIAJ MA WIAĆ. MOŻE BYĆ NIEBEZPIECZNIEAutor komentarza: nie dla PISTreść komentarza: GDZIE JEST 13 MILIONÓW USD? ....Elektrownią Połaniec z Grupy ENEA kierowali ludzie związani z PIS ! Zawarli umowę na dostawę biomasy z firmą krzak, której już nie ma. Biomasy do dzisiaj nie ma wydano 13 milionów USD- podaje OlejnikData dodania komentarza: 15.04.2024, 11:31Źródło komentarza: ELEKTRYKI PADAJĄ CO CHWILĘAutor komentarza: elektrykiTreść komentarza: Miliona "elektryków" Morawieckiego nie ma? A miały być!Data dodania komentarza: 15.04.2024, 11:20Źródło komentarza: ELEKTRYKI PADAJĄ CO CHWILĘ
Reklama
Reklama
Reklama